Dziedziniec Galerii El chyba nigdy wcześniej nie pachniał tak, jak dziś. Kilkadziesiąt doniczek z ziołami, które stworzyły w tym miejscu okresowy ogród, sprawiło, że nad dawnym przyklasztornym wirydarzem unosił się aromatyczny zapach bazylii, mięty, rozmarynu, lubczyku i innych ziół. To wszystko z okazji pierwszego dnia ziELBLĄGA, który dziś, 11 sierpnia rozpoczął się w naszym mieście.
– Obserwujemy w tej chwili trend powrotu do natury, który przejawia się między innymi w tym, że coraz chętniej hodujemy, nawet na balkonach kwiaty i zioła. Chcemy to wykorzystać jako punkt wyjścia do wspólnych rozmów na temat zieleni i aranżacji przestrzeni miejskiej – mówi Karina Dzieweczyńska, pomysłodawczyni projektu. - Przyszło sporo osób, które nigdy wcześniej nie były w Galerii El i to jest chyba nasz największy sukces – dodaje.
W ramach ziELBLĄGa odbyły się warsztaty pod nazwą „Niezłe ziółko”, które poprowadziła architektka krajobrazu, Agata Słowik. Uczestnicy poznawali światowe trendy w projektowaniu dużych ogrodów miejskich, które miały posłużyć za inspirację w aranżacji mniejszej, przydomowej zieleni czy nawet własnych balkonów. Po teoretycznym wstępie przystąpiono do części praktycznej, w której wszyscy uczestnicy warsztatów mogli komponować na papierze zieleń wokół popularnych miejsc w Elblągu. Projektowano m.in. zieloną przestrzeń dziedzińca Galerii El, ulic Hetmańskiej i Traugutta.
- Często zieleń jest tym ostatnim miejscem, o które dbają administratorzy – przyznaje Agata Słowik, prowadząca warsztaty. – Chcemy zachęcać ludzi, aby sami wychodzili na zewnątrz i podejmowali próby zrobienia czegokolwiek. Nawet zaniedbane miejsca można w bardzo prosty sposób ożywić, tworząc ogrody tymczasowe, ustawiając donice z kwiatami lub ziołami – dodaje.
Na tym polu zawsze jest dużo do zrobienia, tym bardziej, że jak zauważyli uczestnicy warsztatów, Elbląg w ostatnim czasie stracił dużo zieleni. - Poruszając się samochodem, można mieć wrażenie, że Elbląg jest zielonym miastem. Dopiero spacerując po mieście można zauważyć, że wcale nie ma jej tak dużo, a nawet są miejsca które aż proszą się o to, by je zagospodarować – wyjaśnia pani Joanna. - Z jednej strony mamy Bażantarnię, las na wyciągnięcie ręki, a z drugiej strony na przykład usuwa się pergole z Pigalaków. Mam taki apel do władz Miasta, aby odtworzyły tę zieleń – dodaje elblążanka.
Niektórzy z uczestników warsztatów mieli już pewne doświadczenie w aranżacji zieleni. - Tereny na zapleczach bloków są nieogrodzone i rozpoczynając tam swoje uprawy jesteśmy skazani na to, że przy najbliższym koszeniu trawników zostaną zniszczone – przyznaje pani Magda, która w ziELBLĄGu uczestniczyła razem z 11-letnim synem, Kubą. – Można za to sadzić zioła. Na tyłach bloku, w którym mieszkamy urządziliśmy zielnik w starej piaskownicy – opowiada.
Nowy w Elblągu projekt pokazał niezwykłą zdolność do integracji swoich uczestników. Wszyscy zebrani w kilkuosobowych grupach wykonywali wspólne kompozycje ziół i drzewek owocowych, które zasadzili w donicach. Razem z kilkudziesięcioma mniejszymi doniczkami stworzyły one aromatyczny wirydarz na dziedzińcu Galerii El.
Już jutro drugi dzień ZiELBLĄGa i „śniadanie na trawie” na dziedzińcu galerii, które rozpocznie się o godz. 10. Organizatorzy polecają zaopatrzyć się w kanapki i zestaw piknikowy. Zapewniają za to zioła prosto z krzaczka. - Chodzi o to, żeby zatrzymać się na chwilę i przy śniadaniu spokojnie porozmawiać – zachęca Karina Dzieweczyńska. Spotkanie urozmaici prezentacja zastosowania ziół w kuchni przygotowana przez zaprzyjaźnioną restaurację oraz autorski pokaz kuchni Eweliny Jeziorskiej.
Projekt „ziELBLĄG 2012” jest częścią akcji „Jestem kulturalny”, poprzedzającej Elbląski Kongres Kultury.
ZAPAMIETAJCIE TE ZDJECIA BO JAK ZNAM ZYCIE TO TE ZIOLA ZMIENIA WLASCICIELA I TO SZYBKO!!!!
czemu tak jest, że jak cokolwiek robi się po raz pierwszy, to jest to takie słabe??? Masakra. Pomysł fantastyczny, a wygląda jak działkowa wyprzedaz na skraju rynku. Mam nadzieje, że rzeczywiście impreza się rozkręci i ludzie nabiorą chęci do uczestniczenia w niej. Trzeba, bo pomysł bomba.
@monia: Oj tam, od razu masakra. PR i zdjęcia z imprezy to jedno, a atmosfera i efekty to drugie. Można zrobić hipsterskie fotki kolesiowi w starym swetrze, z kurą pod pachą http://issuu.com/mariasturm/docs/ufreindlsturm/1 ale to wcale nie podnosi realnej wartości jego działań;-) Mam wrażenie, że uczestnicy weekendowych spotkań przy Galerii jednak generalnie nie byli rozczarowani.
Trzeba było przyjść @monia to byś wiedziała wszystko :PP
Świetna impreza i doskonały pomysł-mam nadzieję że przerodzi się w cykl imprez związanych ze zdrowiem i promocją lokalnych produktów . Mam nadzieję ,że coraz więcej ludzi zacznie interesować się naturą i apteką pochodzącą z głębi Gai.W dzisiejszym świecie pokolenia NIC i chemicznej papki ludzie muszą zrozumieć ,że to jedyna alternatywa zdrowego życia . Rośliny nie próbują na tobie zarabiać jak koncerny farmaceutyczne i nie leczą objawów choroby tylko docierają do korzenia choroby . Nie obdarzą cię też 100 skutków ubocznych.Zioła to nie tylko dodatek do kanapek . Następne odsłony przyciągną więcej ludzi z różnych środowisk, galeriowa paczka to troszkę za mało by wypełnić dzieciniec galerii . Kameralnie i smacznie z odrobiną muzyki w tle . Gratulacje
Gratuluję organizatorom, świetny pomysł. Czekam na kontynuację imprezy ziElbląg 2013 :).