Mieszkańcy ul. Pomorskiej zgłosili się do radnej Marii Koseckiej, by pomogła im w rozwiązaniu problemu dotyczącego zalewania ich piwnic. - Sytuacja taka trwa od kilku lat, kiedy to w okolicy wybudowano nowe budynki mieszkalne – mówiła radna.
W czym tkwi problem?
Według informacji zamieszkałych, ich domy są w posiadaniu rodzin od 60 lat i nigdy wcześniej nie było żadnych problemów z podsiąkaniem kondygnacji podziemnych. Sprawę zgłaszano do elbląskich wodociągów oraz odpowiednich komórek Urzędu Miasta, jednak interwencje te nie spowodowały likwidacji problemu
- opowiada radna.
Maria Kosecka podkreśla, że głosu elblążan nie można lekceważyć. - Ponieważ problem jest bardzo ważny i zagraża stanowi technicznemu budynków i zdrowiu mieszkańców zawnioskowałam o jak najszybsze przeprowadzenie wnikliwej analizy przyczyny zalewania piwnic i wykonanie niezbędnych prac naprawczych – przyznała.
14 listopada wizytę na ul. Pomorskiej złożyli pracownicy Departamentu Zarządu Dróg, Inwestycji, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, a także przedstawiciele Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
- Ul. Pomorska na odcinku od ul. Wiślickiej do ul. Żyrardowskiej nie posiada kanalizacji deszczowej, ale wody opadowe z chodników i jezdni na przyległe posesje, od numeru 2 do 12, gdyż są one położone powyżej istniejącej drogi. Zabudowa ta stanowi w większości domy jednorodzinne o zabudowie bliźniaczej z lat 30-tych ubiegłego wieku. Domy te zamieszkują osoby, które nabyły te domy po wojnie lub odziedziczyły czy odkupiły od poprzednich właścicieli – wyjaśnia Witold Wróblewski, Prezydent Elbląga.
Co to oznacza w praktyce? - Miasto nie posiada inwentaryzacji drenażu terenów prywatnych posesji, na których posadowione są budynki. Odwodnienie posesji, utrzymanie w należytym stanie istniejących drenów i studzienek drenażowych w piwnicach należy do właścicieli posesji – zaznacza Witold Wróblewski.
Prezydent wyjaśniał, jaki jest powód zaistniałej sytuacji. - Z uwagi na bardzo deszczowe tegoroczne lato i bardzo wysoki poziom wód gruntowych pogorszyły się znacznie warunki odwodnienia posesji – tłumaczył. - Przy ciągłych opadach deszczu woda napływa pod budynki przez grunt poprzez stare fundamenty i ławy budynków, a wysoki poziom wód gruntowych uniemożliwia sukcesywny odpływ wód do czego przyczynia się nie odpowiednia konserwacja drenów i studzienek w piwnicach.
Ulica Pomorska nie zostanie ujęta w planie inwestycji na 2018 rok.
Do planu inwestycji na najbliższy rok ujęto ulice, na których będą kontynuowane już rozpoczęte inwestycje oraz zadania na które zostały pozyskane środki zewnętrzne. Nie mogę podać terminu rozpoczęcia przebudowy ul. Pomorskiej wraz z wykonaniem kanalizacji deszczowej, która umożliwiłaby włączenie wód opadowych z posesji mieszkańców przyległych terenów do sieci kanalizacji deszczowej należącej do GME
– podkreślił Witold Wróblewski.
identyczny problem jest na ul. Przyjaźni gdzie są domki jednorodzinne, ciągle zalane piwnice i wybijająca woda ze studzienek podczas deszczu.
Czy władza pomaga mieszkańcom .Nie .Czy osoby starsze maja pozostać same z tak poważnymi problemami.
Czy to nie jest z okręgu wyborczego Tej pani? Czy to są Ci stali wyborcy?
A gdzie pana słynne powiedzonko .. nie ta liga .. , p. Wróblewski?
"miasto nie posiada dokumentacji drenażu terenów prywatnych posesji"-podobne informacje uzyskaliśmy my,mieszkańcy ul.Krakowskiej w piśmie od Urzędu Miasta.Również piwnice w naszych domach są zalewane ,kilka lat temu /ok 10/zrobiono remont naszej ulicy i dreny praktycznie nie mają ujścia do studzienek.I co miasto na to-RÓBTA CO CHCETA?pobierać jakiś chory podatek od deszczówki to owszem ale w zamian NIC.Zapewne niedługo przyjdzie płacić za słońce i wiatr bo wieje!!!!!!!!!!
Bo woda stamtąd schodziła w kierunku działek gdzie obecnie są Ogrody. Teraz zabetonowane osiedlem i centrum handlowym a o drenażu na terenach podmokłych zapomnieli.
Ciekawa sprawa holendrzy maja w koło wodę i dają sobie z nią radę a tu to pikuś. Wybory powinny wszystko zmienić, kto się nie nadaje to pa. Rządzić powinni Ci co potrafią a nie ciągle wkręty.
na miescie mowia ze pan prezydent wroblewski dostal juz pocalunek smierci od jego dawnego przyjaciela jurka wcislo. Jurek zdradzil witka z nissanem i teraz jurek z nissanem beda kopac dolki pod witkiem. ale sie zra miedzy soba o stolki. a najsmieszniejsze jest to ze cala ta trojka na jesien 2018 i tak pozegna sie z uzedem o dostana pstryczka w nos od nowego prezydenta.
Nie spotkałam się że stwierdzeniem, że problem jest ważny, zawsze jest poważny. Wasi "dziennikarze" ściągali na egzaminach?
W czasie silnych opadów to woda pokazuje się W piwnicy na ul.Zyrardowskiej 83