O potrzebie jak najszybszego udzielenia pomocy osobie, która tego potrzebuje, nie trzeba nikogo przekonywać. Radna Maria Kosecka zwróciła jednak uwagę na to, że nie wszędzie taka możliwość istnieje. - Na jakim etapie jest tworzenie analizy dojazdów służb ratowniczych do obiektów? Czy jeszcze będziemy długo czekać na to, by zorientować się jak to faktycznie w Elblągu wygląda? - pytała podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Spraw Społecznych i Samorządowych. W odpowiedzi usłyszała, że taka analiza nie jest w ogóle opracowywana.
Tomasz Świniarski, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu wyjaśnił z kim do tej pory udało się nawiązać współprace. - Jeśli chodzi o dojazdy to my, jako staż pożarna analizujemy obiekty poprzez tzw. system rozpoznania operacyjnego, czyli dojeżdżamy do nich i je sprawdzamy. Jeśli chodzi o obiekty mieszkalne współpracowaliśmy do tej pory ze Spółdzielnią Mieszkaniową Sielanka i w zeszłym roku rozpoczęliśmy współprace z ZBK – stwierdził. - Na wiosnę tego roku, czyli w zasadzie na już, przygotowujemy akcję sprawdzania.
Jak oceniana jest świadomość elblążan dotycząca dojazdów służb ratowniczych do budynków mieszkalnych?
Jest niekoniecznie precyzyjna, dlatego że dojazd pożarowy, czyli ten wynikający z Prawa o ochronie przeciwpożarowym mówi o dojeździe do średnio wysokich i wysokich obiektów. Każdemu się wydaje, że jak ma niski domek to do niego powinien być dojazd i to jeszcze z dwóch stron. Nieprawda. Do niskiego budynku w ogóle nie musi być zapewniony dojazd pożarowy. Do średnio i do wysokiego musi być, ale z jednej strony budynku
– mówił Tomasz Świniarski.
Elbląska straż pożarna posługuje się również wiedzą uzyskaną z badań pola manewrowego. - To znaczy, że przyjeżdżają nasze sprzętu wysokościowe – drabiny, podnośniki i patrzymy, czy istniejący dojazd zapewnia odpowiednie pole manewrowe, żeby sięgnąć do konkretnego miejsca. Mamy rozpoznaną całą Zawadę, ale jako takiej analizy nie mamy. Taka analiza nie jest u nas opracowywana – przyznał Tomasz Świniarski.
Jak zapewnił komendant elbląskiej straży pożarnej, gdy powstają nowe obiekty dojazd do nich jest od razu sprawdzany. - Trzeba jednak podkreślić, że co z tego, że sprawdzamy dojazd pożarowy, jak jutro ktoś może zmienić organizację ruchu, a po stronie naszej drogi dojazdowej zrobi parking. W chwili odbioru budynku dojazd mieliśmy zapewniony, a później już go nie było – zaznaczył Tomasz Świniarski.
Swojego oburzenia brakiem konkretnych danych nie ukrywała Maria Kosecka. - Wydaje mi się, że takie dane powinniśmy mieć – gdzie występują problemy, w jakich dzielnicach, gdzie ten dojazd jest utrudniony? - podkreśliła radna. - Nie możemy działać po łebkach. Trzeba to zrobić rzetelnie.
Komisja ostatecznie zadecydowała, że zostanie przygotowany wniosek mający na celu doprowadzenie do stworzenia takiej analizy.
Stosowanie półśrodków nie wyjdzie nam na dobre .Widać bałagan ,brak jasno określonych zadań .Czy Prezydent zrobi z tym porządek -mam wątpliwości .
Pani radna trzeba zacząć od siebie; psa należy prowadzić na smyczy i w kagańcu.
Przerażająca jest indolencja władz w sprawach bezpieczeństwa. Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie samemu zadbać o swoje bezpieczeństwo. Tylko czy po to płacimy ogromne pieniądze urzędasom. Do roboty!!!!
Zobaczcie co zrobili na Świerkowej/Beniowskiego czy służby ratownicze mają obowiązek wozić piloty o bram?Przecież to jest chore, niech się sami ratują. Powodzenia niech sobie wykopią staw strażacki.
A co na osiedlu Zawada.Na chodnikach pod domami aż się roi od samochodów. Dojazd do budynków służb medycznych ,straży czy służb porządkowych, to dopiero wyczyn. Zazwyczaj na trzeciego .A na parkingach wolne miejsca, bo szkoda 100 zł za opłatę za parking,a i dojść trzeba. Niektórzy zmienili sobie miejsca postojowe pod domem za stały parking, Jak zmienić te złe nawyki mieszkańców osiedla .Co można zrobić . Jak wyegzekwować poprawność zachowania i zmienić mentalność. Oto jest pytanie?
pstryk ...wyprowadzić się , po co się męczyć ? Tylko nie oczekuj , że gdzie indziej może być inaczej , bo to mało prawdopodobne. A może ... kup lub wybuduj sobie dom ze swoim podwórkiem i garażem .
Jak nie mam mieszkania to nie kupuję mebli, jak chcę jeździć samochodem to muszę się liczyć z tym ,że mam dodatkowe koszty na parking. Ale Panie czy Pani Barnabo widzę ,że należysz do tych co uważają,że niech się inni martwią ,ze Ty masz samochód.Żle pojmujesz, to właśnie osoby które nie umieją żyć w takich zbiorowiskach jak wspólne osiedle winny wybudować sobie dom i wtedy wszystko będzie ich własne.
Podam przykład. Na ulicy Saperów pewien pan prawnik na drodze przeznaczonej dla służb ratowniczych postawił sobie samowolkę budowlaną. Służby tylko wzruszają ramionami. Był pożar - był problem. Gdyby był większy pożar - prawdopodobnie byłyby ofiary śmiertelne przez ową samowolkę. Pani Mario, dziękuję, że zajmuje się Pani tą sprawą, być może zauważy Pani także właśnie tę ulicę i jej kłopot?
z ulic, trawników, chodników zrobiono miejsca parkingowe. Przejedźcie się ul. Fałata to zobaczycie jak z ulicy zrobiono sobie parking...miasto powinno zrobić z tym porządek i podratować sobie budżet.