Od pewnego czasu słychać, że w naszym mieście zawiązała się obywatelska grupa referendalna pod nazwą Wolny Elbląg, która ma na celu doprowadzenie do odwołania Prezydenta Grzegorza Nowaczyka oraz Radę Miasta. Choć jeszcze żadne oficjalne ruchy nie zostały podjęte nie można zignorować tych sygnałów. Postanowiliśmy sprawdzić na ile realne jest zorganizowanie referendum w naszym mieście oraz co na ten temat sądzi opozycja - PiS, SLD i Ruch Palikota.
- Praktycznie wszystko jest przygotowane - stwierdził, pragnący zachować anonimowość, reprezentant Wolnego Elbląga. - Wszyscy czekają ze złożeniem informacji do Prezydenta i Rady Miasta, bo chcemy odwołać zarówno Prezydenta, jak i Radę. Czekamy z tym, bo jeżeli zostanie to złożone teraz, to na zebranie 10 tysięcy podpisów będziemy mieli 60 dni. Ale grupie referendalnej zależy na tym, żeby referendum odbyło się w marcu. W lutym może być siarczysta zima i ludziom może nie chcieć się pójść na referendum. W środku marca jest większa szansa, że trafimy na lepszą pogodę. Nie chcemy, by odbywało się to w kwietniu, maju, bo wtedy wybory odbywałyby się w wakacje, a to czas, kiedy ludzie wyjeżdżają i z frekwencją będzie wtedy słabo. Marzec to optymalny termin.
Jak widać, strategia jest już przemyślana. Jednak jest wciąż wiele niewiadomych. Zebrane pod wnioskiem podpisy muszą być sprawdzone i zatwierdzone przez komisarza wyborczego. Ma on na to 30 dni. To od niego zależy, czy zrobi to sprawnie, w pierwszych dniach po ich otrzymaniu, czy będzie czekał do ostatniej chwili. - Nie wiemy, jak on się zachowa, a od tego dużo zależy, bo referendum musi się wtedy odbyć między 30-tym a 40-tym dniem - dodaje reprezentant Wolnego Elbląga.
Wolny Elbląg inicjatywą obywatelską?
Jak podkreśla reprezentant Wolnego Elbląga, grupa referendalna to nie jest partia polityczna tylko inicjatywa obywatelska. - Nasza grupa składa się z obywateli, którym nie podoba się to, co się w naszym mieście dzieje - mówi. - Nie chciałbym podawać nazwisk, bo nie jestem do tego upoważniony. Mogę jedynie powiedzieć, że są to osoby z różnych kręgów, reprezentujący różne zawody. Są też wśród nas bezrobotni i uczniowie klas maturalnych. Grupa zawiązała się tak naprawdę z przypadku. Powstał profil na facebook-u i ludzie zaczęli sami się do nas zgłaszać. Wtedy zaczęliśmy poważniej rozmawiać między sobą. Nawiązały się rozmowy Ruchu Palikota z PiS-em, PiS z SLD, Palikota z SLD. Na pewno dojdzie do spotkania między tymi trzema partiami i będziemy z nimi ustalali, jak to ma wyglądać. Chcemy, żeby do tego doszło, bo obecne władze naszego miasta nie mają nic do zaproponowania.
Współpraca z partiami
- Na piśmie nic nie mamy, ale myślimy, że Ruch Palikota i PiS na pewno nas poprą - stwierdza przedstawiciel Wolnego Elbląga. - Jak będzie z SLD nie wiemy, ale jeżeli te dwie partie opozycyjne będą za czymś razem, co już samo w sobie jest egzotyczne, bo rzadko się zdarza, żeby te partie mówiły jednym głosem, to SLD nie będzie miało wyboru. Jakby nie było niedawno rozwiązali współpracę z PO, więc gdyby teraz nas nie poparli strzelili by sobie w kolano.
Czy rzeczywiście? Co o swoim udziale w tej inicjatywie sądzą elbląskie kluby partyjne? O wypowiedź poprosiliśmy Rafała Maszkę z Ruchu Palikota, Jerzego Wilka z PiS i Janusza Nowaka z SLD.
