Życie na Zatorzu nie jest łatwe. Czasem mam wrażenie, że powinni nam dopłacać za to, że tu mieszkamy - mówiła elblążanka z ulicy Malborskiej. Patrząc na problemy i bolączki mieszkańców tej dzielnicy poruszane podczas dzisiejszego (31 stycznia) spotkania z prezydentem Elbląga trudno się z nią trochę nie zgodzić. Wiele z nich, na przykład uciążliwe sąsiedztwo złomowiska, to sprawy, z którymi borykają się od lat. Są też powody do zadowolenia, jak chociażby budowa wiaduktu na ul. Lotniczej, która nabiera coraz realniejszych kształtów.
Kilkudziesięciu mieszkańców Zatorza wzięło udział w spotkaniu z prezydentem Witoldem Wróblewskim i licznymi przedstawicielami departamentów elbląskiego ratusza. Jego tematem była koncepcja rozwoju Zatorza w najbliższych latach. To pierwsze z cyklu spotkań organizowanych w różnych dzielnicach miasta.
Podczas spotkania z zatorzanami najważniejszym tematem była planowana niebawem budowa wiaduktu i dróg dojazdowych łączącego tę dzielnicę z miastem.
Temat wiaduktu to jest temat już bardzo stary. Ja pamiętam, że w 1996 roku, gdy była przygotowywana strategia rozwoju Elbląga, już o tym mówiono. Dzisiaj chcę powiedzieć, że ten temat jest w zasięgu realizacji. Teraz miasto złapało oddech finansowy. Zeszliśmy z zadłużeniem, nie na tyle, żeby go nie mieć, ale na tyle, że miasto nie zaciąga zobowiązań finansowych na kolejne inwestycje. Pieniędzy poszukujemy z zewnątrz. To jest to, co pozwala w tej chwili mówić o realizacji tego przedsięwzięcia. Dzisiaj jesteśmy już na etapie składania wniosku o jego dofinansowanie. Sami z własnych środków nie moglibyśmy tego zrobić. Ta inwestycja przerasta możliwości finansowe miasta
- wyjaśniał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
Wyczekiwana od lat inwestycja wzbudza jednak zaniepokojenie niektórych mieszkańców. Lokatorzy budynku przy ul. Lotniczej 49, który w myśl planu budowy wiaduktu, znajdzie się najbliżej nowej drogi, boją się, że ich dom może nie wytrzymać samego etapu budowy, pytają również o plany ustawienia obok ich mieszkań ekranów dźwiękochłonnych, które wygłuszałyby hałas powodowany przez samochody.
To jest odległość 5 metrów od naszych okien. W piwnicach już teraz pękają ściany, wszystko nam się sypie na głowę, od trzech lat pod oknami jeżdżą nam tiry, które też powodują osiadanie budynku. Nie wiem, czy on wytrzyma samą budowę tego wiaduktu. Mam co do tego wielkie wątpliwości. Ten budynek ma 80 lat. My tam mieszkamy, wiemy, co się dzieje, gdy jeżdżą tiry. Proszę przyjść do nas i zobaczyć jak to wygląda rano, gdy samochody ciężarowe zaczynają jeździć. Jaki jest hałas. Być może będzie potrzeba przesiedlenia nas. Prosiłabym o sprawdzenie stanu technicznego domu jeszcze przed rozpoczęciem prac
- alarmowała jedna z mieszkanek ulicy Lotniczej.
Jeśli chodzi o stan techniczny budynku, proszę być spokojnym. Przed inwestycją, w tych miejscach, które są blisko placu budowy, zostanie przeprowadzona inwentaryzacja
- uspokajał prezydent.
Spore emocje mieszkańców wzbudziły również planowane zmiany w szkołach na Zatorzu, związane z reformą edukacji. Z przyszłym rokiem szkolnym zlikwidowane zostanie Gimnazjum nr 7. Jego uczniowie naukę będą kontynuowali w Szkole Podstawowej nr 14. Z kolei do budynku po gimnazjum przeniesione zostanie przedszkole z ulicy Mielczarskiego. Docelowo ma tam również powstać żłobek.
Jakie są szanse na postawienie hali sportowej przy SP nr 14. W tej chwili dzieci z Gimnazjum nr 7 na w-f chodzą na halę na ulicę Grunwaldzką. Gdy moje dziecko uczęszczało do "czternastki" zajęcia mieli na dworze. Obawiam się, że jak wróci do tej szkoły znów będzie problem z lekcjami w-f
- pytała mama jednego z gimnazjalistów.
Budowa hali w ramach budżetu obywatelskiego planowana była przy Gimnazjum nr 7. Jednak w związku z likwidacją tej szkoły, inwestycja przeniesiona zostanie do "czternastki". Jeszcze w tym roku rozpisany zostanie przetarg na wykonanie tego zadania, przypominali urzędnicy.
