Znana z seriali, filmów i plotkarskich portali aktorka wróciła do rodzinnego Elbląga w nietypowej roli. Dominika Figurska, bo o niej mowa, w środę (28 listopada) była gościem młodzieżowych rekolekcji.
Pan Bóg pisze takie scenariusze, o jakich nam się nie śniło. (...) Gdyby ktoś, w trzeciej, czwartej klasie liceum powiedział mi, że będę miała pięcioro dzieci, że będę w nich i w mężu zakochana, pomyślałabym sobie: akurat. Pojawił się jednak taki moment, że oddałam swoje życie Bogu i powiedziałam: Boże prowadź, używaj mnie
- przekonywała młodych elblążan Dominika Figurska.
Ponad 2 tysiące uczniów z elbląskich szkół średnich weźmie udział w rekolekcjach dla młodzieży, które do piątku (30 listopada) odbywają się w hali widowiskowo-sportowej przy al. Grunwaldzkiej, szacują organizatorzy wydarzenia.- Pod względem ilości uczestników nasze rekolekcje są wyjątkowe na tle kraju - mówi Przemysław Zwański, rzecznik prasowy przedsięwzięcia.
W środę (28 listopada) z młodzieżą spotkali się: Dominika Figurska i jej mąż Michał Chorosiński. Aktorka opowiadała między innymi o tym, jak udaje jej się łączyć karierę z rodziną.
- Kariera. Co to znaczy? Stawiamy sobie jakiś cel i dążymy do niego. Ja w swoim życiu przekonałam się, że tak naprawdę niewiele ode mnie zależy. Chyba tylko to, że jestem gotowa. Czasami myślała, że już pana Boga za nogi chwyciłam, jestem gwiazdą, a potem okazywało się, że dostaje telefon: "zdecydowano, że tę rolę zagra inna aktorka". Większość moich koleżanek nie decydowała się na dzieci, bo bały się stracić coś z tego aktorstwa. Teraz mówią do mnie, a mamy już 40 lat, "Figurska chyba dobrze zrobiłaś, ty masz pięcioro dzieci, a my role, które zeszły z afisza" - mówiła aktorka. - W pewnym momencie podjęłam decyzję, że najważniejszą rolą w moim życiu jest rola matki, ale nie rezygnując z pasji bycia aktorką. Udaje się to połączyć. Były momenty, że przerywałam pracę, myślałam, że już do tego nie wrócę. Pan Bóg dawał mi jednak niespodzianki. Spełniał moje marzenia, a mimo to mogłam być matką.
Aktorka znana między innymi z serialu "M jak miłość", kojarzona z filmu "Smoleńsk", w Elblągu jak przyznaje, "zagrała" jedną z trudniejszych ról.
Zdecydowanie łatwiej mówić role wyuczone. Do tego jesteśmy przygotowani, żeby mówić nie swoim językiem. Mówić o sobie, o swoim życiu to jest trudniejsze Mamy jednak zasady, że panu Bogu nie odmawiamy. Uważamy, że dostaliśmy od niego bardzo dużo. Czujemy się w obowiązku, żeby o tym świadczyć
- mówiła w rozmowie z dziennikarzami Dominika Figurska.
Dominika Figurska urodziła się w Elblągu. Tutaj spędziła dzieciństwo, dorosła i zdała maturę w I Liceum Ogólnokształcącym. Na studia pojechała do Krakowa i do Elbląga już nie wróciła, ale jak podkreśla, nadal ma do niego duży sentyment.
Mam z Elblągiem związane same piękne wspomnienia. Uważam, że jest to piękne miasto, pięknie położone. Kocham Elbląg. Wszędzie podkreślam, gdzie bym nie była, że jestem elblążanką, bo jestem z tego dumna
- przekonywała aktorka.
Katolickie rekolekcje dla młodzieży na hali przy al. Grunwaldzkiej zorganizowano po raz szósty. Tegoroczne rozpoczęły się we wtorek. Odbędą się w dwóch turach: 27 i 28 oraz 29 (tego dnia również pojawi się aktorskie małżeństwo) i 30 listopada. Weźmie w nich udział ponad dwa tysiące uczniów z elbląskich szkół średnich oraz zaproszeni goście.
Koordynatorem rekolekcji jest Młodzieżowa Wspólnota Wspólnot, będąca zrzeszeniem elbląskich wspólnot katolickich oraz duszpasterze. Za śpiew oraz tańce odpowiada diakonia muzyczna, oraz ruch lednicki.
Jakiś bełkot pychy i samopromocji. Kto nazywa to rekolekcjami? Panie , wybacz wielebnym, że tak cię promują. Pewnie Rydzyk już ma propozycję zdobywania kasy dla tego "małżeństwa" za promocję firmy kasiarzy. Wiesiek mógłby wygłosić "świadectwo" trzeźwości, oczywiście będąc ciągle na bani i haju. Skoro ..., to Wiesiek też może mówić (nie bełkotać) o tym czego nie zna.
Po co belfry sprawdzają obecność na tym spędzie? Ciekawe, ile młodych ludzi przyszło, bo musiało?
Niebawem rekolekcje będzie głosiła Marta siostrzenica najniższego, bo każde dziecko ma z niepokalanego poczęcia. Normalnie świat się kończy.
siostrzenica, bratanica, jeden pies
Jak myślicie, to śmieszne małżeństwo za darmochę przyjechało?
Pytam sie raz jeszcze, dlaczego takie "rekolekcje" są organizowane w czasie lekcji, a nie po południu? Czy z obawy na pustą salę? Przecież młodzież na pewno przyszłaby i po południu posłuchać tej Pani.
Jaką wiarygodność ma ktoś kto przeleciał się do "Smoleńska" dla kasy , albo jeszcze gorzej dla idei. Niejaki Zelnik też "szedł" od TW do "ołtarza". Aktor zawsze gra, a gra za pieniądze.
Ale w mieszkancach tej komuszej miesciny jadu. Poczytajcie opinie o nas carycy katarzyny. Wezcie sobie to do komuszych serc!!!
Dlaczego pod postami ultraprawicowi komentatorzy podpisują się zywykle: "Polacy" "Polka" "Polak". To nieprzystoi. Większośc naszego narodu to nie tylko ten wstydliwy margines.
Czy dziennikarze elbląscy mogliby w imieniu mieszkańców ustalić czy a) młodzież szkolna na ten sabat religijnych fanatyków była spędzana w czasie zajęć lekcyjnych? b) Kto zapłacił za wynajem tej hali sportowej od miasta i w jakim stopniu partycypują w tym żenującym przedsięwzięciu władze miasta Elbląga? A także c) dyrektorzy których szkół podjęli decyzję o wysłaniu swoich podopiecznych na tę orgię katolickiej indoktrynacji? Wiemy, że w dniach poprzedzających ten religijny spęd do szkół wydzwaniała p. Małgorzata Sowicka, dyrektorka Departamentu Edukacji i Sportu w elbląskim UM, aby przymusić dyrekcje szkół do "zapewnienia frekwencji" na sali - czy w związku z tym była to jej inicjatywa czy wykonywała polecenia swojego przełożonego z ratusza bądź kurii?