Wczoraj, 17 października, ulicami naszego miasta przeszły setki dzieci. Dlaczego? Chciały zwrócić uwagę elblążan na problem marnowania jedzenia. Akcję społeczną zorganizowała Federacja Banków Żywności.
"Strajk żywności", bo to o nim mowa, przeszedł wczoraj ulicami Elbląga i przykuł uwagę nie tylko ze względu na kolorowe stroje ich uczestników. - Dzieciaki mnie rozbroiły - stwierdziła 34-letnia Anna. - Kostiumy były bardzo pomysłowe. To świetny pomysł, by w taki sposób mówić o problemie marnowania jedzenia. Ludzie nie zastanawiają się, że wyrzucane produkty mogłyby dla kogoś innego być na wagę złota. Bardzo dobrze, że już od najmłodszych lat uczy się takiego myślenia.
W inicjatywie brali udział uczniowie szkół podstawowych, przedszkoli oraz podopieczni Ośrodka Szkolno - Wychowawczego nr 1. - W duchu dobrze pojętej integracji włączamy naszych wychowanków do wszelkich przedsięwzięć edukacyjnych, jakie mają miejsce w naszym mieście, ale nie tylko. Uczestniczymy w akcjach o charakterze ponadlokalnym, np. olimpiady specjalne. Jednym słowem chodzi o to, aby poprzez udział w życiu społecznym przygotowywać naszych podopiecznych do jak najbardziej normalnego funkcjonowania. Idea strajku żywności w pełni wpisuje się w te działania, które również kształtują pożądane zachowania społeczne - mówi Leszek Iwańczuk, dyrektor Ośrodka Szkolno- Wychowawczego nr 1.
Uwagę przechodniów zwracały barwne stroje, ale także transparenty, na których widniały napisy takie jak: "Szanuj żywność przyjacielu, bo na świecie głodnych wielu" czy "Zdrowo jemy, długo żyjemy i nic nie marnujemy".
Przemarsz odbył się na trasie Park Planty - Plac Kazimierza Jagiellończyka.
Dzieci powinny strajkować przeciwko państwu Polskiemu i złodziejom w rządzie. VAT na ubranka to masakra 23%, opłata za żłobki 200-300 zł, to samo za przedszkola, wyprawka szkolna 1000zł, książki co roku w granicach 400zł, komitety, opłaty szkolne i inne duperele. Polityka pro-rodzinna to fikcja. Kto ma dzisiaj troje i więcej dzieci. Do tego złodzieje odebrali dzieciakom prawo do karty motorowerowej która była od 13 lat która kosztowała max 50 zł w szkole to teraz skutecznie zablokowali zaporową ceną gdzie wyrobienie tego dokumentu to ponad 1000 zł SŁOWNIE : PONAD TYSIĄC ZŁ. POLITYKA PRO-RODZINNA KU..WA ICH MAĆ !!!
Super dzieciaki - takich akcji więcej .Podziekowania dla Tereni Bocheńskiej za zaangażowanie i bezinteresowność
zgadzam się z moim poprzednikiem. Poza tym, ilu ludzi ma świadomość, że to nie my marnujemy jedzenie, tylko producenci i sklepy wielkie i te małe. Nikt nie odda tego co kupił. Woli wyrzucić do śmieci lub zutylizować. Biedny nie pozwoli sobie na marnotrawstwo.
Następną manifestację proponuję z dziećmi ze żłobka, a na przodzie prezes Jarosław jako dziadek. Będzie weselej, a i te i tamte dzieci i tak nic z tego nie rozumieją.
Ale jak zjem to i tak głodni nie będą mieli nadal nic do jedzenia
Dlaczego dzieci nie manifestują o to, żeby Ich rodzice mieli pracę, żeby mogli sami kupić żywność i wyżywić rodzinę.Kto więc marnuje te żywność?. Dlaczego u Nas politycy nie robią nic, żeby nie było głodujących, przy takim rządzeniu nigdy nie pozbędziemy się biedy. To już jest standart jak zbliżają się święta to w sklepach będzie zbiórka żywności - kiedy to się skończy, nie o taka Polskę walczyliśmy.
POLSKA - TU UCZĄ DZIECI STRAJKOWAĆ OD MAŁEGO. "Nie o take Polske walczyłem" - L.Wałęsa
Używanie dzieci do jakichkolwiek kampanii jest niesmaczne ! Rodzice wydawali na to zgodę ? Jeśli tak to ciekawe co by mówili gdyby podczas akcji coś się nie daj Boże stało.