Anna Daczkowska to człowiek, który kocha ludzi. Mówi, że dla niej najważniejsza jest dusza człowieka, dlatego od lat z powodzeniem spełnia się w roli pedagoga. Jak twierdzi, miłością można otaczać wszystko, ale najbardziej potrzebują jej dzieci. To dzięki niej wierzą w siebie, dobrze się rozwijają, posiadają inwencję twórczą, są radosne i spełnione. Dzieci traktuje jak równych sobie i czerpie siłę z faktu, że wśród swoich uczniów ma przyjaciół. Autorka projektu "Zatorska Majówka" i "Osobowość Regionu", założyciel Amatorskiego Teatru Nauczycielskiego przy SP 14. W zeszłym roku otrzymała Medal Komisji Edukacji Narodowej za szczególne zasługi dla oświaty i wychowania. Po 38 latach pracy w oświacie przechodzi na zasłużoną emeryturę.
Dlaczego trafiła Pani do oświaty?
Szukam takich ludzi, którzy rozmawiając ze mną nie udają, są szczerzy. Nie lubię ludzi złośliwych, zazdrosnych, zawistnych. Dzieci są otwarte, szczere, życzliwe i bardzo serdeczne. Szybko się zorientowałam, że w moim zawodzie trzeba być sobą. Podstawą jest szacunek względem dzieci.
Zawsze chciała Pani pracować z dziećmi?
Chciałam być aktorką. Będąc małą dziewczynką na podwórku tworzyłam przedstawienia. Wciągałam w te zabawy i chętnych i opornych. Uczyłam się także gry na pianinie, chodziłam na zajęcia baletowe. Niestety choroba reumatyczna uniemożliwiła mi dalszą pracę nad tym. Ostatecznie skończyłam Technikum Gospodarcze i odbyłam staż w tej dziedzinie. Wtedy odkryłam, że to nie jest moja droga życiowa i szybko rozpoczęłam studia. Najpierw socjologię w Gdańsku, a potem pedagogikę w Olsztynie. Tam odkryłam, że uwielbiam pracę z dziećmi. Z nimi wszystko jest realne. Warto pamiętać, że to, co wymarzyliśmy sobie będąc dzieckiem, w jakiś tam inny sposób możemy także przyjąć. I to ma sens, i jest piękne. To dzięki dzieciom sama mogłam się realizować, a miałam do czynienia ze wspaniałymi uczniami, niebywale zdolnymi, z energią, bardzo kochanymi. Najwspanialej wspominam czas pracy w SP 19, gdzie byłam pedagogiem szkolnym. Szkoła liczyła wtedy tysiąc uczniów! I to było dla mnie wyzwanie. Organizowaliśmy wówczas imprezy charytatywne, integracyjne, szkolenia dot. profilaktyki uzależnień, festyny. Za okres tej pracy otrzymałam wiele nagród m. in. Kuratora Oświaty, Inspektora Oświaty, Dyrektora Szkoły. Tak bardzo chciałam, aby każde dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo, że otworzyłam Prywatny Gabinet Terapii Pedagogicznej, pierwszy zresztą w Elblągu, po to, aby dopomóc również rodzicom w wychowaniu dziecka. Pisałam też wielokrotnie w prasie elbląskiej artykuły pedagogiczno-psychologiczne, wspomagające rodziców w procesie wychowania dziecka.
W Pani życiorysie zawodowym można również znaleźć epizod w Urzędzie Miejskim.
Tak. Byłam Inspektorem ds. realizacji obowiązku szkolnego, organizacji wypoczynku letniego i zimowego. Zajmowałam się także ochroną cywilną i bhp placówek oświatowych. Te dwa lata pracy dały mi dużo. Pozwoliły mi wniknąć w oświatę z innej strony. Nigdy nie chciałam być urzędnikiem i zdałam sobie sprawę, że chcę być nauczycielem. Ze względu na to, że nie mogłam połączyć tej pracy z byciem nauczycielem, odeszłam z urzędu i wróciłam do szkoły.
Po pracy w Urzędzie trafiła Pani do Szkoły Podstawowej nr 23, a następnie do SP nr 14, gdzie pracowała Pani do 31 sierpnia br. To właśnie tam stworzyła Pani projekt pn. Zatorska Majówka. Co to za inicjatywa?
Zatorska Majówka była początkiem przyszkolnej zabawy plenerowej. Stworzyłam ją za czasów ówczesnej dyrektor, Kasi Jankowskiej. Zatorska Majówka miała integrować środowisko rodzinne. Chciałam, żeby rodzice wspólnie bawili się z dziećmi. Nauczyciel też powinien umieć się bawić, bo nie sztuką jest tylko nauczać, ale również umieć się bawić. Rodzice nie powinni kojarzyć szkoły swojego dziecka z przykrym obowiązkiem przychodzenia na wywiadówki. Chciałam, żeby miło spędzili czas na terenie szkoły. Rozwijałam tę inicjatywę, żeby dzieciom dać poczucie bezpieczeństwa, ponieważ taka integracja z nauczycielskim środowiskiem daje mu wiarę w to, że pani poza tym, że przekazuje wiedzę, umie kopać piłkę, malować farbkami tatuaże i grać w różne gry. Ukazuje dziecku, że nauczyciel to też fajny człowiek.
Jednym słowem budowany jest autorytet, którego coraz bardziej brakuje w dzisiejszych czasach.
