Trwają poszukiwania świadków, którzy będą zeznawać podczas procesu beatyfikacyjnego Aleksandry Gabrysiak, lekarki i społeczniczki zamordowanej przez jednego ze swoich podopiecznych. Sam proces nadal jednak nie ruszył, choć minęło już pół roku od momentu, gdy zapadła decyzja w tej sprawie. Na jakim etapie są przygotowania?
Aleksandra Gabrysiak znana była z tego, że otaczała opieką tych, od których większość społeczeństwa się odwraca - alkoholików, bezdomnych, narkomanów, samotne matki. 6 lutego 1993 roku lekarka, oraz jej 19-letnia adoptowana córka Maria, została brutalnie zamordowana. W 30. rocznicę tragicznej śmierci dr Oli biskup elbląski podjął decyzję w sprawie przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego dr Oli. Czy proces już ruszył?
Proces beatyfikacyjny to nie tylko poszukiwania naukowo-historyczne, to skomplikowana sekwencja czynności, faktycznych i prawnych. Obecnie w naszej diecezji trwa faza przedprocesowa, która jest żmudna i wymagająca. Gromadzę pism kandydatki na ołtarze, pamiętnik, listy, różnego rodzaju dokumenty. Sporządzam jej biografię kandydata, zajmuję się opracowaniem heroiczności cnót, chodzi o cnoty teologalne - wiarę, nadzieję, miłość, ale też chodzi o cnoty kardynalne, czyli roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo. Powstaje również wykaz osób, które potwierdzą, ewentualnie zaprzeczą, opinii świętości. Osoby, które chcieliby zeznawać w procesie beatyfikacyjnym Aleksandry Gabrysiak mogą się do nas zgłaszać
- mówi ks. dr Marcin Pinkiewicz, postulator procesu o beatyfikację Aleksandry Gabrysiak.
Właściwe rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym, bo trzeba zauważyć, że po nim następuje etap rzymski, rozpoczyna się od mianowania Trybunału i jego zaprzysiężenia podczas pierwszej uroczystej Sesji procesowej - dodaje ks. Pinkiewicz. - Od tego momentu rozpoczyna się właściwe dochodzenie procesowe na szczeblu diecezjalnym: zbieranie opinii biegłych i zeznań świadków itd. Natomiast kandydatowi na ołtarze przysługuje tytuł Sługi Bożego.
Sam proces beatyfikacji, jak zaznacza postulator, jest długi i skomplikowany. Mogą minąć lata, zanim Aleksandra Gabrysiak zostanie uznana za błogosławioną.
Poszczególne etapy badania procesowego wymagają czasu: przesłuchanie świadków, krytyczna ocena spisanego materiału dowodowego, potwierdzenie cudu dokonanego za wstawiennictwem Sługi Bożego po jego śmierci itd. Istnieje bardzo wiele powodów, które mogą przyczynić się do opóźnienia procesu lub nawet jego zawieszenia. To, że proces się rozpoczyna, nie gwarantuje jego pozytywnego zakończenia. Chodzi tu przecież o sprawę niezwykle ważną mianowicie o potwierdzenie świętości, tu trzeba rozwagi i cierpliwości
- podkreśla ks. Pinkiewicz.
Przypomnijmy. Aleksandra Gabrysiak urodziła się 16 kwietnia 1942 roku w Radzyminie koło Warszawy. Studiowała na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie w 1968 roku uzyskała dyplom lekarza. Po studiach podjęła pracę w Tczewie, a później w Elblągu. Dała się poznać jako ofiarny lekarz i opiekun chorych, mimo tego, że sama była dotknięta kalectwem. Po przenosinach do Elbląga, w 1975 roku, oddała się służbie chorym, a także uzależnionym od nałogów, samotnym matkom, więźniom i potrzebującym. 6 lutego 1993 roku, wraz ze swoją adoptowaną córką, Marią, zostały zamordowane w ich mieszkaniu w Elblągu przez podopiecznego.
Osoby,ktore pamietają P. Gabrysiak,bardzo się dziwią.
bez jaj p.gabrysiak swieta?
Jeśli to niech miasto panią upamiętni. Ci święci i błogosławieni to bałwochwalstwo
niech porozmawiają na jej temat z pracownikami przychodni gdze pracowała jaka była w stosunku do współpracowników
Doris
Bendzie świentom, bo tak mówiem i tak kcem!