Może się okazać, że oprócz udziału w konsultacjach społecznych, głosowaniu na Budżet Obywatelski i innych formach partycypacji społecznej, mieszkańcy Elbląga będą mogli w końcu składać własne projekty uchwał. O tym, na dzisiejszej (30 września) sesji Rady Miejskiej zadecydują elbląscy radni. Jednak, jak w każdej beczce miodu, także i tu znajduje się przysłowiowa łyżka dziegdźciu.
Plany wprowadzenia tzw. inicjatywy uchwałodawczej w naszym mieście rozpoczęły się ponad dekadę temu: w 2003 roku, jeszcze jako radny, obecny wiceprezydent miasta Marek Pruszak zgłosił projekt wprowadzenia do Statutu Miasta zapisu umożliwiającego mieszkańcom składanie uchwał. Wtedy nie spotkało się to z przychylnością władz.
Teraz powrócono do tego pomysłu. Prace nad zmianami w Statucie Miasta umożliwiające wprowadzenie przepisu związanego z inicjatywą uchwałodawczą rozpoczęły się jesienią zeszłego roku - Dla mnie to rozwiązanie jest bardzo proste, tam, gdzie zapisane jest w Statucie Miasta, kto może składać inicjatywę uchwałodawczą wystarczy dopisać określoną grupę mieszkańców – mówi wiceprezydent Pruszak. - Kwestia techniczna, ile to musiałoby być osób, jaki tryb, gdzie składać wnioski, jaki miałby być ich wzór itp. moglibyśmy scedować na konkretną uchwałę. Bo w Statucie byłby ogólny zapis możliwości, a procedura określona w uchwale – dodaje.
W skład zespołu do opracowania propozycji zmian do Statutu Miasta Elbląg, weszli wiceprezydent Pruszak, siedmiu radnych Rady Miejskiej, trzech pracowników Urzędu Miejskiego, radca prawny oraz Skarbnik Miasta. Ponadto proponowany projekt Statutu przesłany został do konsultacji elbląskim radnym oraz organizacjom pozarządowym.
Po konsultacjach zespół przyjął, że pomysły mieszkańców będą miały szanse zaistnieć tylko wtedy, gdy obywatelski projekt złożony pod obrady Rady Miejskiej, poparty zostanie podpisami minimum 1000 mieszkańców. I w tej kwestii swoje obawy mają organizacje pozarządowe, które zwróciły uwagę, że zebranie wymaganych tysiąca głosów pod dany projekt uchwały będzie trudne do zrealizowania. Radni z Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych zapowiedzieli w zeszłym tygodniu, że na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej złożą do prezydenta wniosek o zmniejszenie wymagalności podpisów pod projektem uchwały związanej z inicjatywą obywatelską.
Partycypacja społeczna w życiu społecznym, publicznym, czy politycznym jest bardzo ważna, mobilizuje mieszkańców do aktywności i współodpowiedzialności za Miasto. O tym, że elblążanie sprawy związane z przyszłością miasta, twardo biorą w swoje ręce, pokazały już trzy edycje budżetu obywatelskiego. Czy inicjatywa uchwałodawcza będzie elementem podobnym?
Plany wprowadzenia tzw. inicjatywy uchwałodawczej w naszym mieście rozpoczęły się ponad dekadę temu: w 2003 roku, jeszcze jako radny, obecny wiceprezydent miasta Marek Pruszak zgłosił projekt wprowadzenia do Statutu Miasta zapisu umożliwiającego mieszkańcom składanie uchwał. Wtedy nie spotkało się to z przychylnością władz.
Teraz powrócono do tego pomysłu. Prace nad zmianami w Statucie Miasta umożliwiające wprowadzenie przepisu związanego z inicjatywą uchwałodawczą rozpoczęły się jesienią zeszłego roku - Dla mnie to rozwiązanie jest bardzo proste, tam, gdzie zapisane jest w Statucie Miasta, kto może składać inicjatywę uchwałodawczą wystarczy dopisać określoną grupę mieszkańców – mówi wiceprezydent Pruszak. - Kwestia techniczna, ile to musiałoby być osób, jaki tryb, gdzie składać wnioski, jaki miałby być ich wzór itp. moglibyśmy scedować na konkretną uchwałę. Bo w Statucie byłby ogólny zapis możliwości, a procedura określona w uchwale – dodaje.
W skład zespołu do opracowania propozycji zmian do Statutu Miasta Elbląg, weszli wiceprezydent Pruszak, siedmiu radnych Rady Miejskiej, trzech pracowników Urzędu Miejskiego, radca prawny oraz Skarbnik Miasta. Ponadto proponowany projekt Statutu przesłany został do konsultacji elbląskim radnym oraz organizacjom pozarządowym.
