Poruszając się po mieście komunikacją miejską, byłam kiedyś świadkiem pewnej sytuacji. Był to dość ciepły dzień, a autobus w godzinach szczytu przewoził dużą liczbę pasażerów. Na przystanku w centrum, wsiadł mężczyzna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie znał on podstawowych zasad higieny. Ubrany w gruby sweter, zimową czapkę, zasłaniającą długie kędziory, wszedł do autobusu z wielką torbą zgniecionych puszek. A razem z nim… niesamowity odór.
Mężczyzna usadowił się w środkowej części autobusu wprawiając w konsternację resztę pasażerów. Szybko zorientowałam się, że nie tylko mi przeszkadza swąd, jaki dochodził od tego podróżnika, gdyż ludzie zasłaniali nosy. Mężczyzna, patrząc przez okno, nic nie robił sobie z reakcji ludzi.
W pewnym momencie podeszła do niego kobieta i delikatnie zwróciła mu uwagę, że niestety, ale przebywając w środkach komunikacji miejskiej, powinien zadbać o czystość, bo przeszkadza innym. Mężczyzna bełkocząc, wyzwał ją od najgorszych. Kobieta szybko wysiadła. Reszta ludzi, z widocznym na skroniach potem, kontynuowała podróż.
Opisana przeze mnie sytuacja jest o tyle trudna, że wymaga pewnej społecznej reakcji. Ludziom przeszkadza nieprzyjemny zapach, ale nie wiedzą albo nie chcą, w tej sytuacji reagować. Reagując, narażają się na komentarz pozostałych uczestników podróży. A nikt nie chce być posądzony np. o obrażanie ludzi. - Przyzwolenie społeczne dla wielu zachowań jest w naszym kraju niepojęte – mówi Pani Róża, podróżująca autobusem linii 18. - Po prostu boimy się, domagać normalności, bo nie ma wsparcia ze strony instytucji egzekwujących prawo. Obywatel jest bezbronny w zetknięciu z takimi typami – dodaje.
Zgodnie z paragrafem 35 Regulaminu przewozów: "Osoby uciążliwe dla współpasażerów lub odmawiające zapłacenia należności za przejazd mogą być usunięte z pojazdu, chyba że naruszyłoby to zasady współżycia społecznego". Co oznaczałoby, że istnieje możliwość egzekwowania tego prawa. Pojawia się, jednak kolejna sporna kwestia. Czyim jest to obowiązkiem?
Okazuje się, że zadziałać powinien kierowca. Według przepisów porządkowych ZKM, ma on prawo wyrzucić z autobusu osobę, która „wzbudza odrazę brudem i niechlujstwem”. Jednak, kierowca w kabinie, jest skupiony na bezpiecznym prowadzeniu pojazdu i nie zawsze wie, że pasażerom z tyłu coś przeszkadza. Muszą, więc go najpierw poinformować o problemie. Wtedy może poprosić takiego pasażera o opuszczenie pojazdu. – Jeszcze nie zdarzyło mi się, nikogo takiego, z autobusu wyrzucić – mówi Bogdan, kierowca autobusu linii 11. – Ludzie raczej rzadko reagują w takich sytuacjach. Sprawa jest prostsza, jeśli chodzi o spożywanie alkoholu, agresywne zachowanie itp. Jeśli mam problem z takim delikwentem, mogę wezwać Policję lub Straż Miejską – dodaje.
Problem może nie być taki łatwy do rozwiązania, jakby się wydawało. Niewielu pasażerów wie, że ma prawo do wyproszenia jegomościa z autobusu. Nawet jeśli wiedzą, często nie reagują, mimo, że sytuacja ich denerwuje. –Ludzie są bardzo współczujący, pomagający, milczący. Boją się głośno odezwać – mówi Władysław, czekający na przystanku 57-latek. –Może źle to zabrzmi, ale uważam, że bezdomni nie powinni korzystać z komunikacji miejskiej. Ja płacę podatki, z których tworzy się pomoc materialną, utrzymuje MOPS, publiczne łaźnie, jadłodajnie, przytułki i noclegownie, a potem mam zapłacić za bilet i jechać z nieumytym bezdomnym? – kwituje.
Sprawa urasta do rangi problemu społecznego i pewnych ludzkich reakcji. Aby uniknąć niekomfortowej podróży wśród zaniedbanych pasażerów, należałoby zacząć od zmiany nawyków takich ludzi. To już temat na kampanię społeczną, a do niej równie daleko, jak pasażerom w trakcie nieprzyjemnego kursu, do domu.
A co można zrobić jak w autobusie, jest: ciasno, duszno,śmierdzi i lepi się od brudu??????????Na dodatek szyby i cały pojazd na zewnątrz brudny.
www.zule.pl
Pani Marta powinna przelać swoje ŚMIESZNE zmartwienia na ręce ZKM-u śmierdzący gostek to UNIKAT a syf w autobusach to normalka tam proponował bym się zgłosić-miłego dnia.
Prosze Was..Elbląg nie jestem nie wiadomo jak wielkim miastem, żeby nie można było sie przejść na piechotkę w ciepły dzierń.. Nawet z jednego konca na drugi zajmie nie to nie wiecej niż godzinke czasu.. Wystarczy wyjśc z domu 15 min szybciej i zrobic spacerek LENIWCE:)
myć się....
a wystarczy tylko troche kultury - wsiadanie tylko drzwiami przy kierowcy on sprawdza bilety i nie wpuszcza meneli i bez biletu - i załatwione dwie sprawy i gapowicze i manele a jak zatrudnic konduktora to i robota by była dla ludzi
.....Okazuje się, że zadziałać powinien kierowca. Według przepisów porządkowych ZKM, ma on prawo wyrzucić z autobusu osobę, która „wzbudza odrazę brudem i niechlujstwem”. Jednak, kierowca ...... Powinno być chyba - ma on prawo usunąć z autobusu.... w końcu to człowiek a nie snopek.
aha, czyli jak wsiadzie mi starsza pani wypsikana jakims "perfumem" ktory az dusi, tez moge ja Wyj*****? Spoko to teraz bede kazda kopal po Tylku i przez okno.
@cichu. Wsiada pasażer przodem do autobusu,wsiadł,odwrócoł się się tyłem a kierowca go wącha o decyduje: „pan(i) jedzie ":)ZKM pewnie doda rubrykę do cennika biletów: za zapach 2zł :) . A myc sie brudasy! Na mydło o krople wody stac nawet bezdomnego.
Regulaminu Przewozu Osób i Bagażu oraz Kontroli Biletów w Miejskiej Komunikacji Zbiorowej w Elblągu zatwierdzonym uchwałą Nr 609/138/97 Zarządu Miejskiego w Elblągu z dnia 24 czerwca 1997r. - tekst jednolity z uwzględnieniem zmian wprowadzonych Zarządzeniem Nr 202/2010 Prezydenta Miasta Elbląga z dnia 1 lipca 2010 r.-§ 2 Przewóz osób-Do pojazdu mogą nie być wpuszczone lub mogą być z niego usunięte osoby: nietrzeźwe, zachowujące się agresywnie wobec pasażerów lub obsługi pojazdu, wzbudzające odrazę brudem i niechlujstwem, które z innych powodów są niebezpieczne lub uciążliwe dla współpasażerów. W przypadku, gdy pasażer odmówi opuszczenia pojazdu, obsługa pojazdu, personel nadzoru ruchu lub kontrolerzy biletów mogą zwrócić się o interwencję Policji lub Straży Miejskiej.