Okólnik: Cywilizacja tu nie dotarła? Mieszkańcy od lat walczą o kanalizację

Człowieka i śmiech ogarnia i cholera bierze. Mieszkamy kilka metrów od siedziby Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, a nadal nie mamy kanalizacji. Pisaliśmy petycję o naprawę drogi. Rzekomo został przeprowadzony jej remont. Ciekawe ile pieniędzy i kto za to wziął? Zostały przywiezione dwie wywrotki grysu i rozsypane. Proszę zobaczyć jak ta ulica wygląda po remoncie. Jest gorzej, niż było. My chcemy godnie żyć - apeluje do władz miasta mieszkaniec ulicy Okólnik.

Mająca ponad kilometr długości ulica Okólnik, znajduje się na obrzeżach miasta, między ulicami: Grunwaldzką a Dąbrowskiego. Sytuacja jej mieszkańców poruszona została podczas debaty budżetowej, która odbyła się pod koniec ubiegłego tygodnia w elbląskim ratuszu. Od dawna walczą oni o godne warunki do życia. Ich zmorą jest brak kanalizacji. Jej budowa była zapowiadana już kilka lat temu. W 2011 roku radni podjęli w tej sprawie odpowiednią uchwałę. Mieszkańcy Okólnika nadal czekają na jej realizację.

Zgodnie z uchwałą rady miejskiej z 26 kwietnia 2011, w latach 2011 - 2015 miała zostać wykonana kanalizacja sanitarna ul. Okólnik. Całkowity koszt przedsięwzięcia wyliczono wtedy na 500 tys. zł. Do tej pory nie doczekaliśmy się kanalizacji. Co więcej. Władza się zmieniła i w grudniu 2015 roku podjęto kolejną uchwałę. Mimo tego, że uchwała z 2011 nie została wykonana, w tej nowej nie ma już Okólnika, ale znalazła się natomiast ulica Wiązowa, gdzie kanalizacja ma zostać wykonana za 720 tys. zł, na to są podobno środki unijne. Co jest grane? Nas mieszkańców, właścicieli działek budowlanych przy ul. Okólnik już przestało to bawić. To jest makabra. Proszę wziąć pod uwagę naszą sytuację w budżecie na 2018 rok. My chcemy godnie żyć. Wodociągi są pod bokiem, a my nie mamy kanalizacji

- mówił Ryszard Markowski, mieszkaniec ul. Okólnik

W budżecie mamy kanalizację sanitarną. Jest jeszcze sporo miejsc, gdzie nie ma kanalizacji. Pochylę się nad tym tematem

- zapewniał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.

W sprawie ulicy Okólnik, podczas debaty budżetowej interweniował również radny Andrzej Tomczyński. Tym razem chodziło o stan ulicy.

Jest w Elblągu taka ulica, która nazywa się Okólnik. Od ulicy Dąbrowskiego jeszcze jakoś tam się wjedzie, od ul. Grunwaldzkiej do Końskiego Zdrowia, jeszcze też. Jednak pozostały, blisko kilometrowy, odcinek to jest już ulica typowo polna droga. Należałoby się pochylić nad tym odcinkiem, chociaż utwardzić nawierzchnię

- mówił radny Tomczyński (SLD).

- Pisaliśmy petycję o naprawę drogi. 3 listopada przyszła odpowiedź. Co tam jest napisane? Aktualnie roboty w ciągu ul. Okólnik zostały odebrane, a usterki naprawione. 10 października rzekomo został przeprowadzony remont ul. Okólnik. Ciekawe ile pieniędzy i kto za to wziął? Zostały przywiezione dwie wywrotki grysu i rozsypane. Pan prezydent widział zdjęcia? Proszę się teraz tam przejechać i zobaczyć jak ta ulica wygląda po remoncie. Jest gorzej niż było - przekonuje pan Ryszard.

Tutaj jednak sprawa, jak podkreśla prezydent Witold Wróblewski, rozbija się o pieniądze. Tych nie ma tyle, aby wyremontować wszystkie drogi, które się tego domagają, w tym i Okólnik. Mieszkańcy tej zapomnianej ulicy nie mają więc chyba dużych szans na to, że w najbliższym czasie cywilizacja wreszcie dotrze i do nich.