Czy ktoś z nas choć raz próbowała się wczuć w rolę osoby niewidomej, by na ulicy na chwilę zamknąć oczy i podjąć próbę postawienia kilku kroków w linii prostej? Nietrudno to sobie wyobrazić – każdy krok stawiamy wolno, z niepokojem zastanawiając się, czy zaraz na kogoś nie wpadniemy. Zewsząd dobiega kakofonia ulicznych dźwięków - klaksony, ryk silników samochodów, muzyka płynąca z okna pobliskiego okna… Serca bije coraz szybciej, wpadamy w panikę bojąc się poruszyć, aż w końcu stajemy na środku chodnika zagubieni i przestraszeni. Wystarczy jednak, że otworzymy oczy i stres mija. Wzrok to cenny dar, ale czy ludzie zdrowi, którzy decydują o zagospodarowaniu przestrzeni publicznej, mają świadomość, że niewidomy poruszający się samodzielnie musi być nieustannie skoncentrowany na odbieraniu informacji z otoczenia, bo łatwo może stracić świadomość miejsca, w którym się znajduje? Jak w tej kwestii odnajduje się Elbląg?
Coraz więcej polskich miast za punkt honoru stawia sobie potrzebę wypracowania ogólnopolskich standardów w zakresie adaptacji przestrzeni publicznej do potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. Ja w tej kwestii radzi sobie Elbląg? Janina maksymowicz z PZN Koło w Elblągu zauważa, że z roku na rok w naszym mieście jest pod tym względem coraz lepiej - W ubiegłym roku rozpoczęliśmy akcję usuwania barier architektonicznych w samym mieście oraz w powiecie elbląskim. Zwróciliśmy się do wielu urzędów, firm i samorządów o dostosowanie przestrzeni publicznej dla tych celów. I bardzo dużo jednostek odpowiedziało na naszą akcję pozytywnie i dokonali zmian w swoich obiektach czy w przestrzeni wokół nich; Urząd Miejski, Urząd Skarbowy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, czy elbląskie szpitale, to miejsca, w których bariery zniknęły – dodaje pani prezes.
Co wcale nie znaczy, że udogodnienia można znaleźć wszędzie. Najtrudniejsza sytuacja jest w miejscach, które nie wiadomo do kogo należą. Przykład z życia wzięty? - Ot, choćby takie schody przy Multikinie – wskazuje Janina Maksymowicz – i zrzucanie na siebie wzajemnej odpowiedzialności, bo mimo wielokrotnego zwracania się w tej sprawie do tej pory nie wiemy, do kogo te schody tak naprawdę należą; do spółki Multikino, czy do miasta.
Krok za krokiem
Bariery i problemy osoby z dysfunkcją wzroku odnajdują jeszcze na elbląskich chodnikach i ciągach pieszych - Wprawdzie wszystkie nowe chodniki, które powstają w tej chwili są przystosowane dla osób niepełnosprawnych, bo mają zastosowaną tzw. fakturę dodatkową, wyczuwalną pod stopami. Dzięki temu niewidomy jest zorientowany, w którym miejscu kończy się chodnik i zaczyna jezdnia. Ale na starych ciągach komunikacyjnych jeszcze się tego nie stosuje – mówi Janina Maksymowicz. Są też miejsca w Elblągu absolutnie niebezpieczne, nie tylko dla samych niewidomych, ale również dla reszty pieszych. np. na odcinku ul. Teatralnej znajduje się 50 metrowy odcinek chodnika, na wysokości CSE światowid, z powyrywanymi płytami betonowymi z dziurami, że strach przejść - Nie wiem, czy to jakieś niedopatrzenie w planie zagospodarownia publicznego, tym bardziej, ze ten odcinek to część składowa remontowanej jezdni – zastanawia się pani prezes.
Problemy sprawiają także znaki drogowe ustawione bezpośrednio na chodnikach – Niestety większość z nich znajduje się na wysokości nieco ponad 1,5 metra – opowiada Janina Maksymowicz. - Sama nie raz uderzyłam głową w taki słup. Dlatego całkiem niedawno na spotkaniu z prezydentem poprosiliśmy Jerzego Wilka, ażeby takie słupki zostały jednak oklejone taśmą w kolorze żółtym, by w jakiś sposób odcinały się w przestrzeni.