Ruch Palikota popiera inicjatywę
- Jako Ruch Palikota jesteśmy za tą inicjatywą i poprzemy ją na 100 procent – zapewnia Rafał Maszka, Przewodniczący elbląskiego okręgu Ruchu Palikota. - Rozmawiałem z Wilkiem i uważam, że PiS też to poprze. Myślę, że to jest fajne, że nam (Ruchowi Palikota - przyp. red.) udało się dogadać z PiS-em. Chcemy wciągnąć w to SLD i zrobić front. Taką bardzo ekstremalną koalicję, żeby przez te dwa lata stworzyć coś dobrego. Nie ważne, kto wygra, bo to będzie za krótki czas, żeby wyjść z obecnej sytuacji. Ważne, by doprowadzić do tego, by Elbląg nie był sprzedawany i unormować sytuację, bo to, co się dzieje w Elblągu, to katastrofa.
W grudniu miną dwa lata odkąd wybory na Prezydenta Elbląga wygrał Grzegorz Nowaczyk. W drugiej turze walczył on o głosy elblążan z Henrykiem Słoniną, który przez trzy poprzednie kadencje pełnił funkcję prezydenta naszego miasta. Po wyborach Henryk Słonina wyprowadził się z Elbląga, znikając z życia publicznego. Jak zapowiada Wolny Elbląg to niedługo ma się zmienić. - Rozmawialiśmy z panem Henrykiem Słoniną i z tego, co wiem, ma też poprzeć tą grupę obywatelską -zapewnia nasz rozmówca z Wolnego Elbląga. - Zależy nam na tym, żeby on swoim autorytetem jednak wsparł nas. 12 tys. głosów zostało na niego oddane. To już coś. Ludzie zaczynają sobie przypominać, jak to było za czasów Słoniny, że wtedy było lepiej. To jak on nas oficjalnie poprze myślę, że te 5 tys. głosów byśmy mieli zapewnione.
Nie znamy stanowiska prezydenta Słoniny, ale wiemy co o poparciu referendum sądzą PiS i SLD.
- Uważamy, że jeżeli doszłoby do takiej inicjatywy, najlepiej żeby była to inicjatywa obywatelska. Jeżeli taka inicjatywa powstanie, to my, najprawdopodobniej, będziemy wspierać te działania - stwierdza Jerzy Wilk (PiS). - Ostatecznej deklaracji nie ma, bo nie ma zespołu referendalnego. Musimy zadbać o wiarygodność. Jeżeli coś poręczymy, to musimy znać pełen skład osobowy.
- Żeby było referendum musi być jakaś konkretna podstawa - podkreśla Janusz Nowak (SLD). - Mnie się też nie podoba styl sprawowania władzy i problemy finansowe i gospodarcze jakie są w mieście, ale czy to już jest powód, żeby odwoływać Prezydenta w połowie kadencji, to mam wątpliwości. Ale to ja je mam jako Janusz Nowak. Natomiast myślę, że podobnego zdania są koleżanki i koledzy z partii, ale nie chciałbym się za nich wypowiadać.
Co więcej do powiedzenia na temat referendum oraz grupy "Wolny Elbląg" mieli przewodniczący obydwu klubów można przeczytać w odrębnym materiale: "Referendum? Jestem za, a nawet przeciw."
Facebook-owe faux-pas
Grupa "Wolny Elbląg" założyła na portalu społecznościom facebook konto mające na celu promocję pomysłu zorganizowania referendum w Elblągu. "Grzegorz Wolny", bo taką nazwę przyjęli, zaczął powiększać swoje grono znajomych wysyłając zaproszenia. Takim oto sposobem wśród 157 znajomych znalazł się m.in. Stanisław Gorczyca (senator RP z ramienia PO), Witold Wróblewski (wicemarszałek, Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego, PO), a nawet Grzegorza Nowaczyka (Prezydent Elbląga).
- Po jakimś czasie się wypisał, tak jak przewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Wcisła - zauważał reprezentant Wolnego Elbląga. - Myśmy wysyłali zaproszenia, m.in. do osób pracujących w Urzędzie Miasta, po to, by ta sprawa nabrała rozgłosu. Grzegorz Nowaczyk, albo ktoś, kto prowadzi jego konto, pewnie bez zastanawiania przyjął zaproszenie. Nie zainteresował się kim on jest.
Kto miałby zastąpić Nowaczyka?
Choć o referendum słyszymy nie od dziś, nie padają nazwiska ewentualnego następcy obecnego prezydenta. Czy pomysłodawcy całego zamieszania mają swojego kandydata?
