Łukasz Gesek w programie Must Be The Music! Ekipa Polsatu nakręciła materiał w domu wokalisty oraz... w pubie West Side

Po raz kolejny uwaga telewizji ogólnopolskiej skierowana została na nasze miasto. Tym razem za sprawą elblążanina, Łukasza Geska, który przeszedł kolejny etap programu "Must Be The Music". Wczoraj (23 lipca) ekipa Polsatu nakręciła materiał w domu wokalisty oraz... w pubie West Side.

- Polsat przyjechał, żeby zrobić o mnie reportaż, ponieważ przeszedłem casting programu "Must Be The Music" - mówi Łukasz Gesek. - Muzyka disco polo bardzo się podoba jako show, ale jury tego programu za nią nie przepada. Do tej pory tylko dwa zespoły zdołały przejść z disco polo. Dokonali tego jeszcze Piękni i Młodzi - przypomina elblążanin. - Fajnie, że udało się przejść z muzyką disco.

Łukasz Gesek znany jest również z telewizyjnego programu "Bitwa na głosy", gdzie był w składzie drużyny Ryszarda Rynkowskiego. Jak rozpoczęła się jego przygoda z "Must Be The Music"? - Udało mi się uniknąć jeżdżenia na pre castingi - przyznaje wokalista. - Wysłałem do produkcji e-mail'a. Spodobało im się to, co robię i zadzwonili, żebym przyjechał na casting. W Warszawie próby miałem o godz. 8.00, a występ dopiero o godz. 21.00. Trochę się naczekałem. Wszyscy już byli zmęczeni. Tym bardziej cieszę się, że mój występ spotkał się z taką aprobatą.

Choć publiczność nie szczędziła oklasków, to ostateczna decyzja należała do jury - Piotra Roguckiego (wokalista Comy), Adama Sztaby (kompozytor, pianista, dyrygent), Elżbiety Zapendowskiej (krytyk muzyczny), Olgi „Kory” Sipowicz (wokalistka rockowa i autorka tekstów) oraz Wojciecha „Łozo” Łozowskiego (wokalista grupy Afromental).

- Swój występ ubrałem trochę w kabaretowy styl, nic na serio. Chciałem, żeby publika i jury po prostu dobrze się bawiła, bo właśnie tak należy traktować muzykę taneczną - zauważa Łukasz Gesek. - Mogę zdradzić, że trzy osoby były na tak, jedna na nie. Pamiętam, że Zapendowska pochwaliła mój wokal, Kora stwierdziła, że to jest najlepsze w swojej beznadziejności. Na nie był Adam Sztaba, ale nie uzasadnił tego.

Dlaczego elblążanin zdecydował się wziąć udział w tym programie? - Chciałem rozpromować to, co robię, ale nie wierzyłem, że akurat mnie wybiorą. Spróbowałem, bo zawsze warto próbować. Wiedziałem jednak, że disco to nie jest to, co jury lubi najbardziej, więc nie wiązałem z programem większych nadziei. Okazało się jednak, że to, co robię, przypadło im do gustu, co mnie cieszy - mówi Łukasz Gesek. - Przyznam, że obawiałem się tego. Taki program może przynieść wiele korzyści, ale może również bardzo zaszkodzić. Jednak postanowiłem zaryzykować mimo, że wiele osób mi to odradzało. Bali się, że w przypadku krytyki może się to odbić na moim życiu zawodowym.

Stało się jednak inaczej. Elblążanin nie tylko spodobał się na tyle, by przejść do kolejnego etapu. Produkcja postanowiła przyjechać do jego rodzinnego miasta, by nakręcić o nim krótki reportaż. - Interesowało ich moje życie, rodzina. Byli również w West Side, gdzie prowadzę karaoke - opowiada Łukasz Gesek. - To, co mi się podobało to to, że pokazali Elbląg. Kręcili Bramę Targową. Bardzo im się podobała Starówka. Zależy mi na promocji naszego miasta, co staram się też pokazać w swoich teledyskach.

Czego od programu oczekuje Łukasz Gesek? - Chciałbym poprzez ten program dotrzeć do większej ilości słuchaczy - mówi. - Ten program daje możliwość pokazania się. Nie oczekuję wygranej.

Łukasza Geska z Elblągiem w tle będzie można zobaczyć jesienią w 8 edycji programu "Must Be The Music".