O biurowcu sądów, który ma powstać na terenie między ulicami Płk. Dąbka i Karową napisano już trochę. Czasami może nawet za dużo, szczególnie w komentarzach. Protesty mieszkańców "Sielanki" skwitowano, jako histerię, przesadę i … atak na demokrację. Zatem, w ramach demokracji, postanowiliśmy zapytać samych zainteresowanych o zdanie. W końcu zostali publicznie oskarżeni. Co mają na swoją obronę?
Kość niezgody
Przypomnijmy, sprawa trwa od kwietnia 2007 r., kiedy to teren między ulicą płk. Dąbka a Karową o powierzchni 0,45 ha uzyskał Sąd Okręgowy w Elblągu. Przewidziano tę działkę na budowę budynku dla siedzib i oddziałów Sądu Okręgowego i Sądu Rejonowego. Biurowiec ma być sfinansowany z funduszy Ministerstwa Sprawiedliwości. Okoliczni mieszkańcy składali jednak petycje w tej sprawie, twierdząc, że nie zapytano ich o zdanie. W poprzednim roku została opracowana pełna dokumentacja projektowo - kosztorysowa. Wartość kosztorysowa inwestycji wynosi ok. 77 mln 172 tys. zł. Realizacja inwestycji przewidziana jest na lata 2014-2018.
Lincz zamachowców
W wielu komentarzach pod artykułami z serii, powiedzmy, "Sądu być albo nie być ", pojawiających się w mediach, można znaleźć nieprzychylne, a czasem wręcz obelżywe stwierdzenia pod adresem mieszkańców Sielanki. Komentujący bywa, że nie szczędzą słów pogardy. Zarzucają m. in. bezpodstawny upór, zamknięcie na postęp, egoizm, a na nawet brak zrozumienia zasad demokracji i utrudnianie. Koronnym argumentem sympatyków budowy jest ok. 300 zapewnionych miejsc pracy. Dlaczego, mimo takich korzyści społecznych, takie niezadowolenie?
Za, a nawet przeciw
Zapytaliśmy samych oskarżonych mieszkańców o zdanie. Oto kilka opinii.
Anna: Mieszkam tu 31 lat, od urodzenia i nie zamierzam się przeprowadzać. Denerwuje mnie, że nie mam nic do powiedzenia. Tak naprawdę nie bierze się pod uwagę głosów niezadowolenia. Wyrośnie mi przed oknem 11 pięter, ale to jeszcze rozumiem. Mogę mieć zasłonięte okno, tłok. Zdarza się, ale dlaczego nie będę miała gdzie postawić samochodu? To już dla mnie przesada i oto walczyliśmy z sąsiadami. Słyszałam niemiłe zdania o mieszkańcach, którzy podobno nie chcą pozwolić na postęp w tym mieście. Ciekawa jestem czy chcieliby parkować do domu dwie uliczki dalej? A najlepiej jeszcze dźwigać stamtąd zakupy i dziecko w nosidełku.
Helena: Nie podoba mi się to za bardzo. Biurowce raczej nie są zbyt ładne. Decyzja nie należy do mnie. Zostawiam to młodym. Może tak będzie lepiej. Może będzie tu bezpieczniej: będzie więcej kamer. Obawiam się tylko, że biurowiec zasłoni mi tę resztkę słońca. Mieszkam po drugiej stronie ulicy, i pod tym kątem, gdzie ma powstać budynek mam wolną przestrzeń. Naokoło już są tylko bloki.
Paweł: Mam mieszane uczucia. Nie będę widzieć już z okna malowniczego krajobrazu, widoku na Górkę Chrobrego, na Wysoczyznę Elbląską. Jednak, głównie te 300 miejsc pracy mnie przekonuje. Ma też nadzieję, że blok ochroni mnie przed upałem. Po tej stronie, w lato słonce jest w szczycie, a u mnie w domu wtedy nawet 33 °C. Obecnie nie mam samochodu, ale chyba działka przy przedszkolu mogłaby posłużyć np. na podziemny. Chcemy żeby Elbląg się rozrastał, ale na to nie pozwalamy.
