Przez dwa dni elblążanie mieli okazję skorzystać z oferty aż piętnastu food trucków, które przez cały weekend stały przed Katedrą św. Mikołaja.
Elblążanie mieli w czym wybierać. - Są burgery, pierożki tybetańskie na parze, frytki belgijskie, niemieckie wursty czy lody tajskie – wymieniał Czarek Mosakowski, koordynator Zlotu Food Trucków.
Nowością niewątpliwie był food truck, z którego serwowano kuchnię czeczeńską.
Staramy się mieszać asortyment. Zaskoczyć klientów i zachęcić do spróbowania czegoś nowego. Mamy oczywiście klasyki street food-u jak burgery czy frytki, ale mamy też meksykańskie burito, kesadije czy kapsalon, czego w Elblągu jeszcze nie było
– dodał Czarek Mosakowski.
I rzeczywiście dużym zainteresowaniem mieszkańców naszego miasta cieszyły się m.in. kapsalony. - To nowy sposób podawania mięsa, frytek i surówki. Bo jest to warstwowo, a do tego zapiekane w serze. Bardzo smaczne danie – stwierdziła p. Dorota.
Z możliwości spróbowania makaronu ramen również chętnie korzystano. - W sumie przyjechaliśmy specjalnie, żeby go zjeść – przyznał p. Marcin.
Trzeba przyznać, że obsługa miła, sympatyczna, a jedzenie pyszne! Oby więcej takich imprez w Elblągu
– zaznaczyła p. Kamila.
Organizatorzy Zlotu byli bardzo zadowoleni z przyjechania do Elbląga. - Plac Katedralny idealnie nadaje się na nasze wydarzenia. Przyciąga ludzi. Mogą tu odpocząć, przyjść z rodziną, przy okazji zjeść coś dobrego – dodał Czarek Mosakowski.
Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji z drugiego dnia Zlotu.
Czyli w dalszym ciągu dla wielu są niezrozumiałe proste pojęcia: żreć i odżywiać się.
Jak zawsze ceny jak z kosmosu smród starego oleju i frytki gotowane a nie smażone ociekające olejem. Beznadzieja
Wspaniale jedzonko,palce lizac i wcale nie drogo.Nastepnym razem takze odwiedze fast foody na starowce.Jestem smakoszem i wspaniale sie czulem moc uczestniczyc w tak wspanialym kulinarnym wydarzeniu.Pozdrawiam
kuwa, znowu jakiś Czarek, a on nie jest Cezary? Sławek a nie przypadkiem Sławomir? Basia, a nie Barbara?, co wy się tak z sobą pieścicie, stare chłopy, a jak dzieci... jakaś głupia moda , co chwilę słychać takie dziwactwa w radio, w TV, nie wiem skąd to do nas przylazło
A po przyjściu do domu okupacja kibla.
Nic dziwnego ze tłuściochów pelno na plazy i ulicach, ohyda i wydarzenie dla patoli 500 + idealne na miarę prowincji