Do Elbląga zawitał Cyrk Zalewski. W niedzielne popołudnie (29.03) równie ochoczo dorośli i dzieci tłumnie przybyli pod kopułę namiotu. Bogaty program i wiele dodatkowych atrakcji sprawiły, że mimo deszczu wszystkie buzie były uśmiechnięte od ucha do ucha.
Cyrk Zalewski istnieje od 1993 roku. Przez 22 lata stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i uznanych cyrków w Polsce.Międzynarodowy zespół stanowią artyści z różnych zakątków Europy, Ameryki Południowej i Afryki. Wśród nich klaun, żonglerzy, ekwilibryści, akrobaci, treserzy i, wzbudzające największe emocje, egzotyczne zwierzęta.
Zgromadzonych powitał, pochodzący z Rosji, Klaun Chupa Chups, który pojawiał się na arenie kilkakrotnie, za każdym razem rozśmieszając dużych i małych widzów. Pokaz żonglerki zaprezentował, wywodzący się z cyrkowej rodziny Meksykanin - Pablo Martinez. Od czwartego roku życia występuje na scenie. Najpierw jako klaun, a od 10.roku życia jako żongler. Ćwiczył też akrobatykę, ale żonglowanie to jego całe życie. W pokazie posługiwał się maczugami, piłeczkami ping-pongowymi i... kapeluszami.
Pierwsze zwierzęta zaprezentował Mirko - czyli Mirosław Bogut. Wystąpił ze swoimi podopiecznymi, sympatycznymi choć nieco upartymi kozami. Po ich zabawnym występie na arenę wkroczyły dostojnie wielbłądy, których treserem jest cyrkowiec w ósmym pokoleniu, dyrektor artystyczny cyrku - Kamil Zalewski. Jest on również treserem koni, które galopem wbiegły na arenę ukazując w całej krasie piękno tych szlachetnych zwierząt.
Zabawnym akcentem programu były pokazy jazdy konnej w wykonaniu odważnych spośród publiczności. Dwie panie i dwóch panów walczyło dzielnie o nagrodę ufundowaną przez dyrekcję cyrku. By zdobyć nagrodę musieli wskoczyć na konia w galopie, stanąć na nim i w tej pozycji okrążyć arenę. Sztuka ta udała się tylko jednemu mężczyźnie,który nagrodzony oklaskami dumnie odebrał wygrana butelkę szampana.
W przerwie przedstawienia dzieci mogły sfotografować się z lwiątkiem o znajomo brzmiącym imieniu Simba lub przejechać się na niecodziennie spotykanym wierzchowcu - dwugarbnym wielbłądzie.
W drugiej części program rozpoczęła tresura białych lwów. Ich pogromcą był, pochodzący z Czech - Ludvik Berousek. Białe lwy są odrzucane przez samice i większość z nich żyje wyłącznie dzięki pomocy ludzi. Tresura tych pięknych, dzikich zwierząt to nie łatwe i niebezpieczne zadanie. Mimo to Ludvik Berousek ujarzmił je bez problemu, a jednej z samic zaufał nawet na tyle, że włożył w jej otwartą paszczę swoją głowę.
Pokaz swych akrobatycznych umiejętności pod kopułą cyrkowego namiotu zaprezentował Maciej Sokołowski. Ten zaledwie 22-letni absolwent Państwowej Szkoły Cyrkowej, w XV Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Cyrkowej, zdobył nagrodę srebrnego klauna. Elblążanie mogli podziwiać jego występ na linach.
Na zakończenie wystąpiło trio Ghana Boys. znakomicie wygimnastykowani artyści wykonują pokazy akrobatyczne, połykają ogień i zachwycają publiczność zwinnością i gibkością. Choć ćwiczą ze sobą tylko kilka miesięcy występem był znakomicie dopracowany.
Ponad dwugodzinne spotkanie z Cyrkiem na pewno na długo zapadnie w pamięci tych, którzy wzięli w nim udział. Wszyscy opuszczali namiot z uśmiechami na twarzach dzieląc się wrażeniami.
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji autorstwa Majki Brejdak oraz Adriana Sajko.
Mamy XXi wiek, a rozrywki niczym z XIX. Cyrk nie jest naturalnym środowiskiem dla lwów, wielbłądów czy koni, ani dla żadnych innych zwierząt. Społeczeństwo jest totalnie nieuświadomione w jakich warunkach przebywają te zwierzęta. Przez całe życie w klatkach i przyczepach, przewożone z miejsca na miejsce, zmuszane do sztuczek bardzo często przemocą. Osobom które uczęszczają na te spektakle nie przemknie przez głowę nić refleksji!
No i gdzie są ci wszyscy obrońcy zwierząt co tak głośno krzyczą jak to zwierzęta są traktowane, jak to trzeba konia ratować, czy też jakiegoś pieska ? Pewnie siedzieli na trybunach i brawa bili, Hipokryzja
Ja nie chodzę do cyrku mam co dzień w telewizji naganiaczy politycznych jak walczą o władzę, gożej jak tygrysy w cyrku ZALEWSKICH ,
a dziennikarze powinni trochę pomyśleć, a nie reklamować takie okrucieństwo za parę srebrników
Cyk ok, najlepszy z polskich. Co to miało byc z tym rozdawaniem ulotek przez dzieci? Mialabym z 10 gdybym wzięła od każdego podchodzącego dzieciaka. Przedszkole Europejczyk to mi się nie podobało.
Czy to jest artykuł sponsorowany? Jak można propagować w ten sposób wykorzystywanie zwierząt w cyrkowej niew(d)oli?