Zaniepokojeni rodzice pytali również o to, czy wraz z ich uczniami do nowej szkoły przejdą również ich nauczyciele.
Czy część z nich przejdzie do "czternastki" i nadal będzie uczyła nasze dzieci, nadal będą ich wychowawcami? To ważne dla naszych dzieci, dla których już sama zmiana jest bardzo stresująca
- mówiła jedna z mieszkanek Zatorza.
Konkretną odpowiedź na to i inne pytania dotyczące nauczycieli z elbląskich gimnazjów poznamy jednak dopiero wiosną.
Na ostatniej sesji zapewniałem, że będziemy robili wszystko, żeby nie tylko dzieci czuły się bezpieczne, ale i nauczyciele, w miarę możliwości nie stracili pracy. W tym roku szkolny, w porównaniu do poprzedniego, w elbląskich szkołach jest 700 dzieci mniej. Kolejny rok również szykuje się z mniejszą liczbą dzieci. Zawsze jest groźba, że nauczyciele mogą stracić miejsca pracy. Ja jednak zrobię wszystko, aby to było jak najmniej dotkliwe. W ubiegłym roku zrobiliśmy program dobrowolnych odejść na emeryturę. Jak będzie teraz? Zobaczymy. W kwietniu będą arkusze organizacyjne w szkołach, każdy dyrektor przedstawi do akceptacji swoje propozycje, wtedy dopiero będziemy wiedzieli, jak to będzie wyglądało. Dzisiaj możemy tylko gdybać
- wyjaśniał prezydent Wróblewski.
Mieszkańcy ul. Lotniczej zwracali również uwagę na problem, z którym borykają się od lat, chodzi uciążliwe sąsiedztwo złomowiska. O pomoc w rozwiązaniu tej sprawy proszą już od ośmiu lat. Nic jednak nie wskazuje na to, że tym razem to się uda. Tym bardziej że jak zwrócił uwagę prezydent, mimo dużej woli pomocy w rozwiązaniu problemu ze strony miasta, tak naprawdę pomóc w tym może PKP, które jest właścicielem gruntu, na którym funkcjonuje skup złomu. "Masakra", tak krótko skomentowała sytuację jedna z mieszkanek Lotniczej.
Spotkanie na Zatorzu było pierwszym z cyklu. Kolejne odbędą się niebawem w innych dzielnicach. Będą one okazją do zaprezentowania planów i kierunków rozwoju miasta w najbliższych latach, a także rozmów na temat projektów służących podnoszeniu komfortu codziennego życia elblążan.
Myślę że takie debaty pozwolą prezentowi porządnie ocenić jak wygląda nasze miasto i przeznaczyć pieniądze na najważniejsze sprawy. Oby tak dalej się starali :)
To było bardzo ciekawe i merytoryczne spotkanie, a budowa wiaduktu jeszcze nigdy nie była tak bliska realizacji! Brawo Panie Prezydencie! Warto dodać, że to idealne rozwiązanie, a malkontenci i roszczeniowscy zawsze się znajdą!
Panie Wróblewski cienko widzę pana następne 4 lata. Kampania , Kampanio , Kampanio kochana
A kto Wam kaze tam mieszkac, ze chcecie doplat...kupcie sobie mieszkanie gdzies indziej...ja uczciwy czlowiek sam sobie musialem kupic mieszkanie tam gdzie mi pasowalo. A ludziom to najlepiej, DAJ, DAJ, DAJ
czemu te zdjecia sa ppomaranczowe ?
To kolejna kompromitacja i końca nie widać.
Budowa hali w ramach budżetu obywatelskiego planowana była przy Gimnazjum nr 7. Jednak w związku z likwidacją tej szkoły, inwestycja przeniesiona zostanie do "czternastki". Jeszcze w tym roku rozpisany zostanie przetarg na wykonanie tego zadania, przypominali urzędnicy. Jeszcze w tym roku?! Wow, normalnie myk myk i za jakieś 10 lat będzie zadaszone boisko, rodzice nie martwcie się!
do asd ... a dlaczego ludzie mają się wyprowadzać? tam też są uczciwi ludzie którzy dbają o wygląd dzielnicy i swoje własne mieszkania. Powinno się szukać dlaczego ktoś na tych terenach po prostu budował mieszkania i kto wydał pozwolenie na odciencie mieszkańców szlabanem od reszty miasta. problem jest zawsze kiedy jedzie karetka i musi czekać bo szlaban jest zamknięty. a takie głupie komentarze to zachować dla siebie proszę.
Kiedy pana dziecko zacznie w końcu przynosić stój na w-f?!!! Jeszcze w tym roku podejmę decyzję, w którym sklepie mu ten strój kupię!Wcześniej byłem zajęty zbieraniem podpisów na budowę hali, żeby miał gdzie w tym stroju ćwiczyć...
ooo nawet na sali siedziało dwóch leniwych radnych nieporadnych!