Spacerując dzisiaj po Starym Mieście trudno uwierzyć, że w tym miejscu przez kilkadziesiąt powojennych lat najpierw znajdowały się ruiny dawnej zabudowy, a później plac ziejący pustką. Elbląska starówka jest jedną z najmłodszych w kraju. Dlaczego na jej odbudowę musieliśmy czekać tak długo, a znajdują się tu kamienice, a nie budynki z wielkiej płyty? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań szukano wczoraj (28 listopada) podczas Wieczoru z Retorowersją.
Czym jest retorewersja? To pytanie, które wielu elblążanom, pewnie jako pierwsze nasuwa się na myśl. Zauważyli to również organizatorzy spotkania poświęconego w 35-leciu odbudowy elbląskiego Starego Miasta, które odbyło się w środę (28 listopada) w Centrum Sztuki Galeria EL.
Retrowersja to metoda odbudowy Starego Miasta w Elblągu opracowana w 1983 roku przez ówczesną wojewódzką konserwator zabytków, prof. Marię Lubocką-Hoffman. Metoda nowatorska, ale też skomplikowana. Podczas wczorajszego spotkania najlepiej mówiła o niej jej autorka, która była jednym z gości Wieczoru z Retrowersją.
Mimo dysponowania odpowiednimi materiałami ikonograficznymi [potrzebnymi do rekonstrukcji - przyp. red.], po 40 latach od zakończenia wojny, rekonstrukcji i pastiszów nie brałam pod uwagę, jako sprzecznych z zasadami konserwatorskimi. Zaleciłam projektowanie kamienic w formach współczesnych, lecz o tradycyjnych gabarytach, proporcjach elewacji oraz budowę przedproży tam, gdzie się one pierwotnie znajdowały. Uznałam za dopuszczalne posługiwanie się historycznym detalem architektonicznym, ale w sposób niepozostawiający wątpliwości, że dana kamienica jest nowa, a nie zrekonstruowana. Intencją moją było, aby nowe domy niczego nieimitujące stały się współczesną wersją historycznej kamienicy mieszczańskiej osadzoną w tradycji elbląskiego Starego Miasta
- mówiła prof. Maria Lubocka-Hoffman.
Projekt odbudowy elbląskiej starówki powstał w 1983 roku i dał początek cały czas trwającemu procesowi odbudowy tego miejsca. Zanim do tego doszło, Elbląg musiał bardzo długo czekać na przywrócenie mu dzielnicy reprezentacyjnej. Jak się okazuje całkiem możliwe, że wyszło to naszemu miastu na dobre.
Po drugiej wojnie światowej, Elbląg, wraz z 300 innymi miastami znalazł się na ziemiach odzyskanych. Z tych miast ok. 250 w różnym stopniu było zniszczonych.
Stare Miasto Elbląg zniszczone zostało w około 98 procentach. Niestety po wojnie unicestwiono większośc tego, co ocalało, co można było uratować. W rezultacie przez kilkadziesiąt lat mieliśmy w środku miasta ruiny, a po ich rozebraniu wielki zieleniec. Wyłączony z życia miasta, niemal pusty obszar staromiejski stanowił rosnący, coraz bardziej dotkliwy problem - polityczny, społeczny, także konserwatorski. Większość zniszczonych miast w Polsce została w trzech etapach, różnymi metodami odbudowana do lat 80.
- przypominała Maria Lubocka-Hoffman.
Metody te obejmowały m.in. popularne od razu po wojnie rekonstrukcje, a właściwie ze względu na znikomą ilość materiałów, pastisze i tzw. twórcze rekonstrukcje, a także zabudowę z wielkiej płyty. Pomysły takiej odbudowy pojawiły się również w Elblągu. - Kiedy w połowie lat 50. gwałtownie zaczęła rosnąć populacja Polaków, w kraju pojawiło się zjawisko zwane głodem mieszkań. Władze zażądały wówczas, aby zaniechać pracochłonnych i kosztownych rekonstrukcji, żądając szybkiej i taniej budowy bloków mieszkalnych - opoiwiada autorka retrowersji. - Podobny los miał czekać elbląskie Stare Miasto. W końcu lat 60. i 70. starówka otrzymała kilka modernistycznych planów odbudowy. Wszystkie burzyły jej układ przestrzenny i wprowadzały ciągi monolitycznych bloków mieszkalnych, pawilony usługowe, punktowce, a nawet wieżowce nad rzeką. Szczęśliwie z braku środków, może inicjatywy, planów tych nie zrealizowano.
Tak się jednak nie stało. Pierwszym krokiem do retrowersji stał się program badawczy, którego realizacja rozpoczęła się jesienią w 1797. Jego celem było poznanie historii miasta. Wzięli w nim udział historycy architektury, archeologowie, historycy sztuki i naukowcy z innych dziedzin.
Rozpoczęcie badań na taką skalę to był strzał nie tylko w dziesiątkę, ale i w jedenastkę. Ewenementem w Polsce i nie tylko
- przekonuje Grażyna Narolska, archeolog.