Autobusy i tramwaje wolne od barier dla niewidomych
Dla osób niedowidzących problemem są także nieoznakowane żółtym kolorem szklane drzwi i schody, brak kontrastu kolorystycznego na stopniach, wysoko wywieszone i drukowane małą czcionką rozkłady jazdy, czy małe numery na autobusach. W tej kwestii znacznie zmieniło się na korzyść w pojazdach elbląskiej komunikacji miejskiej - Prawie wszystkie środki komunikacji miejskiej mają zaznaczone stopnie kolorem żółtym, większość zamontowanych w pojazdach czytników kart, czy kasowników też ma swoje widoczne oznakowanie - wylicza Janina Maksymowicz. - Bardzo nam też zależy na tym, by komunikatory, które są zastosowane w pojazdach komunikacji miejskiej były słyszalne, teraz w niektórych pojazdach są za ciche. Kiedyś poprosiłam kierowcę autobusu o ich podgłoszenie, ale ten powiedział, że nie może tego zrobić bo będzie mu to zagłuszało radio, którego słucha w trakcie jazdy.
Dużym ułatwieniem dla osób niewidomych poruszających się komunikacją miejską jest system informacji dźwiękowej, który ułatwia takim osobom podróżowanie autobusami, czy tramwajami powiększony o urządzenia głośnomówiące zamontowane na autobusach, podające numer i kierunek linii. O takich udogodnieniach jeszcze w zeszłym roku elbląski ZKM mówił bardzo głośno, gdyż od 1 stycznia 2014 roku mieli nas wozić nowi przewoźnicy, a i tabor miejski miał być młodszy i unowocześniony. Obecnie, patrząc na zawirowania z przetargiem na wybór nowych przewoźników, cokolwiek trudno jest powiedzieć na ten temat.
– Na wielu niezadaszonych przystankach kosze na śmieci zostały też zainstalowane na słupkach z rozkładem jazdy i są odwrócone wprost do osoby, która chce przeczytać ten rozkład. Można się domyślać, ze osoba np. niedowidząca, która musi się znacznie przysunąć wpada w śmietnik. Może więc takie obiekty warto by montować z boku takiego słupka – dodaje pan prezes.
Coraz więcej polskich miast za punkt honoru stawia sobie potrzebę wypracowania ogólnopolskich standardów w zakresie adaptacji przestrzeni publicznej do potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. Ja w tej kwestii radzi sobie Elbląg? Janina maksymowicz z PZN Koło w Elblągu zauważa, że z roku na rok w naszym mieście jest pod tym względem coraz lepiej - W ubiegłym roku rozpoczęliśmy akcję usuwania barier architektonicznych w samym mieście oraz w powiecie elbląskim. Zwróciliśmy się do wielu urzędów, firm i samorządów o dostosowanie przestrzeni publicznej dla tych celów. I bardzo dużo jednostek odpowiedziało na naszą akcję pozytywnie i dokonali zmian w swoich obiektach czy w przestrzeni wokół nich; Urząd Miejski, Urząd Skarbowy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, czy elbląskie szpitale, to miejsca, w których bariery zniknęły – dodaje pani prezes.
Co wcale nie znaczy, że udogodnienia można znaleźć wszędzie. Najtrudniejsza sytuacja jest w miejscach, które nie wiadomo do kogo należą. Przykład z życia wzięty? - Ot, choćby takie schody przy Multikinie – wskazuje Janina Maksymowicz – i zrzucanie na siebie wzajemnej odpowiedzialności, bo mimo wielokrotnego zwracania się w tej sprawie do tej pory nie wiemy, do kogo te schody tak naprawdę należą; do spółki Multikino, czy do miasta.
Krok za krokiem
Bariery i problemy osoby z dysfunkcją wzroku odnajdują jeszcze na elbląskich chodnikach i ciągach pieszych - Wprawdzie wszystkie nowe chodniki, które powstają w tej chwili są przystosowane dla osób niepełnosprawnych, bo mają zastosowaną tzw. fakturę dodatkową, wyczuwalną pod stopami. Dzięki temu niewidomy jest zorientowany, w którym miejscu kończy się chodnik i zaczyna jezdnia. Ale na starych ciągach komunikacyjnych jeszcze się tego nie stosuje – mówi Janina Maksymowicz. Są też miejsca w Elblągu absolutnie niebezpieczne, nie tylko dla samych niewidomych, ale również dla reszty pieszych. np. na odcinku ul. Teatralnej znajduje się 50 metrowy odcinek chodnika, na wysokości CSE światowid, z powyrywanymi płytami betonowymi z dziurami, że strach przejść - Nie wiem, czy to jakieś niedopatrzenie w planie zagospodarownia publicznego, tym bardziej, ze ten odcinek to część składowa remontowanej jezdni – zastanawia się pani prezes.
