Podróbki są powszechnie znane, nie tylko w naszym mieście. Kupujemy je, bo są tańsze. Handel takimi towarami jest nielegalny. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że do odpowiedzialności prawnej może być pociągnięty również nabywca, który świadomie kupował taki towar.
Choćbyśmy bardzo chcieli, często nas nie stać na markowe ubrania, kosmetyki czy perfumy. Właśnie dla osób o ograniczonych możliwościach finansowych zaczęto produkować podróbki. Towary te często wyglądają niemal identycznie jak oryginał, jednak płacimy za nie dużo mniejsze pieniądze. Jest to wynik przede wszystkim niższej jakości produktu oraz marży. Producenci nakładają na swoje artykuły ceny, które czasem kilkukrotnie przewyższają ich prawdziwą wartość.
Ten sam wygląd może często wprowadzić w błąd nabywcę. Użytkownicy bardzo często zamawiają towary oferowane w internecie, w którym aż roi się od wszelkich "promocji". Kupując produkt nie możemy go zobaczyć. Internet rządzi się swoimi prawami - e-sprzedawcy często nie dają okresu gwarancji. Prawnie towar może zostać zwrócony w przeciągu 14 dni, jednak musi on być nieużywany oraz posiadać oryginalne opakowanie. W przypadku choćby wypróbowania perfum, zwrot po otwarciu nie jest możliwy.
W Elblągu, jedno z największych zatrzymań masowego handlu podróbkami miało miejsce na targowisku miejskim w 2011 r. Właśnie tam, na jednym ze stoisk, obywatel Armenii oferował do sprzedaży odzież sportową ze znakami towarowymi znanych marek takich jak: Adidas, Puma, Nike, Versace, Tommy Hilfiger, Dolce&Gabbana, Lacoste i Reebok. Łącznie 109 sztuk różnego rodzaju odzieży o szacunkowej wartości 13.000 złotych. W wyniku wspólnych działań elbląskich funkcjonariuszy celnych oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej, towar został zajęty w związku z podejrzeniem naruszenia prawa własności przemysłowej. Sprawa została zgłoszona producentom.
Sprzedaż podróbek jest zajęciem coraz częściej praktykowanym. Studenci czy bezrobotni często łapią się takiego zajęcia, by dorobić trochę "grosza". Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to łamanie prawa i zarówno handlarz, jak i nabywca mogą ponieść konsekwencje.
Praktycznie co roku wykrywamy podrabiane towary. To co zatrzymujemy to głównie produkcja z Azji. Gdy znajdujemy takie towary to informujemy właścicieli znaków towarowych i oni zgłaszają sprawy do prokuratury. Osoby, które świadomie kupują podrabiane towary mogą być pociągnięte do odpowiedzialności
- poinformował Ryszard Chudy, rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie.
Towary, które są zatrzymywane najczęściej to odzież i buty. Jak informuje rzecznik, po zakończeniu spraw karnych (jeśli jest zgoda właściciela znaku towarowego), rzeczy są oddawane potrzebującym np. do domów dziecka czy wszelkiego rodzaju fundacji wspomagające biednych.
nie zawsze logo jest warte swojej ceny
A skąd ja zwykly obywatel mam rozróżnić oryginał od podróbki skoro mówią,że niekiedy specjaliści mają z tym problem
Płacimy za metkę co podnosi cenę produktu o kilkaset procent zaś produkt jest produkowany na tej samej linii produkcyjnej przez tych samych wyrobników z Bangladeszu Chin Indii czy Polski i kontrola jakości jest niewiele lepsza produkt mógłby być 10-20% droższy.. Takie praktyki oszustwa i wyłudzenia nie są jednak przez prawo ścigane ani karane. Firmy pasożyty mogą pobierać zyski nic nie robiąc tylko egzekwując tzw "prawa" czy to autorskie czy ty jakieś inne wydumane
Kolejna gazeta straszy Elblążan prokuratorem, policją i wuj wie tam czym jeszcze. W zeszłym tygodniu elblag.bzdet straszył, że policja cię zatrzyma bez powodu, przetrzepie kieszenie, telefon sprawdzi bez powodu. A takie praktyki , jakie teraz te portale robią podpadają pod paragraf;212 k.k.
te gazety internetowe robia ludziom wode z mózgu, ciekawe czy tego marnego redaktora stać na oryginalną prade albo farenheita.