Bardzo szybko odkryto rzecz bezcenną dla późniejszej odbudowy - średniowieczne mury fundamentowe i piwniczne kamienic, które dokładnie rysowały ich dawny układ. W tych samych miejscach od 35 lat wyrastają nowe kamienice. Dziś trudno wyobrazić sobie Elbląg bez Starego Miasta, choć jego odbudowa cały czas budzi większe lub mniejsze kontrowersje, jednych zachwyca, a drugich wręcz przeciwnie.
Cały Wieczór z Retrowersją zobaczymy tutaj. Specjalny folder wydany z okazji 35 lat retrowersji Starego Miasta w Elblągu znajdziemy od wczoraj w punkcie Informacji Turystycznej w Ratuszu Staromiejskim.
Organizatorzy wydarzenia: Departament Urbanistyki i Architektury UM w Elblągu oraz Centrum Sztuki Galeria EL zapowiadają, że wczorajsze wydarzenie było dopiero pierwszym z cyklu poświęconego odbudowie elbląskiego Starego Miasta.
Jedyna "odbudowana" starówka w pólnocnej Europie, gdzie domy mieszkalne, szumnie nazywane kamiennicami, zwrócone są "dupą" do rzeki!!! A budynki w sąsiedztwie obecnej Galerii EL to archichitektoniczna i urbanistyczna KATASTROFA!!!
Febatuja zamiast podjąć konkretne decyzje by wreszcie zakończyły się te budowy kamienic trwające latami. Oba brzegi rzeki Elbląg czekają i nic nie budują. Bierzcie przykład blisko z Gdańska.
Dlaczego wszystko co w naszym mieście się robi,mieszkańcom się nie podoba?Wielka Balbino,pojedź sobie do Malborka lub Słupska i zobacz jak tam wyglądają tamtejsze "starówki".Owszem,wolałbym aby elbląskie Stare Miasto wyglądało tak,jak przed przyjazdem czerwonej hołoty ze wschodu,ale nie jest to możliwe.Ważne jest to,aby dzielnica ta zaczęła tętnić życiem,aby odbudowano i zabudowano Wyspę Spichrzów i Targ Rybny,a z tego co wiem,to nowy stary prezydent nie ma pomysłu na tą część Elbląga,cóż widicznie nie stać nas ,elblążan na kogoś wybitnego i z pomysłami.
MarkuElbląski - będę bronił BigBalbiny - ani w Słupsku, ani w Malborku nikt nie porywał się i nie porywa do odbudowywania starówki według planów z jakiegoś tam okresu/wieku...
Bardzo dziwne,że nawet turyści z Krakowa lubią naszą staróweczkę,turyści są zachwyceni swoistym klimatem tej dzielnicy,lubią wchodzić na wieżę katedry,podziwiać widoki,cieszą się że tu przyjechali,tylko miejscowi są wiecznie niezadowoleni.
A widziałeś to co jest w Malborku?Betonowe pudła na tle krzyżackiego zamku,to już jest nie do odratowania,podobnie w Słupsku,a to że za elbląską starowkę wzięli się deweloperzy to inna strona medalu,brakuje tu czegoś co już nie istnieje:"TPZE Jaszczur".
Wystarczyło sieci Biedronka i Lidl postawić warunek odbudowania jednej kamienicy w zamian za każdy nowy sklep i Starówka byłaby nie tylko odbudowana ale i majątek byłby własnością miasta.
Ale nie widzę na fotkach osoby która miała swój udział w odbudowie starówki czyli ..... Sekretarza PZPR WGD tak, gdyby nie interweniował to szanowne gremium mogło by sobie staróweczkę z klocków w domu budować ( takie były czasy ). Bez poparcia i zgody partii "0" zgody i inwestycji. Wgd to nie moja bajka, ale dobre rzeczy należy pamiętać
do marka elblaskiego chlopie ty nie masz zielonego pojecia o czym piszesz elblag byl niemieckim miastem i wtedy nie bylo wiadomo czyj bedzie po wojnie a czy wiesz ile dni trwaly walki o miasto?a po zdobyciu polacy sami burzyli starowke i cegly jechaly na odbudowe warszawy slyszales o tym ?a co odbudowuja w malborku nie ma nic wspolnego ze starym miastem a bylo podobnie jak z elblagiem ale o tym tez pewnie nie slyszales a na odbudowe calej wyspy spicxhrzow to trzeba miec najpierw kase i to bardzo duzo kasy moze masz
Znam historię Elbląga w sposób wystarczający,aby wiedzieć co to miasto reprezentowało sobą przez stulecia i to że przez 300 lat,do pierwszego rozbioru,było integralnym polskim portem morskim,miastem hanzy,tętniącym życiem.Czerwona swołocz burzyła i podpalała Elbing celowo,aby pokazać Stalinowi sfilmowaną nieprawdę,jeżeli uważasz że powinniśmy kacapom całować w dupy,za to że przekazali osadnikom morze ruin i do tego rozszabrowanych z infrastruktury technicznej,to już twoja sprawa,ja kocham prawdę bez żadnych przekłamań i niedomówień.Elbląską starówką powinni zająć się fascynaci i lokalni patrioci,z odpowiednimi pieniędzmi,ale takich chyba już nie ma.Patrząc na te niedokończone budowle na Wieżowej i Starym Rynku,nasuwa mi się myśl,że jesteśmy w czarnej dupie,bo ile można zwlekać,panie Wróblewski.