Problemy sprawiają także znaki drogowe ustawione bezpośrednio na chodnikach – Niestety większość z nich znajduje się na wysokości nieco ponad 1,5 metra – opowiada Janina Maksymowicz. - Sama nie raz uderzyłam głową w taki słup. Dlatego całkiem niedawno na spotkaniu z prezydentem poprosiliśmy Jerzego Wilka, ażeby takie słupki zostały jednak oklejone taśmą w kolorze żółtym, by w jakiś sposób odcinały się w przestrzeni.
Autobusy i tramwaje wolne od barier dla niewidomych
Dla osób niedowidzących problemem są także nieoznakowane żółtym kolorem szklane drzwi i schody, brak kontrastu kolorystycznego na stopniach, wysoko wywieszone i drukowane małą czcionką rozkłady jazdy, czy małe numery na autobusach. W tej kwestii znacznie zmieniło się na korzyść w pojazdach elbląskiej komunikacji miejskiej - Prawie wszystkie środki komunikacji miejskiej mają zaznaczone stopnie kolorem żółtym, większość zamontowanych w pojazdach czytników kart, czy kasowników też ma swoje widoczne oznakowanie - wylicza Janina Maksymowicz. - Bardzo nam też zależy na tym, by komunikatory, które są zastosowane w pojazdach komunikacji miejskiej były słyszalne, teraz w niektórych pojazdach są za ciche. Kiedyś poprosiłam kierowcę autobusu o ich podgłoszenie, ale ten powiedział, że nie może tego zrobić bo będzie mu to zagłuszało radio, którego słucha w trakcie jazdy.
Dużym ułatwieniem dla osób niewidomych poruszających się komunikacją miejską jest system informacji dźwiękowej, który ułatwia takim osobom podróżowanie autobusami, czy tramwajami powiększony o urządzenia głośnomówiące zamontowane na autobusach, podające numer i kierunek linii. O takich udogodnieniach jeszcze w zeszłym roku elbląski ZKM mówił bardzo głośno, gdyż od 1 stycznia 2014 roku mieli nas wozić nowi przewoźnicy, a i tabor miejski miał być młodszy i unowocześniony. Obecnie, patrząc na zawirowania z przetargiem na wybór nowych przewoźników, cokolwiek trudno jest powiedzieć na ten temat.
– Na wielu niezadaszonych przystankach kosze na śmieci zostały też zainstalowane na słupkach z rozkładem jazdy i są odwrócone wprost do osoby, która chce przeczytać ten rozkład. Można się domyślać, ze osoba np. niedowidząca, która musi się znacznie przysunąć wpada w śmietnik. Może więc takie obiekty warto by montować z boku takiego słupka – dodaje pan prezes.
Kilkanaście lat po wprowadzeniu reformy samorządowej, mającej uspołecznić proces podejmowania decyzji o charakterze publicznym, szczególną popularność zyskały nad Wisłą działania partycypacje – także i my jesteśmy zapraszani na różne konsultacje i spotkania kiedy np. elbląski Zarząd Dróg instaluje nową sygnalizację dźwiękową na skrzyżowaniach, czy przejściach dla pieszych, to zawsze zapraszają naszych członków do sprawdzenia, czy jest ona czytelna dla ucha. Jesteśmy za to wdzięczni i prosimy – nie zapominajcie o nas – apeluje Janina Maksymowicz.
przejść na nowych światłach koło teatru jest makabryczne a co dopiero dla osoby niewidomej!
...bo modrnizacje przeprowadzają osoby zdrowe, które posiadają małe mózgi, bez wyobrazni. A czemu nie dać możliwości niewidomym czy innym niepełnosprawnym, by to oni projektowali infrastrukturę miejską?Ci ludzie, choć niewidomi , niepełnosprawni nie są głupi i problem potrafią rozwiązać w bardzo prosty i mało kosztowny sposób. problem w tym,że urzędasy , wciąż wiedzą lepiej.
lepiej ścieżki dla rowerów budować !!!