Po konsultacjach zespół przyjął, że pomysły mieszkańców będą miały szanse zaistnieć tylko wtedy, gdy obywatelski projekt złożony pod obrady Rady Miejskiej, poparty zostanie podpisami minimum 1000 mieszkańców. I w tej kwestii swoje obawy mają organizacje pozarządowe, które zwróciły uwagę, że zebranie wymaganych tysiąca głosów pod dany projekt uchwały będzie trudne do zrealizowania. Radni z Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych zapowiedzieli w zeszłym tygodniu, że na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej złożą do prezydenta wniosek o zmniejszenie wymagalności podpisów pod projektem uchwały związanej z inicjatywą obywatelską.
Partycypacja społeczna w życiu społecznym, publicznym, czy politycznym jest bardzo ważna, mobilizuje mieszkańców do aktywności i współodpowiedzialności za Miasto. O tym, że elblążanie sprawy związane z przyszłością miasta, twardo biorą w swoje ręce, pokazały już trzy edycje budżetu obywatelskiego. Czy inicjatywa uchwałodawcza będzie elementem podobnym?
Przyjęcie i brak zdecydowanego oporu ze strony organizacji pozarządowych owe 1000 podpisów świadczy jak bojaźliwą i mało znaczącą grupą są organizacje uzależnione od kasy Urzędu Miasta pod przewodnictwem Arkadiusz Jachimowicza? Inna sprawa, że do dziś nie wiadomo którym "... przesłany został do konsultacji elbląskim radnym oraz organizacjom pozarządowym...." Statut Miasta . Kompromitacji końca nie widać! Na koniec pytanie do prezydenta Pruszaka, czy takiej odpowiedzi oczekiwałby w 2003 roku na swoje składane propozycje, że należy zebrać 1 tysiąc podpisów? Widać kolejny raz, że wszystko zależy od punktu siedzenia!
Do Elbląga wkracza ochlokracja.Oczywiście społeczeństwo chętnie podejmie decyzje na co wydać miejskie pieniadze.Widać to w projektach zgloszonych do budzetu obywatelskiego gdzie prym wiodą place zabaw i wybiegi dla psów.Nikt nie chce jednak odpowiadać za ponad 300 mln długu który ciągle rośnie. W zwiazku z tym pomysł przerzucenia odpowiedzialności na anonimowy tłum.Kiedy zostanie przekroczony ustawowy próg zadłuzenia prezydent i rada miejska powiedzą.To nie my za to odpowiadamy .To lud tak chciał.
Masz rację proroku.Tchórzostwo Organizacji Pozarządowych jest widoczne gołym okiem.Zapewne chcieliby, aby wystarczyło 10 zebranych podpisów.Nie zazdroszczę tym Radnym,którzy będą musieli rozpatrywać tysiące wniosków.Ja proponuję,aby grupa mieszkańców składająca wniosek musiała zebrać minimum 5000 podpisów.Wtedy to waga problęmu będzie większa i ciężar gatunkowy wnoszonego projektu jeszcze większy
3 do 5 ważnych panów i pań złoży projekt i podpisy, do tego dojdą rodzina, pracownicy i znajomi winni lojalność i będzie można przeprowadzić prywatne najbardziej ambitne projekty. Oczywiście podpisy na ogół zostaną złożone bezmyślnie na zasadzie lubię nie lubię albo może mi coś załatwią. Może te mądrale z RM niech budżet na wiecach uchwalają będą tylko diety brać a "lud" będzie dzielił tylko nie tak jak za "komuny" żeby każdemu starczyło, tylko według grubości portfela. "Coście s...syny zrobili z tą krainą"
O chodniku na ul.Browarnej od ul.Niskiej,Pływackiej i Dolnej to zapomnieliscie.
zapomnieli o ścieżce rowerowej zrobią nową inwestycję
A ja popieram radnych z Komisji Bezpieczeństwa - oni naprawdę pracują ,O ile pamięć mnie nie myli to w poprzedniej kadencji postawili wniosek o rozpoczęcie prac nad zmianami w statucie - co się udało ,sporo chociażby konsultacje społeczne i rozpoczęcie procesu społeczeństwa obywatelskiego - brawo radni
O Elblągu i wszystkim co ma tu sie dziać nadal decyduje olsztyn i tamtejsi urzędnicy na czele z Marszałkiem i Wojewodą.Tak że o tym zdaniu w artykule robi się krzywde nam mieszkańcom.PRECZ z olsztynem!!!!!!!!!!!!!!!!