Portal Samorządowy donosi, że od stycznia br. zniknęło w kraju 1160 szkół nauki jazdy. Te, które pozostały, zwolniły nawet połowę instruktorów. Spowodowane jest to drastycznym spadkiem liczby kursantów przystępujących do egzaminów na prawo jazdy na nowych zasadach. Jak w tej kwestii radzą sobie elbląskie "OSK-i"? Właściciele szkół jazdy i egzaminatorzy jednogłośnie przyznają, że dobrze nie jest.
Zdaniem Piotra Seroczyńskiego z OSK Junior w Elblągu dramatyczna sytuacja ośrodków, to splot kilku czynników - W tej chwili szacujemy, że o ok. 60 do 70 proc. spadła nam liczba kursantów. Kursy organizujemy co dwa-trzy tygodnie i mniej więcej bierze w nich udział sześć do ośmiu osób, gdzie kiedyś było nawet dwudziestu kursantów na jednym kursie. Zamieszanie wokół zmiany ustawy o kierujących spowodowały, że przez dwa lata ludzie na gwałt zapisywali się na kursy, zdawali po staremu, czy była taka potrzeba, czy też nie - mówi Piotr Seroczyński. - W tej chwili znowu nie jest ciekawie, bo puszczono famę, że od 2014 roku ma zostać odtajniona baza pytań na egzaminie teoretycznym, i z tego co widzę kursanci znowu oczekują ułatwień, przez co odkładają decyzję o rozpoczęciu kursu do przyszłego roku.
Kolejne zmiany w egzaminie na prawo jazdy?
Zmiany, o których mówi Seroczyński dotyczyć mają bazy pytań na egzaminie teoretycznym, którego tak boją się kursanci. W tej chwili w kraju mamy dwa różne zestawy pytań testowych, przygotowane przez Instytut Transportu Samochodowego i Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych. Jednak jak donoszą media ogólnopolskie, w 2014 roku wszystkie WORD-y - a co za tym idzie także i OSK-i - mają przeprowadzać egzamin państwowy na prawo jazdy z wykorzystaniem jednolitego systemu rejestracji kandydatów oraz jednolitej bazy pytań egzaminacyjnych, zatwierdzanej przez ministerstwo. Połowa pytań ma być jawna dla zdających, a wszystkie w całej Polsce będą takie same.
Jednak jak wskazuje Adam Makutonowicz, z OSK Mirosław Makutonowicz w Elblągu, media powinny wstrzymać się z tego rodzaju informacjami - Nie ma co tego niepotrzebnie rozdmuchiwać, bo moim zdaniem zmian nie będzie, a takie niepotrzebne nagłaśnianie sprawy tylko pogłębi i tak duży kryzys w tej branży i obniży nam już wyjątkowo małą liczbę kursantów - mówi pan Adam. - Znaczna część ośrodków już upadła - myślę, że to ok. 1/3 firm w każdym mieście. Kiedyś w Elblągu było ok. trzydzieści ośrodków szkoły jazdy w Elblągu. W tej chwili szacuję, że zostało ok. dwadzieścia, spadła także liczba elbląskich "L".
Tylko kilka osób bierze udział w kursach "To ogromny spadek"
Co jednak ciekawe zdawalność w niektórych OSK-ach od nowego roku wzrosła - W naszym ośrodku zanotowaliśmy taki wzrost o ok. 10-15 proc. w stosunku do roku 2011 i 2012 - dodaje Adam Makutonowicz - Ale powyższe nie dziwi, przy tak małej liczbie kursantów. My kursy organizujemy raz na kwartał i bierze w nich udział kilka, maksymalnie kilkanaście osób. Więc to jest drastyczny spadek - kiedyś mieliśmy nawet kilkuset kursantów rocznie, w tej chwili jest to setka, nawet poniżej - podsumowuje pan Adam.
Powyższa sytuacja przekłada się na liczbę egzaminów. Kamila Pałaj z OSK Pasik w Elblągu przyznaje, że kolejek od miesięcy nie ma - Przez cały bieżący rok, do końca października mamy wpisanych 95 osób. W 2012 roku takich osób do października mieliśmy 175 - podaje statystykę. - Kursy wprawdzie organizujemy co trzy tygodnie, ale bierze w nich udział po kilka osób.
I dodaje, że dla szkoły rok był ciężki, także pod względem formalnym - Musieliśmy zakupić nowe oprogramowanie z nowymi testami - opowiada Kamila Pałaj. - Wydaliśmy na to niemało pieniędzy, by nagle okazało się, że zmienili jego wydawcę w WORDZI-e; najpierw system działał na bazie testów stworzonych przez Instytutu Transportu Samochodowego (ITS), później zmienili go na Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych (PWPW). Nadal jest też dużo dużo papierologii - z Urzędem Miasta i Starostwem Powiatowym.
Właściciele szkoł jazdy zgodnie przyznają, że ten rok był ciężki - Sytuacja nie jest dobra, trzymamy się na razie i jakoś działamy, ale jak długo - tego nikt nie wie - dodaje Adam Makutonowicz.
tylko nie wspominaja jak się "nachapali" przed zmiana przepisów !!!
Pewne jest, że w Word w Elblągu nasi kursanci lepiej zdają. Z informacji przekazywanych podczas naszych spotkań w word wynika, że zdawalność na egzaminie praktycznym wzrosła. Od początku roku to wzrost o ponad 10 oczek. Zresztą na ten temat pisałali w gazetach podając że w Elblągu są z 40 procentową zdawalnością na 10 ms-cu w kraju. Kto chce ten może. Widać tam zmiany i nastawienie do nas . Popatrzcie jak milo jest na obsłudze, we wszystkim ci pomogą mile panie.
No i dobrze, może oszust OSCAR zamknie swoją szemraną "szkółkę"
Najczęstszym obrazkiem w samochodach nauki jazdy poruszających się po Elblągu , jest widok zagubionego na skrzyżowaniu kursanta i rozbawiona twarz instruktora lub instruktorki nadających przez telefon komórkowy. Kursant pojęcia nie ma jak jechać a instruktorzy jednym palcem lub kiwnięciem pokazują kierunek nie przerywając sobie przy tym konwersacji i nie reagując na zachowanie kursantów. Jest to nagminna praktyka wynikająca ze znudzenia jakie towarzyszy nauce jazdy po tych samych ulicach i braku zainteresowania rzetelnością nauki.
Brak pracy i odpowiednie zarobki są powodem braku zainteresowań tymi kursami , kazdy młody czlowiek pragnie mieć prawo jazdy , ale brak kasy powoduje to co piszą instruktorzy szkół .
a co z tym OSKAREM nie tak?
ja to bym sie przyjzal tym instruktorom nauki jazdy, nie kazdy sie do tego nadaje a niestety wielu sie nie nadaje do wykonywania tego zawodu. tu trzeba miec jakies podstawy pedagogiczne. Tym czasem buraki i tepe strzaly ucza kursantow w elblagu jezdzic autem, to jest zenada
chore przepisy i oblewanie kursantow za glupoty dobze niech nikt nie chodzi do zlodzieji egzaminatorzy to chore czubki
a co OSKAR to zła szkółka?!!!???
Niestety niż demograficzny, swego czasu szkół jazdy powstało jak grzybów po deszczu - konkurencja goniła konkurencje, dziś przetrwali najlepsi - ZDECYDOWANIE POLECAM SZKOLE MAKUTONOWICZ