Elbląskie Święto Chleba i Dni Elbląga według pomysłu prezydenta Jerzego Wilka, mogłyby być połączone i trwać tydzień. Taka sugestia padła wczoraj, podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Urzędzie Miasta. - To na razie tylko pomysł, ale chcielibyśmy go wcielić w życie – mówi Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta.
Według wstępnych planów elbląskie święto miałoby być "przedłużeniem" odbywającego się w sierpniu w Gdańsku Jarmarku Dominikańskiego. - Zobaczymy jak to wyjdzie, być może należy tak skorelować terminy, aby po Jarmarku Dominikańskim rozpoczynał się nasz, związany ze Świętem Chleba. Część wystawców przyjechałaby do Elbląga - mówi Jerzy Wilk, prezydent miasta. - Jak na razie żadne decyzje nie zostały podjęte, ale mamy nadzieję, że ten plan uda się zrealizować – dodaje prezydent.
W niedzielę zakończyło się VIII Elbląskie Święto Chleba. Były koncerty, występy folklorystyczne, przedstawienia historyczne i wiele innych atrakcji. - Było 230 wystawców z całej Polski, spora grupa zza granicy, z Litwy i Łotwy - mówi prezydent, Jerzy Wilk. - Ponad 100 wystawcom odmówiliśmy, bo odrzucaliśmy oferty takich wystawców, którzy zajmowali się chińszczyzną, stoiskami gorszej jakości. Brakowało miejsc, więc zapraszaliśmy najlepszych - dodaje.
- Cieszy mnie tak duża popularność Elbląskiego Święta Chleba. Musimy pamiętać, że nawiązuje ono do historii i tradycji miasta. Odwołuje się do postaci jego dzielnego obrońcy – Piekarczyka, który uchronił Elbląg od najazdu krzyżackiego – mówi Jerzy Wilk, Prezydent Elbląga. - Z drugiej strony żałuję, że nie mogliśmy gościć u nas wszystkich zainteresowanych sprzedażą swoich produktów ze względu na ograniczenia powierzchniowe. Gdyby nie to, wystawców mogłoby być dwukrotnie więcej – dodaje prezydent Jerzy Wilk.
Oprócz wystawców, którzy sprzedawali swoje produkty w czasie jarmarku, uczestnicy Święta Chleba mieli okazje zobaczyć inscenizacje założenia Elbląga i sądu nad czarownicą, oddać krew w szczytnej akcji Motoserce, własnoręcznie wybić specjalną okolicznościową monetę, czy uczestniczyć w warsztatach kulinarnych. Były także koncerty i występy folklorystyczne. Na rozstawionej przy ul. Wigilijnej scenie wystąpiły zespoły Shannon z Elbląską Orkiestrą Kameralną, InoRos i Klezma Four.
- W ramach Elbląskiego Święta Chleba zorganizowany został konkurs dla piekarzy i cukierników na przysmak elbląski „Piekarek”. Zwycięzcą okazała się Piekarnia Raszczyk, a drugie i trzecie miejsce przypadło firmom PPHU Słodki Jerzy oraz PSS Społem – mówi Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta miasta.
Biorąc pod uwagę sukces tegorocznej edycji i ilość wystawców, planowana na przyszły rok fuzja Elbląskiego Święta Chleba i Dni Elbląga może wprowadzić istotne zmiany. Pytanie, czy na lepsze? Czy tygodniowa impreza nie za bardzo nadwyręży finanse mieszkańców? Czy warto zachować odstęp między tymi imprezami, by elblążanie mogli cieszyć się urokiem dwóch osobnych Świąt? Czekamy na Państwa opinie.
bez sensu taki pomysł! Kto z pracujących w tygodniu będzie miał na to czas? Poza tym połączy imprezy i całe wakacje nadal nudą wiało będzie... z takimi pomysłami to my chyba już Panu podziękujemy.
W dobie szukania oszczędności uważam za bardzo dobry pomysł. Co do nadwyrężania finansów mieszkańców - nie mam pieniędzy to nie kupuję ale przynajmniej coś się dzieje w mieście.
Nie podoba mi się ten pomysł. Po 2-3 dniach ludziom znudziło by się ciągłe wychodzenie na miasto. Poza tym w odstępie czasowym mieszkańcy byliby skłonni wiecej wydać pieniędzy niż w jednym terminie. Po 2-3 dniach byloby to tylko i wyłącznie spacerowanie.
Wilk to nie twój pomysł,sam nie wiesz co już robic by poprawić swój wizerunek- kampania się skończyła,a żona dalej pracuje w urzedzie
Do Dzikusa - nie mam pieniędzy to nie kupuję? To chodzi o sztuczny tłok czy handel na który nakręca obroty?
Uważam, że to dobry pomysł, oby takich więcej, trzeba pokazywać piękne stare miasto dla innych, a jarmark może nakręci trochę handel i każdy na tym skorzysta.
Super pomysł ,,,,!!!
Paweł - mnie osobiście nie stać na 3 dni szastania pieniędzmi na takich imprezach. Trudno żeby mieszkańcy miasta SAMI udźwignęli "handel na który nakręca obroty"? Ale jeżeli będzie trwała tydzień to przy odpowiednim rozgłosie załapie się na nią więcej turystów wraz ze swoimi pieniążkami ożywiając gospodarkę Elbląga. Zanim ktoś np. z Kaliningradu dowie się, że w E-gu jest coś takiego jak Święto Chleba i przyjedzie to już jest po wszystkim bo trwało to raptem 3 dni.
Do Dzikusa - z tym "na" to była oczywiście literówka. Nie jestem pewny czy akurat najważniejsze jest czekanie aż "majętni" rosjanie z kaliningradu się do nas zjadą bo mamy Święto Chleba. Nie jestem też pewny czy tak tłumnie się zjawią w dzień roboczy bo to jednak jest ponad 100 km:)
Paweł mimo wszystko mieszkańcy naszego miasta w większej części nie są aż tak zamożni żeby wygenerować takie dochody, które w sposób odczuwający wpłynęłyby na poprawę ekonomiczną miasta.To tak jak dożynki na którejkolwiek wsi 1 weekend i po imprezie. A tak wzorem Gdańska tygodniowy jarmark. Nie powiem, że w tygodniu nie pracuję lecz mimo to w wakacyjne popołudnie i tak znajdę czas, chęci i wybiorę się z rodziną na spacer na tego typu atrakcje, których jak na lekarstwo w mieście.