Wczoraj, 3 października Sąd Okręgowy w Elblągu utrzymał karę 7 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności dla Tomasza M. oskarżonego o śmiertelne pobicie 1,5-rocznego Szymonka. Tomasz M. nie trafił do aresztu, najprawdopodobniej przebywa za granicą.
Sprawa śmierci 18-miesięcznego Szymona toczyła się przed elbląskim sądem po raz trzeci. Poprzednie wyroki uchylał Sąd Apelacyjny w Gdańsku i kierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Przesłuchano kolejnych świadków oraz biegłych, przeprowadzono eksperymenty na miejscu tragedii. Wczoraj sędzia Rafał Matusiak ponownie skazał Tomasza M. na 7 lat i 8 miesięcy więzienia.
Oskarżonego nie było w sądzie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przebywa za granicą. Jak tylko wróci do kraju, ma zostać aresztowany.
Do tragedii doszło w grudniu 2008 roku w mieszkaniu przy ul. Nowowiejskiej, w którym Tomasz M. mieszkał z ówczesną konkubiną, matką 1,5 rocznego Szymona. Mężczyzna opiekował się dzieckiem pod nieobecność Marietty M. Gdy nie chciało jeść, uderzył je pięścią, powodując stłuczenie serca, pęknięcie wątroby i krwotok wewnętrzny. Oskarżony nie informując nikogo o zdarzeniu, wyszedł do fryzjera. Szymon, któremu nie udzielono pomocy, zmarł po dwóch godzinach.
Tomasz M. od początku nie przyznawał się do winy. Utrzymywał, że karmiąc chłopca, potknął się o zabawkę i przewracając, oparł ręką na brzuchu dziecka. Również biegli sądowi nie byli jednomyślni co do przyczyny obrażeń. Jedni przyznawali, że mógł być to wypadek, zdaniem innych uraz spowodował cios pięścią lub kopnięcie.
Sprawa miała charakter poszlakowy, ponieważ brakowało bezpośrednich świadków zdarzenia. Wyrok nie jest prawomocny, obrona ma prawo się od niego odwołać.
" 7 lat i 8 miesięcy więzienia. " za bestialskie zabicie dziecka !! To przyzwolenie, na takie rzeczy.Dlatego tyle dzieci w Polsce jest pozbawianych życia i to zazwyczaj przez osoby sprawujące nad nimi nadzór.Zabijanie latorośli jest pozbawianiem narodu jakiejkolwiek przyszłości.każdy taki przypadek POwinien być karany dożywociem !!
za jaka zagranica przebywa jak po diaczenki chodzi normalnie ale ten sad ma zle info jak policja
niech sad i policja popyta sasiadow na ulicy diaczenki czy wyjechal za granice codziennie go widze z konkubina z klatki 28 .policja jaja sobie chyba robi i sad ze wierza mu w takie bajki i usprawiedliwienia ehehehe
Kto to zezwolił , żeby taki bandzior przed spawą chodził po wolnośći . Od pierwszego dnia zaraz po podejżeniu o zabujstwie po winień siedzieć , i był by spokój .
Naprawdę jak słyszę o takicm funkcjonowaniu organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości (za nasze - podatników) pieniądze to chyba zagłosuję w przyszłych wyborach na oszołomiarski PIS. Może nawet w imię prostego populizmu, ale wreszcie wezmą się za tę "sitwę" - bandę bezkarnych nierobów.
"Jak tylko wróci do kraju, ma zostać aresztowany." a jak nie wróci to co?? Nie zostanie aresztowany? Już przy poprzednich rozprawach było tak, że siedział za granicą to go listem gończym ścigali. Powinni zamknąć go w więzieniu i nie puszczać aż do wyroku. Ale najśmieszniejsze jest to, że wg. prawa dziecko to istota niższa niż przeciętny bandyta. Za zabicie w obronie własnej (bo ktoś Cię napadnie) dostaniesz co najmniej 10 lat więzienia a za zabicie dziecka no w porywach te 7 z hakiem. Taka sama sytuacja jak ta s..a co zabiła Madzie z Sosnowca (bo matką jej nie nazwę)
Nic tak nie boli jak utrata DZIECKA i nic nie jest bardziej zgubne dla NARODU jak utrata młodego POkolenia. A jak to kara jest ? Jak ktoś zabija dzieci ??? Śmieszna i tyle.