Choć za oknem zamiast śniegu pojawił się deszcz, a pandemia nie pozwala na cieszenie się świąteczną atmosferą w takim stopniu, jak zazwyczaj, to jednak dla trzech rodzin z Elbląga dzisiejszy dzień zostanie zapamiętany na długo jako wyjątkowo dobry.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że wiele branż, w tym gastronomiczna, boryka się z problemami finansowymi. - Mamy ciężkie czasy, ale to nie oznacza, że nie możemy pomagać sobie nawzajem - zaznaczył Marco Cocchieri, właściciel restauracji Amore Mio.
Przygotowując wigilijne potrawy dla naszych klientów zrobiliśmy dodatkowe porcje, aby móc odciążyć trzy rodziny, które w Wigilię nie będą musiały martwić się o jedzenie
- mówił Marco Cocchieri.
W wyborze rodzin pomógł Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. - Święta to taki czas, w którym każdy z nas potrzebuje bliskości, potrzebuje poczuć się zaopiekowanym - opowiada Beata Kulesza, dyrektor MOPS-u. - Mimo tego trudnego okresu pandemii, inicjatywa pana Marco przygotowanie kolacji dla mieszkańców, którzy są pod naszą opieką pokazało, że bez względu na przeciwności losu zawsze można liczyć na ludzką, prawdziwą przyjaźń i sympatię.
Dzięki życzliwości restauracji Amore Mio trzy rodziny otrzymały: barszcz czerwony, zupę grzybową, pierogi ruskie, pierogi z kapustą i grzybami, roladę drobiową z żurawiną, pasztet, rybę po grecku, śledzie korzenne, roladę z sandacza z borowikami, dorsza w zalewie octowej, szarlotkę i owoce.
Każda z tych rodzin choć na chwilę może zapomnieć o szarej rzeczywistości, o sytuacjach z jakimi przyszło im żyć. Ten gest to dowód na to, że ludzie mogą liczyć na ludzką życzliwość. To jest ta magia świąt
- mówi Beata Kulesza.