Używki i dopalacze - niekończąca się opowieść z tragicznym finałem

Wczoraj, 22 lutego, w gmachu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu przy ul. Grunwaldzkiej zorganizowano konferencję metodyczną dla dyrektorów, pedagogów i psychologów szkół "W pułapce uzależnień". Jej celem było zwrócenie uwagi na problem zażywania środków odurzających, który staje się coraz powszechniejszy. Szukając akceptacji młodzi ludzie sięgają bowiem po nieznane składem specyfiki, czy dopalacze, tym samym rujnując swoje zdrowie i wyzwalając agresję wobec rówieśników.

O tym, że problem z dopalaczami w Elblągu istnieje pokazała niedawna akcja, przeprowadzona wspólnie przez elbląski SANEPID wraz z Urzędem Skarbowym, a która polegała na zamknięciu sklepu, w którym sprzedawano środki odurzające nieznanego pochodzenia. Była to już kolejna próba zamknięcia tego "przybytku", tym razem zakończona sukcesem.

Niepokojące było także to, że w chwili, gdy kontrolerzy sanepidu dokonywali konfiskowania zawartości rzeczonego sklepu, a urzędnicy wystawiali stosowne dokumenty uprawniające do jego zamknięcie, w tym czasie "przybytek" chciało wtedy odwiedzić około 10 osób (nasza redakcja była wtedy na miejscu zdarzenia i byliśmy tego naocznym świadkiem). Dwóch wytrwałych klientów czekało na mrozie ponad godzinę (była połowa stycznia) przeklinając i nerwowo chodząc przed wejściem do sklepu. A był środek tygodnia i dnia. Co zatem dzieje się w piątkowe wieczory?

Czy konferencje organizowane przez szkoły i  uczelnie, w porozumieniu z policją, uświadamiają młodym ludziom, że narkotyki nie są niczym przyjemnym? Dzisiejsze spotkanie w gmachu PWSZ w Elblągu zorganizowane zostało we współpracy m.in. z Zespołem Szkół Techniczno-Informatycznych w Elblągu - Chcemy uświadomić wszystkim jak negatywne skutki może nieść ze sobą zażywanie dopalaczy dla całego społeczeństwa - wyjaśniał Mirosław Zalewski, dyrektor ZST-I. - Celem tej konferencji jest uświadomienie, że problem z używkami dotyczy nas wszystkich, jest naszym wspólnym problemem. Narkotyki występują w różnej formie i postaci, są zakamuflowane. Dlatego trzeba robić wszystko, by te problemy odkryć i pokazać, by potem skutecznie je zwalczać - wyjaśniał dyrektor Zalewski.

A problem sprzedaży dopalaczy na terenie Polski jest rozległy w przypadkach - i trudny. Dlaczego? - Przyczyną tej trudnej walki z dopalaczami są przede wszystkim zmiany w przepisach ułatwiające postępowanie administracyjne - mówił Marek Jarosz, dyrektor Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu podczas swojego wykładu. - Dopóki ten, który sprzedaje, czy dystrybuuje używki może się schować za przepisami, dopóty ta walka będzie mało skuteczna.

I jak podkreśla również asp. Tomasz Klucznik z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, mamy do czynienia z przypadkiem szczególnie trudnym - Na każdym takim środku jest napisane, że nie jest on przeznaczony do spożycia, co zwalnia osobę, która to sprzedaje z przeprowadzenia jakichkolwiek badań - tłumaczy Tomasz Klucznik. -Tak naprawdę firmy, które produkują te substancje traktują osoby je zażywające, jak króliki  doświadczalne, bo mają darmowe testy śmiertelnych niekiedy substancji niewiadomego pochodzenia, na żywych organizmach.

Prawodawcy muszą więc spojrzeć  na problem przez pryzmat szkodliwości - A często go nie widzą, bo nie mają z nim do czynienia naocznie - wyjaśniał Marek Jarosz. - Problem staje się widoczny, gdy telewizja zaalarmuje, lub zobaczy się leżące na OIOM-ie dziecko walczące o życie po spróbowaniu tych "specyfików" - mówi dyrektor Jarosz.

Po czym można zauważyć, że młoda osoba jest pod wpływem działania środków odurzających? - U każdego objawy mogą być różne i inne - mówi asp. Tomasz Klucznik. - Zależy to i od organizmu i od tego, jaki rodzaj środków został zażyty. Najczęściej są to objawy związane z pobudzeniem, rozszerzonymi źrenicami, popytem na wodę, brakiem snu - wylicza funkcjonariusz elbląskiej policji. - Ale są też i odwrotne sytuacje: apatia, małomówność, senność.

Według statystyk policji, najbardziej chodliwym "towarem" szczególnie wśród uczniów gimnazjum, szkół średnich i studentów, oprócz dopalaczy, jest amfetamina i marihuana - Są najbardziej dostępne, bo można je kupić już za kilkanaście złotych - mówi asp. Klucznik.

Problem z dopalaczami, jak również z większością środków odurzających stanowi także to, że zażycie tych substancji może w niektórych przypadkach być bodźcem do wywołania rożnych chorób psychicznych - Znane są przypadki, że u niektórych osób ujawniła się po pewnym czasie zażywania np. dopalaczy, głęboka schizofrenia - mówi funkcjonariusz policji.

Dzisiejsze spotkanie w PWSZ, oprócz uświadomienia problemu dopalaczy, było również próbą debaty społecznej, która oscylowała wokół zaburzeń zachowania, niskiej samooceny dzieci i młodzieży, które w konsekwencji prowadzić mogą do fobii szkolnych, depresji i niekontrolowanej często, agresji.