Karolina: Świetny pomysł! Miasto zyska bardziej wielkomiejski wygląd. To tylko niektóre argumenty. Część osób nie chce tej budowy bez podania przyczyny. Jak widać tylko na wybranych przykładach, zdania są podzielone i nie są bezwarunkowe.
Oddać do Olsztyna?
Elblążanie mają mieszane uczucia, co do tej inwestycji, a na np. Olsztynianie chętnie widzieliby taką u siebie. Na forum.gazeta.pl, czytamy wypowiedź zbulwersowanego mieszkańca Olsztyna - To jest dopiero skandal!!! To Olsztyn jest największym miastem i stolicą regionu, a nie jakiś Elbląg, miasto na poziomie Ciechanowa czy Ostrołęki. Nie ta skala, nie ta liga. (…) Normalnie świat się do góry nogami przewraca. Z pewnością przez ten sam Elbląg nie powstaje w Olsztynie Sąd Apelacyjny, a przecież tam już dawno powinien mieć swoją siedzibę.
To co jest w Elblągu kością niezgody, budzi obiekt pożądania dla innych. Z pewnością, tylko w województwie warmińsko - mazurskim byłoby kilka miast, które przejęłyby elbląski "problem".
Natalia Paradowska
To nie chodzi o to, ze nikt nie chce sadu w Elblagu. Po prostu bez sensu jest budynek sadu w tej lokalizacji. Moze niech autorka artykulu dowie sie ile miejsc parkingowych jest przeznaczonych do tego budynku i ile miejsc parkingowych straca obecni mieszkancy
Największymi problemami Elbląga są przynależność do woj szuwarowo-bagiennego z lolsztynem na czele i brak dobrego gospodarza miasta. Ot i tyle.
Ja bym ten caly olsztyn zamknac na trzy spusty..... maja 40000 mieszkancow wiecej i rozum im pozjadalo.....
elblonskie buraki już szcekają metropolia jak cholera
to jest za mały teren na taki budynek i infrastrukturę jaka będzie potrzebna ( parkingi dla zatrudnionych i dla petentów ), miasto dysponuje odpowiednim terenem ( wielkość i łatwość dojazdy ) na Modrzewinie
na modrzewinę z sądem. Poza tym to ściema 300 miejsc pracy bo nie będą to nowe stanowiska tylko przeniosą już obecnie pracujących, więc nie piszcie głupot.
co 2 kondygnacje koszta budynku rosną 1,5 x ( tu mamy 11 kondygnacji ) zbudownie budynku o takiej samej powierzchni 3 piętrowego będzie o wiele tańsze od wysokiego . Kwestia miejsc parkingowych . W tym budynku bedzie najmniej 150 pokoi a średnio 2 osoby zatrudnione w pokoju co daje samych pracowników 300 i 1/3 bedzie jezdziła do pracy swoimi samochodami to juz potrzeba 100 miejsc parkingowych . Petenci - bedzie ich w tak wielkim gmachu najmniej 800 dziennie co tez pokazuje ile bedzie potrzeba miejsc parkingowych . Ciekawe gdzie wyczarują wolne miejsca dla 200 pojazdów jak całą wolną przestrzeń zajmie gmach budynku !?
przed szpitalem na Królewieckiej nie ma 200 miejsc parkingowych a to wielki teren a co dopiero na Gwiezdnej . Ktoś upadł na głowę z tą lokalizacją lub ostry przekręt się szykuje !
A kto chciałby mieć tak blisko takie gmaszysko, co wszystko przesłoni??????? Na Modrzewinie - tak jest najlepszy teren. Ale kto sie liczy z mieszkańcami?
oby tylko zaczęła się ta inwestycja i nikt nie zmienił zdania. Albo sąd będzie u nas, albo olsztyniaki będę w nim pracować, a my do nich jeździć, bo świadkiem w sprawi może być każdy