Dokładnie.
Od kiedy impreza funkcjonuje?
Od 2004 roku. Przez lata coraz bardziej rozwijałam program tej inicjatywy. Oprócz integracji środowiska rodzinnego i nauczycielskiego udało się zaangażować służby mundurowe, Szkołę Muzyczną, elbląski Teatr, szkoły tańca. Współpracowałam z różnymi instytucjami społecznymi i kulturalnymi, żeby tym dzieciom pokazać coś więcej.
Kolejnym Pani autorskim projektem jest Osobowość Regionu. Kiedy ona powstała i na czym polega?
Powstała dziesięć lat temu. Pierwszym gościem był Ryszard Skotnicki, ale wtedy jeszcze tego programu tak nie nazwałam. Koncepcja coraz bardziej się rozwijała. Chciałam dzieciom pokazać, że w swoim mieście mamy bohaterów, autorytety, wzory godne naśladowania i nie musimy szukać ich gdzie indziej. Mamy tu publicystów, poetów, aktorów, sportowców, działaczy społecznych, ekonomistów, prawników itd.
Cudze chwalicie swego nie znacie?
Tak. Zależało mi, żeby pokazać dzieciom osoby, które nie tylko się zawodowo udzielają, ale również są społecznikami. Taka była Kasia Jankowska, dyrektor SP 14, pan Stolarski, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej, Grzegorz Nowaczyk, były prezydent Elbląga, taki jest Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka, Marek Osik, Komendant elbląskiej Komendy Miejskiej Policji.
Do kogo należała decyzja kto w danym roku zostanie Osobowością Regionu?
Uważałam, że to do ucznia należy decyzja. Miało to na celu zainspirowanie go do tego, by zaczął się orientować, co się dookoła dzieje, poznać też ludzi wartościowych, godnych poznania. Dzieciom proponowane były trzy kandydatury. Uczniowie piątych i szóstych klas głosowali na swojego faworyta. Idea Osobowości Regionu jest dla mnie ważna. Jak powiedział Seneka, co jest główną sentencją tego programu: Jeśli chcesz żyć naprawdę, to musisz żyć nie dla siebie, lecz dla innych. Człowiek nie może żyć dla siebie, bo jego życie jest wówczas puste, bez wartości. Osobowość Regionu miała na celu pokazywać i uhonorować właśnie takie osoby.
Po 38 latach pracy przyszła zasłużona emerytura. Co stanie się z projektem Osobowość Regionu?
Jestem już po wstępnych, ale już oficjalnych rozmowach z panię dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego. Od roku szkolnego 2014/2015 projekt będzie tam kontynuowany. Czas by po 10 latach w tym projekcie zrealizowali się licealiści, a I LO to świetna placówka.
Wspomniałyśmy już o emeryturze. Proszę powiedzieć, czego można Pani w związku z nią życzyć? Znając Panią będzie to aktywnie spędzony czas.
Przede wszystkim dalej chciałabym prowadzić działalność teatralną. Mam propozycję społecznej pracy w kilku miejscach. Przymierzam się do amatorskiego teatralnego zespołu dla dorosłych przy Teatrze im. Aleksandra Sewruka. Chciałabym reżyserować różne wydarzenia, bo teatr to moja pasja.
Życzę zatem dużo zdrowia, energii, siły, i żeby wszystkie zaplanowane przez Panią inicjatywy doszły do skutku.
Dziękuję!
Pani Aniu trzymam kciuki...Równa z Pani BABKA i nie jedna osoba powinna Pani podziekowac. Realizuje Pani swoje pasje i przekazuje Pani ludziom swoje pozytywne promieniowanie...Tylko ludzie z ubogim wnetrzem nie widza w Pani osoby która powinna nie jednemu przekazac pozytywów zycia...pozdrawiam i sciskam...JUSTYNA
Pani ANIU .....DZIEKUJE...za wszystkie lata pani pracy jako szkolny pedagog SP19..Wspominam pania bardzo cieplo i sympatycznie.Pani dobroc plynaca prosto z serca dodawala nam wiary w siebie...w najwiekszym lobuzie szkolnym potrafila pani odkryc cos dobrego.Zycze dalszych owocnym suksesow zawodowych...POZDRAWIAM SERDECZNIE-----GRAZYNA.../uczenica sp19 ---1983-1988....
Gratulacje MAMO!!!!
Dziękuję Pani za przemiłą rozmowę dziś w tramwaju, z wielką przyjemnością przeczytałam wywiad. Jest Pani wspaniałą Kobietą o wielkim sercu i z ogromną pasją. Jest mi bardzo miło, że mogłam zamienić z Panią kilka słów. Mam nadzieję, że będę miała kiedyś jeszcze okazję z Panią porozmawiać. Serdecznie pozdrawiam, życzę dużo zdrowia, szczęścia oraz spełnienia wszystkich marzeń.
Gratuluję Pani Ani! Szkoda, że czas naszej pracy dobiegł końca. Cieszę się jednak, że mogłam Panią poznać :)
Jest Pani świetnym organizatorem i wspaniałym nauczycielem ciekawym świata i ludzi. Spotkałyśmy się przypadkiem na jednym z poznańskich osdiedli, gdzie spacerowalam z moim synkiem Jankiem :) Serdecznie pozdrawiam o życzę sukcesów! Anetta -tez nauczycielka :)