Ostateczna bitwa na rysunki, za nami. Wczoraj (20 września) w Klubie muzycznym Mjazzga, odbyło się piąte, finałowe starcie GRAFATAK. Tego wieczora do walki o główną nagrodę stanęli prawie wszyscy uczestniczy wcześniejszych, grafatakowych bitew. Na scenie, za pędzle, ołówki i mazaki złapali: GORE77, Syn Wilczura aka Liszon Lux Logika, Goriozo, Kamyk oraz… tajemniczy Piąty Element. Bitwa była zacięta, ale bezkrwawa. Po 3 godzinach zmagań publiczność wyłoniła zwycięzcę. Został nim GORE77, który wygraną w bitwie – 300 zł – przekazał na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu.
Bezkrwawe bitwy uliczne na pędzle mazaki i ołówki to cykliczna impreza organizowana przez Stowarzyszenie Co jest?, od maja do września br. W każdej bitwie uczestniczyły dwie osoby, a zwycięzca poza nagrodą w wysokości 300 zł otrzymywał prawo do uczestnictwa w kolejnej edycji. Osobami biorącymi udział w bitwach mogli być wszyscy, którzy potrafili sprawnie posługiwać się pędzlem, mazakami, ołówkami, kredami i innymi akcesoriami przy pomocy których zmalować można było ciekawy obraz.
W ciągu ostatnich miesięcy odbyły się cztery takie zacięte pojedynki, w których wzięło udział wielu uzdolnionych, młodych artystów. W tym czasie powstało osiem prac, malowanych najróżniejszą techniką. Niekwestionowaną liderką GRAFATAKU okazała się być Samira „Samirita” Arrami, uczennica Liceum Plastycznego w Gronowie Górnym, której udało się obronić grafatakowy tytuł aż trzy razy: po raz pierwszy pokonała zwycięzcę pierwszego Grafataku, Liszona, później walczyła pod bramą targową z Goriozo, a na końcu pokonała swoją dobrą koleżankę Kamyk, w trakcie sierpniowego pojedynku pod Ratuszem Staromiejskim. Podczas wczorajszego, piątego i finałowego pojedynku, młoda artystka dała fory wszystkim pokonanym, dając im szansę w grupowym pojedynku na mjazzgowej scenie, który był nie tylko okazją do wspólnej zabawy i podpatrywania pracy artystów. Była to również jedyna okazja, aby stać się właścicielem ulubionych obrazów –prac, które powstały podczas wszystkich edycji grafatakowego szaleństwa.
Wczoraj, w malarskie szranki z czwórką artystów stanął także tajemniczy Piąty Element, którym okazali się być wszyscy członkowie Stowarzyszenia Co jest?. Oni także mogli spróbować swoich artystycznych sił na klubowej cenie, tworząc swoją własną wizję działa. A temat przewodni wczorajszej bitwy - „Anty…”, otwierał naprawdę wiele drzwi do malarskich wizji i pomysłów, które ostatecznie powstały na mjazzgowej scenie. Spod pędzla Wilczura aka Liszon Lux Logiki, wyszło dzieło pod tajemniczym tytułem anty- mnogość, Kamyk postawiła na anty-patię. Goriozo stworzył anty-kompozycję, a GORE77 obraz prezentujący anty-ludzkość.
I to ten obraz porwał wczoraj mjazzgową publiczność. GORE77 przekazał swoją nagrodę na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu – Jest mi bardzo miło, że ten pomysł na tę imprezę tak fajnie się rozwinął i że mogliśmy tu być w tak dużej grupie, wśród świetnych artystów. Dziękuję wszystkim za głosy – mówił wczoraj ze sceny zwycięzca finałowego GRAFATAKU.
Za muzykę podczas wczorajszej bitwy odpowiadał jak zwykle DJ Asphodel. A my czekamy na kolejne ciekawe pomysły i projekty organizowane przez Stowarzyszenie Co jest?
