Harcerze przekazali mieszkańcom Elbląga Betlejemskie Światło Pokoju. - To znak braterstwa, troski i chęci czynienia świata lepszym - podkreślają. Zobacz galerię zdjęć z wydarzenia.
Przedstawiciele Związku Harcerstwa Polskiego (ZHP) odebrali w niedzielę od słowackich skautów Betlejemskie Światło Pokoju. Dziś, 17 grudnia, dotarło ono do Elbląga. Uroczyste przekazanie odbyło się wieczorem w katedrze św. Mikołaja.
To światło niesie przyjaźń, miłość, w każdym domu w tym okresie powinno takie światełko zabłysnąć. Tegoroczne hasło Betlejemskiego Światła Pokoju to "Kochaj czynem". Zachęcamy, aby wychodzić do ludzi, nie pozostawać biernym, ale nieść miłość, czyniąc dobro
- mówi phm. Tomasz Bocoń, komendant Hufca Elbląg ZHP.
Z katedry światełko trafi do domów elblążan. - To znak braterstwa, troski i chęci czynienia świata lepszym. Światło przekazywane jest również do parafii, szkół, szpitali, urzędów i domów, by przypominało o wartościach miłości, pokoju i solidarności - podkreślają harcerze.
Na przekazaniu światełka jesteśmy już po raz kolejny. To ważne wydarzenie, podobnie jak cały okres przedświąteczny. Chcemy w spokoju, w ciszy pomodlić się, zastanowić nad wieloma sprawami. Chcemy w taki sposób ciepły, z rodziną, wśród przyjaciół, znajomych spędzić te dni przed świętami
- mówi pani Ada, mieszkanka Elbląga.
Betlejemskie Światło Pokoju to coroczna skautowa i harcerska akcja przekazywania przed Świętami Bożego Narodzenia symbolicznego ognia, zapalonego w Grocie Narodzenia Chrystusa w Betlejem. W tym roku jednak światło zostało zabrane z Christkindl w Górnej Austrii - partnerskiego miasta Betlejem. - Niestety tym razem nie mogliśmy zapalić światła w Betlejem. Tam trwa wojna. Przybyło do nas z Austrii, gdzie płonie cały rok. Stamtąd austriaccy skauci przewieźli je na Słowację, a my odebraliśmy od słowackich skautów w Zakopanem - dodał podharcmistrz phm. Tomasz Bocoń.
W tym skansenie zła przez ostatnie lata nie wiem czy światełko to naprawi ,moze za kolejne lata jak się o tych czasach zapomni
, bo zgasło
To ci, co tak pięknie "opiekowali się" willą w Parku Modrzewie?