Rośnie liczba pozwów składanych przez obywateli Niemiec, którzy w latach 70. XX wieku pozostawili na terenie Warmii i Mazur swoje gospodarstwa i wyjechali do ówcześnie istniejącej Republiki Federalnej Niemiec. Teraz żądają zwrotu pieniędzy za dawne mienie. Nawet 1,2 mln zł.
Sprawy, które lawinowo zaczynają zapełniać wokandy olsztyńskiego Sądu Okręgowego, dotyczą fali przesiedleń, które miały miejsce w latach 70. ubiegłego wieku. Prawowici właściciele nieruchomości wyjeżdżali w tym czasie najczęściej do RFN, a pozostawione gospodarstwa znajdywały nowych zasiedleńców, którzy zostali wpisani do księgi wieczystej i chroniła ich rękojmia.
W 2012 roku do olsztyńskiego sądu wpłynęły dwa wnioski o rekompensaty z tytułu pozostawienia działki, czy gospodarstwa. Dawni mieszkańcy nie mogli ubiegać się o zwroty nieruchomości, więc wystąpili z żądaniem od wojewody warmińsko-mazurskiego, Mariana Podziewskiego jako przedstawiciela Skarbu Państwa, o odszkodowania za pozostawione mienie - Wszystkie one zostały skierowane do tutejszego I Wydziału Cywilnego - informuje Agnieszka Żegarska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie. - Pierwsza z powództwa Aloisa P. o zapłatę nieruchomości znajdującej się w Spręcowie, w gminie Dywity. Druga - z powództwa Ursuli K. o zapłatę mienia pozostawionego w Barczewie, w powiecie Olsztyn.
Dawni przesiedleńcy mają duże szanse na pieniężna rekompensatę. Dowodzą tego choćby powyższe przypadki: Alois P. i Ursula K. dostali od Skarbu Państwa, tytułem rekompensaty, odpowiednio 220 tys. zł i 555 tys. zł.
Nie dziwi zatem fakt, że liczba pozwów o odszkodowania za pozostawione mienie rośnie - W 2013 roku do Sądu Okręgowego w Olsztynie wpłynęło pięć takich spraw - wskazuje Agnieszka Żegarska.
Dieter L. domaga się więc od Skarbu Państwa zwrotu za nieruchomość w Warkałach k. Szczytna, Bruno i Erna K walczą o zapłatę za pozostawione po wyjeździe do Niemiec gospodarstwo w Mątkach w gminie Jonkowo. W obu przypadkach przesiedleńcy żądają odpowiednio 180 tys. zł i 360 tys. zł - Andreas S. chce wypłaty 250 tys. zł za 5,5 ha ziemi w Gietrzwałdzie. Proces ma się zacząć w marcu. Natomiast Brigitte T., Ericha F. i Johanna F. domagają się wypłaty 750 tys. zł za pozostawione 18-hektarowe gospodarstwo w Gietrzwałdzie i Nagladach w gminie Gietrzwałd - wymienia rzeczniczka prasowa olsztyńskiego sądu.
Zaś najwyższa kwota, o którą wnioskuje jeden z powodów - Karl F., dotyczy wypłaty 1,2 mln zł odszkodowania za 41 hektarowe gospodarstwa wraz z siedliskiem, położone w Gadach i Barczewku koło Olsztyna.
Będzie więcej pozwów?
Tzw. "późni przesiedleńcy" - polscy obywatele o niemieckim pochodzeniu, w latach 70. XX wieku rozpoczęli masową emigrację, najczęściej do RFN. Złożyła się na to katastrofalna sytuacja ekonomiczna i zaopatrzeniowa w Polsce w latach 70. oraz polsko-niemiecka umowa o łączeniu rodzin. Przyjeżdżali oni do RFN oficjalnie jako tzw. Spätaussiedler lub nielegalnie jako turyści głównie po to, aby poprawić swoją sytuację materialną. Z danych Federalnego Urzędu Statystycznego wynika, że w latach 1980-2005 wyemigrowało z Polski do Niemiec prawie 1,5 miliona obywateli niemieckiego pochodzenia. (za: Deutsche Welle).
gdyby Jakiś Hans Pipke wystąpił o zwrot terenów obecnego parku technologicznego, mozna by wtedy to oddać i nie dopłacać do tego poronionego pomysłu
A kto Polakom zapłaci za krzywdy wyrządzone przez Fryców podczas II wojny światowej.......? za zbrodnie, gwałty, grabierze, za zrabowane dzieła sztuki, za spalone miasta, wsie ....itp...A co z naszymi majątkami na wschodzie? Hipokryzja Niedługo zażądają całych Prus Wschodnich.... i Państwa Krzyżackiego ..... Oj Rodacy Rodacy.....historia niczego was nie nauczyła...oddajcie wszystko ... Powoli stajemy się "białymi mu....mi" na swojej (nie swojej) ziemi. Sprzedaliśmy się za srebrniki... Jan Kochanowski miał rację, pisząc że: „Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi"
To może my od nich powinniśmy żądać zwrotu pieniędzy za wszystkie zniszczone budynki podczas wojny? Tyle pięknych zamków, kamienic nam zniszczyli, a teraz jeszcze chcą kasy za to, co zostało. Śmieszne i żałosne.
Rozdziobia nas kruki i wrony... A swoją droga niedaleko jest miejscowość o nazwie pochodnej od mojego nazwiska, ciekawe ile by zapłacili...
A gdzie jest Polskie prawo ? Za zasiedzenie po 20 latach przechodzi nieruchomość i ruchomość dla tego co to uprawiał i dbał , Po 40 latach mogą nadmuchac w 4 litery . Kto im kazał opuszczać ten kraj i jechać do szwabów / Polskie prawo należy przestrzegać i rozumieć !.
niech sie ciągną
Żeby niemcy budynków nie zostawili to nadal by tu w ziemiankach mieszkali. Niech mi ktoś pokaże cokolwiek wybudowanego nie przez niemców /tylko nie wyjeżdżać z blokami na zawadzie/. Jak Stalin i NKWD po wojnie w w niemieckich chalupach osadbili tak przez 70 lat nikt palcem nie kiwnął żeby coś zrobić. A ty emeryt ila lat na zjazdach towarzyszy całowales?
Gdzie tu sensacja? Polacy też uzyskują kasę za mienie pozostawione na wschodzie. Inna sprawa to wysokość wypłat.
Przecież nikt ich nie wyganiał. Zostawili ziemię, to żegnajcie. Może chcą zapłacić za pilnowanie ziemi? Czy w tym chorym kraju ktoś zajmie się ochroną praw swoich obywateli? Zajmują się bzdurami, typu lekcje religii w szkołach, krzyże w klasach, ciągle tylko "Smoleńsk", a sąsiedzi nas ograbiają.
1,2 mln czy mld? Własność to temat wrażliwy. Winni są komuniści tym, że nie zabezpieczyli mienia i nowych właścicieli w księgach wieczystych. Sprawa która szeroko była nagłaśniana to Narty i były majątek Agnes Trawny. To sprawy trudne i pewnie ciągnąć się będą latami ... Są spadkobiercy tych, którzy wyjeżdżali a nie każdy działa z czystych pobudek, a czasami jest tak, że kłopoty dnia codziennego przymuszają do takich działań. Szkoda