Bezkrwawe bitwy uliczne na pędzle mazaki i ołówki to cykliczna impreza organizowana przez Stowarzyszenie Co jest?, od maja do września br. W każdej bitwie uczestniczyły dwie osoby, a zwycięzca poza nagrodą w wysokości 300 zł otrzymywał prawo do uczestnictwa w kolejnej edycji. Osobami biorącymi udział w bitwach mogli być wszyscy, którzy potrafili sprawnie posługiwać się pędzlem, mazakami, ołówkami, kredami i innymi akcesoriami przy pomocy których zmalować można było ciekawy obraz.
W ciągu ostatnich miesięcy odbyły się cztery takie zacięte pojedynki, w których wzięło udział wielu uzdolnionych, młodych artystów. W tym czasie powstało osiem prac, malowanych najróżniejszą techniką. Niekwestionowaną liderką GRAFATAKU okazała się być Samira „Samirita” Arrami, uczennica Liceum Plastycznego w Gronowie Górnym, której udało się obronić grafatakowy tytuł aż trzy razy: po raz pierwszy pokonała zwycięzcę pierwszego Grafataku, Liszona, później walczyła pod bramą targową z Goriozo, a na końcu pokonała swoją dobrą koleżankę Kamyk, w trakcie sierpniowego pojedynku pod Ratuszem Staromiejskim. Podczas wczorajszego, piątego i finałowego pojedynku, młoda artystka dała fory wszystkim pokonanym, dając im szansę w grupowym pojedynku na mjazzgowej scenie, który był nie tylko okazją do wspólnej zabawy i podpatrywania pracy artystów. Była to również jedyna okazja, aby stać się właścicielem ulubionych obrazów –prac, które powstały podczas wszystkich edycji grafatakowego szaleństwa.
Wczoraj, w malarskie szranki z czwórką artystów stanął także tajemniczy Piąty Element, którym okazali się być wszyscy członkowie Stowarzyszenia Co jest?. Oni także mogli spróbować swoich artystycznych sił na klubowej cenie, tworząc swoją własną wizję działa. A temat przewodni wczorajszej bitwy - „Anty…”, otwierał naprawdę wiele drzwi do malarskich wizji i pomysłów, które ostatecznie powstały na mjazzgowej scenie. Spod pędzla Wilczura aka Liszon Lux Logiki, wyszło dzieło pod tajemniczym tytułem anty- mnogość, Kamyk postawiła na anty-patię. Goriozo stworzył anty-kompozycję, a GORE77 obraz prezentujący anty-ludzkość.
I to ten obraz porwał wczoraj mjazzgową publiczność. GORE77 przekazał swoją nagrodę na rzecz Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu – Jest mi bardzo miło, że ten pomysł na tę imprezę tak fajnie się rozwinął i że mogliśmy tu być w tak dużej grupie, wśród świetnych artystów. Dziękuję wszystkim za głosy – mówił wczoraj ze sceny zwycięzca finałowego GRAFATAKU.
Za muzykę podczas wczorajszej bitwy odpowiadał jak zwykle DJ Asphodel. A my czekamy na kolejne ciekawe pomysły i projekty organizowane przez Stowarzyszenie Co jest?
Szkoda, że pani artystki nie można było wylicytować :D
BŁĘDY, BŁEDY! Raz "GORE77", raz "GOORE77". Zdecydujcie się na jedną wersję. W ostatnim akapicie: "czekamy na kolejne ciekawe pomysły i projekty organizowane przez Stowarzyszenia Co jest?" A impreza była organizowana przez Stowarzyszenie (jedno), nie Stowarzyszenia (wiele). No chyba, ze nagle ich się namnożyło, proponuję więc stworzenie artykułu o chwytliwym tytule "Cudowne Rozmnożenie Stowarzyszenia z Mjazzgi". Czy Wy nie potraficie sprawdzić artykułu, zanim je umieścicie? Co najciekawsze, ten komentarz zapewne nie zostanie umieszczony na stronie, przecież nie możecie pokazać światu, ze czytelnicy muszą Was poprawiać. Pewnie wszelakich błędów jest więcej, ale już mi się nie chce całości wypisywać. To nie ja tu od tego jestem, dziennikarzyny moje drogie :)