Dni Elbląga zbliżają się wielkimi krokami. Ale Oceana, Coma, Wilki, czy koncert operetkowy to tylko kilka atrakcji, które w tym roku przygotowano. Muzyczne święto naszego miasta nie może się obejść bez naszych rodzimych wykonawców, którzy zaprezentują się na scenie trzeciego, ostatniego dnia. Dziś prezentujemy zespół GESEK, który wystąpi przed elblążanami w niedzielę, 22 czerwca.
Trzeci dzień Dni Elbląga zapowiada się wyjątkowo. Podczas święta naszego miasta nie mogło zabraknąć elbląskich muzyków. Jak wiadomo, z roku na rok umacnia się pozycja elbląskiego środowiska muzycznego. Dlatego też w niedzielne (22 czerwca) popołudnie na scenie królować będą elblążanie i ich goście. Rock, soul, folk, hip-hop czy disco.
Dziś prezentujemy zespół GESEK. Łukasz Gesek Od najmłodszych lat „związany jest z muzyką”, gra na kilku instrumentach: gitara, pianino, śpiewa oraz komponuje. Aktualnie wykonuje bardzo zróżnicowaną muzykę, nie zamyka się tylko w jednym nurcie, ponieważ jak mówi sam o sobie „nie znoszę nudy…” Gra czynnie w kilku projektach muzycznych. Występuje na małych scenach, prezentując programy tematyczne np: recital z piosenkami Krajewskiego & Klenczona – „Piosenki Wiatrem Pisane”, czy akustyczne covery z lat 80, takich twórców jak: Dżem, Perfect, itp.
Łukasz Gesek gra również w Zespole LP, który świadczy usługi muzyczne: Wesela, Studniówki, Festyny, itp. Jest też założycielem pop-rockowych zespołów SOBOTA czy PROJEKT M, grających własne kompozycje.
Gesek występował również w drugiej edycji muzycznego show - Bitwa na Głosy, realizowanego przez TVP2. W programie Łukasz należał do zespołu wokalistów u boku Ryszarda Rynkowskiego. Zespół zdobył drugie miejsce i serca widzów z całej Polski.
"Czas na Disco" to tytuł płyty, która utrzymana będzie w klimacie muzyki disco-dance.
Aktualnie trwają prace w studio, jednak Gesek przygotował już kilka utworów, które dostępne są w sieci.
Dni Elbląga - ENERGETYCZNE:
Wyspa Spichrzów, 22 czerwca (niedziela) g. 16.30:
GESEK (disco)
opr.
AS
Jak sie rozbierze do naga to moze i rozgrzeje by bylo GOLO,GOLO...