Dziś (5 czerwca) po raz 37. Park Modrzewie zmienił się w Krainę Piegusa. A to za sprawą elbląskiego Hufca, który zadbał o to, by ten dzień, szczególnie dla najmłodszych, był wyjątkowy.
Podczas festynu młodzi elblążanie (jak i ci młodzi duchem) mogli skorzystać z wielu atrakcji. Uczestnicząc w zawodach i konkursach zdobywali tzw. „piegusy”, które później można było wymienić na nagrody. Poszczególne konkurencje zostały zorganizowane tak, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie – bez względu na wiek i umiejętności.
Festyn trwał między 12.00 a 15.00 w Parku Modrzewie.
Od dwóch lat przychodzę tu ze swoimi dziećmi. Pamiętam, jak sama przychodziłam tu, by zdobywać Piegusy, a teraz to niesamowite widzieć, jak cieszą się z nich moje dzieci
– przyznała p. Anna.
Wydarzenie co roku przyciąga do Parku Modrzewia tłumy elblążan. I tym razem mieszkańcy naszego miasta licznie przybyli, by uczestniczyć w Festynie.
Ktoś to kiedyś świetnie wymyślił. To niesamowite, że to istnieje już tyle lat. Gratuluję organizatorom wytrwałości, a po frekwencji widzę skąd czerpią motywację do kolejnych edycji. Elblążanie po prostu chcą uczestniczyć w festynie
– zaznaczyła p. Katarzyna.
Tych, którzy nie mieli okazji przyjść do Parku na tegoroczną edycję zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z tego wydarzenia.
Cieszę się co roku z tego festynu - gdy mogę popatrzeć jaką radość sprawia zabawa tam mojej córce. Smuci mnie natomiast podejście niektórych rodziców nie umiejących czytać znaków - "Zabawy są tylko dla dzieci". Część rodziców, choćby przy grach planszowych miała znaczną przewagę nad innymi dziećmi. Spotkałem się nawet z przypadkiem, że dwie grające panie wykłócały się o to która wygrała Piegusa. Mam nadzieję, że organizatorzy wyciągną wnioski na przyszły rok, bo przecież mały pilnujący stanowiska harcerz boi się nie jednokrotnie powiedzieć dorosłemu, że tu mogą się bawić tylko dzieci!!! Stąd mój apel do rodziców - To jest święto dzieci i ich zabawa i czas, nie pokazujcie swoim pociechom jak jesteście pazerni, zachłanni i potraficie oszukiwać.
Fajna sprawa :)
Zabawa w sumie fajna, z tym ze kiedys zdobyte piegusy mozna bylo wymienic na jakies nagrody, a teraz wszystko za kase. Nawet na trampolinach mimo kartki z napisem "osobna kolejka za piegusy" , nie mozna bylo poskakac bez zaplaty. Jedyna rzecza na jaka moznabylo wymienic to marnej jakosci button ze zdjeciem. Zenada, az dziecku sie przykro robi...
Piegusy można było wymienić m.in. na nagrody w sklepiku (nagrody zostały nawet na koniec), na talony na zamki, na skoki na trampolinie, a nie tylko na buttony.
hm, moje dzieci wymieniły na trampolinę, jednak mimo to jak babcia po południu się ich spytała co robiły na festynie, to na pierwszym miejscu powiedziały: "staliśmy w kolejkach" - ot i tyle najbardziej zapamiętały z festynu