- Nie mamy jakiś sprecyzowanych planów na to, aby później ktoś od nas startował w wyborach, dlatego chcieliśmy rozmawiać z partiami, aby nam w tym pomogli – stwierdza przedstawiciel "Wolnego Elbląga". - Osoby, które są w grupie referendalnej nigdy nie zajmowały się polityką. Nie chcieliśmy, żeby to było odbierane, że tworzy się jakaś frakcja. W Elblągu jest źle i my to widzimy, a partie opozycyjne nic z tym nie robiły. Ktoś musiał coś zrobić, żeby w końcu zaczęło się dziać.
Najważniejsze, że teraz w Elblągu wszyscy zaczynają się zastanawiać nad tym, co teraz będzie, czy to się uda. Nie ukrywam, że referenda nie zawsze się udają. Wydaje nam się, że to już tak narosło, że nam się uda.
Choć głosowanie za lub przeciw odwołaniem obecnego Prezydenta Elbląga oraz Rady Miejskiej będzie anonimowe, to jednak, by mogło do niego dojść, najpierw, pod wnioskiem, trzeba zebrać odpowiednią ilość podpisów. W przypadku Elbląga to 10 tys. zdeklarowanych osób popierającą tę inicjatywę. Z tym może być już gorzej. Wszak łatwiej wypowiadać się anonimowo, ukrywając pod nic nie mówiącym nickiem, niż oficjalnie zadeklarować swoje niezadowolenie sygnując je własnym imieniem i nazwiskiem.
"Wolny Elbląg", w tej kwestii, reprezentuje umiarkowany optymizm.- 10 tys. podpisów w 60 dni, to nie będzie prosta sprawa - przyznaje. - Ale jeżeli to się uda, to będzie wydajne. Wtedy ludzie na głosowanie myślę, że pójdą, bo urzędnik czy pracownik spółki miejskiej nie będzie się bał wyrazić swojego zdania.
Czy rzeczywiście deklaracja niezadowolenia potwierdzona własnoręcznym podpisem złagodzi niezadowolenie mieszkańców z prezydentury Grzegorza Nowaczyka? Czy Elblążanie tłumnie akceptują inicjatywę "Wolnego Elbląga" i wpiszą się na listy poparcia dla referendum? A może, jak statystyczny Polak, po prostu lubią sobie ponarzekać, ale ostatecznie nie będą czuli potrzeby zmiany władzy? Choć na te pytania na pewno nie znajdziemy dziś odpowiedzi, to mamy nadzieję, że nie będziemy musieli przyznawać, że Polak mądry, ale po szkodzie.
mój głos macie :)
Nareszcie !!!!!! Gdzie mam zlozyc podpis ???
mogę głosować choćby zaraz !!!
Czyżby jeden ze słynnych felietonistów za tym stał razem z tym idiota co je parówki?!
czas najwyższy zrobić Grzesiowi pa pa
Chciałbym się dowiedzieć ci anonimowi omnibusi co do tej pory zrobili dla miasta? Oprócz wstydu na cała Polske i podzieleniu mieszkańców Elbląga? Odpowiedź jest prosta-bija piane no cóż działanie iście jak za czasów jak byłem w przedszkolu!
CHCIAŁ BYM POZNAĆ NAZWISKA OSÓB Z GRUPY REFERENDALNEJ WOLNY ELBLĄG
Mój podpis macie. Z drugiej strony martwi mnie zachowawczość partyjnej opozycji, widać że się boją zaryzykować a tym bardziej nie są w stanie się dogadać.
Władza działa w naszym imieniu. Jeżeli uznajemy, że decyzje podejmowane przez "władzę" nie są naszymi decyzjami, a jedynie samowolnymi decyzjami "władzy"- zmieńmy władzę. Proste! Władza zwierzchnia należy do narodu (Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio- BEZPOŚREDNIO, to bardzo ważne słowo! Tak brzmi Art. 4 p.1 i 2 KONSTYTUCJI RP- USTAWY ZASADNICZEJ). W rękach społeczeństwa, także tego jest potężna siła, tylko trzeba się nauczyć z niej korzystać.
Dajcie jakieś namiary do kontaktu z grupą. Jestem zainteresowany współpracą. Mogę zbierać podpisy, itp.