W Elblągu znajduje się 90 kamer monitoringu miejskiego. Czy mają one wpływ na bezpieczeństwo w naszym mieście? Na ten temat dyskutowali radni podczas poniedziałkowej (25.05.) Komisji Spraw Społecznych i Samorządowych.
W zeszłym miesiącu doszło do pobicia na Starym Mieście, przy ul. Kowalskiej. Policja przyjechała na miejsce zdarzenia po siedmiu minutach i... nie zastała nikogo. Nieznana jest tożsamość ani pobitego przechodnia, ani sprawcy, o którym nikt by się nie dowiedział gdyby nie to, że jego atak został nagrany przez... mieszkającego nieopodal elblążanina. Dlaczego o zdarzeniu policja nie dowiedziała się dzięki monitoringowi miejskiemu?
-Monitoring obsługiwany jest przez ludzi. System monitoringu to są trzy komponenty- to jest sprzęt, człowiek i procedury do obsługi. Jeśli chodzi o to zdarzenie na ulicy Kowalskiej (...) podczas filmowania wydaje się, że to trwa i trwa, natomiast zdarzenie trwało około minuty. Policjanci byli po siedmiu i już nie było ani zgłaszającego, ani pokrzywdzonego, ani sprawców. Do tej pory nikt nie zgłosił zawiadomienia w tej sprawie - stwierdził Komisarz Paweł Iwaniszyn, zastępca naczelnika Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
90 kamer obsługuje tylko jeden pracownik. - Centrum obsługi umiejscowione jest w Komendzie przy ulicy Tysiąclecia. Możliwość podglądu ma również dyżurny na Tysiąclecia. Są tam zatrudnieni cywilni pracownicy policji i również, do godziny 20:00 w dni powszednie, strażnicy miejscy, którzy nadzorują te kamery. Kamer jest w tej chwili ponad 90. Obsługuje to jedna osoba - wyjaśniał radnym Paweł Iwaniszyn.
Jak się okazuje nie wszystkie kamery są jednak sprawne.
Cześć miewa problemy ze sterowaniem, z zanikiem sygnału. Przy projektowaniu systemu monitoringu zakłada się, że żeby był on skuteczny, zgodnie z procedurami, powinna obsługiwać jedna osoba 16 kamer
- przyznaje Paweł Iwaniszyn.
Są punkty, w których umiejscowiona jest nie jedna, lecz kilka kamer. Taka sytuacja jest m.in. na skrzyżowaniu ulicy Nowowiejskiej z Teatralną i Płk. Dąbka. - Jest jedna kamera ruchoma, którą operator steruje, jest zaprogramowana, żeby się poruszać w odpowiedniej sekwencji, natomiast oprócz niej zamontowane są kamery, które stale obserwują konkretne punkty - opowiada Paweł Iwaniszyn. - Przydaje się to przy obserwacji wykroczeń i zdarzeń drogowych. Wtedy mamy pewność. Nic nam nie umknie, mamy
możliwość odtworzenia tego i zbadania. Natomiast w miejscach, gdzie jest kamera zaprogramowana i chodzi w konkretnej sekwencji lub obsługuje ją człowiek to wiadomo, że jak patrzy do przodu, to zdarzenia z tyłu nie ujawni.
Przewodnicząca Komisji, radna Małgorzata Adamowicz (PO), zwróciła uwagę na niedostateczną liczbę osób obsługujących monitoring. - To, co tu jest najważniejsze to, że jedna osoba obsługuje 90 kamer. Dlaczego tylko tak jest skoro jedna osoba powinna obsługiwać tylko 16? Dużo się wymaga od jednej osoby - stwierdziła.
Trudno się z radną nie zgodzić. Wszak nawet najbardziej zaangażowany operator nie jest w stanie naraz obserwować kilkudziesięciu obrazów. A skoro nie ma takiej możliwości, to trudno oczekiwać błyskawicznej reakcji na zdarzenie.
w tym mieście na wszystkim się oszczędza - porażka
kamery są po to, by wydoić z nas pieniądze gdy jedziemy bez zapiętych pasów, albo gdy zmienicie pas na linii ciągłej... a Wy naiwni myślicie, że chodzi o bezpieczeństwo czy podobne bzdury...
jeden ma patrzeć na 16 kamer ? czy to jest do ogarnięcia dla jednego człowieka ? ale teraz 1 na 90 to dopiero wyczyn :P
A ja szukam pracy.
"Przydaje się to przy obserwacji wykroczeń i zdarzeń drogowych. Wtedy mamy pewność. Nic nam nie umknie", i to właśnie jest najważniejsze.
właśnie iza - to jest największa żenada tego monitoringu - kryminaliści chodzą wolno a monitoring tylko na kierowców i tych, którzy piją sobie grzecznie piwko pod gołym niebem (aby wydoić dodatkową kase od podatnika)
Udostępnić obraz ze wszystkich kamer (także nowych na wieży kościoła) w internecie!!!
bo w Elblągu jest za duże bezrobocie
Policja "oszczędza" na etatach, żeby sobie nagrody na koniec roku wypłacić.