W czerwcu, jak co roku, zwaloryzujemy wskaźnikiem 5,41 proc. stany kont milionów Polaków ubezpieczonych w ZUS - poinformowała prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Składki wpłacone do ZUS podlegają corocznej waloryzacji, tj. pomnożeniu przez wskaźnik waloryzacji. W czerwcu stany kont ubezpieczonych, zawierające składki na ubezpieczenie emerytalne, wzrosną o 5,41 proc. To wzrost kapitału emerytalnego na poziomie nienotowanym na żadnej lokacie. Żaden bank nie da nam tak korzystnych warunków
- podkreśla prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Zapisane na kontach i subkonatach środki są podstawą do obliczenia wysokości emerytury po osiągnięciu wieku emerytalnego. W 2021 r. stany kont wzrosną o 5,41 proc., a stany subkont wzrosną o 5,23 proc. Przykładowo osobie, która na koniec stycznia br. zgromadziła na koncie w ZUS 450 tys. zł, dopiszemy w czerwcu br. kwotę 24,3 tys. zł. Natomiast jeśli ktoś dotąd zgromadził 850 tys. zł w postaci składek i kapitału początkowego, to dzięki waloryzacji stan konta tej osoby zwiększy się o prawie 46 tys. zł.
Ogłoszony wskaźnik waloryzacji składek dotyczy 2020 r.
Jest on niższy niż w dwóch poprzednich latach z uwagi na epidemię Covid-19. Zależy on bowiem od tempa wzrostu przypisu składek na ubezpieczenie emerytalne rok do roku, przy czym nie może być niższy od inflacji ani ujemny. Przypis składek emerytalnych w 2020 r. był wyższy niż rok wcześniej, ale z powodu szczególnej sytuacji gospodarczej w wyniku pandemii i obostrzeń sanitarnych – nie o tyle, co w poprzednich latach
- wyjaśnia profesor.
Wskaźniki waloryzacji składek w ostatnich latach były bardzo wysokie i pozwalały na pomnożenie kapitału emerytalnego w ZUS na poziomie nienotowanym na żadnej lokacie. W 2020 r. było to 8,94 proc., a rok wcześniej 9,20 proc.
Nieco inaczej wylicza się waloryzację subkonta.
Waloryzujemy ją zgodnie z przeciętnym wzrostem nominalnego PKB za ostatnie 5 lat. W tej sytuacji epidemia nie wpłynęła znacząco na przyrost stanu subkont Polaków. Dla przypomnienia rok temu wskaźnik wyniósł 5,73 proc., a dwa lata temu 5,01 proc.
– wskazuje szefowa ZUS.