15 września w stolicy zakończył się dwudniowy Kongres Kobiet. Wśród postulatów gremium znalazło się wprowadzenie metody suwakowej przy konstruowaniu list wyborczych oraz kwot dla kobiet w biznesie. Suwak ma już poparcie premiera Donalda Tuska, który zapowiedział, że stosowny projekt zostanie przygotowany.
Bezzwłoczna ratyfikacja konwencji w sprawie przemocy wobec kobiet, parytet oraz przemienność płci na listach wyborczych, 40 proc. kwoty dla kobiet zasiadających w zarządach i radach nadzorczych spółek publicznych. Do tego również skuteczne programy aktywizacji zawodowej kobiet wobec podniesienia wieku emerytalnego, uznanie pełnego prawa kobiet do decydowania o swoim życiu, czyli liberalizacja aborcji, refundacja in vitro, bezpłatna antykoncepcja i edukacja seksualna w szkołach. To tylko część z ponad dwustu postulatów, jakie opracował dotąd Kongres Kobiet.
Obecny na Kongresie premier Donald Tusk wyraził swoje poparcie dla parytetów w polityce oraz kwot płci w zarządach spółek, czyli ustalonej minimalnej liczbie kobiet lub mężczyzn zasiadających w zarządach. Na temat kwot dla pań w biznesie – zapowiedział premier – będą prowadzone rozmowy. Obiecał jednak przygotowanie projektu ustawy, która pozwoli na wprowadzenie metody suwakowej przy konstruowaniu list wyborczych. – Donald Tusk przyznał, że dotychczasowe kwotowanie nie zdało egzaminu – relacjonuje Jadwiga Król, pełnomocniczka Kongresu Kobiet na Warmii i Mazurach. – Projekt ustawy dotyczący metody suwakowej, czyli naprzemiennego umieszczania na listach wyborczych kobiet i mężczyzn, mamy już gotowy od roku – zdradziła Jadwiga Król. – Przed nim jednak jeszcze długa droga legislacyjna.
Nie tylko o metodzie suwakowej zrobiło się głośno za sprawą IV Kongresu Kobiet. Wspomnieć trzeba jeszcze o kwestii, która została poruszona podczas panelu dyskusyjnego prowadzonego przez elblążanki – potrzebie uzawodowienia opieki nad osobami zależnymi i niepełnosprawnymi. – Dziś kobiety, które poświęcają się opiece nad chorym dzieckiem, nie mają nic, żyją w wielkim ubóstwie. Nie możemy się z tym zgodzić – podkreśla Jadwiga Król, inicjatorka elbląskiego panelu. - Wysokość świadczenia alimentacyjnego nie zmienia się od lat i wynosi zaledwie 153 zł. Opiekunowie osób niepełnosprawnych nie mają urlopów, ani płac. Nie mogą dorabiać i nie mają odprowadzanych składek. Ich ciężka, 24-godzinna praca nie jest w tej chwili doceniana – przekonuje Jadwiga Król. Dlatego Kongres Kobiet chce zwiększenia wysokości świadczenia pielęgnacyjnego, przyznawania go osobie zależnej, nie opiekunowi, i wreszcie uzawodowienia opieki nad osobami zależnymi i niepełnosprawnymi.
Spotkanie kobiet z całej Polski podczas Kongresu było wyrazem ich solidarności i okazją do głośnego wypowiedzenia codziennych problemów. Z pewnością żadna z osób, która w ostatnich dniach uczestniczyła w wydarzeniach dziejących się w stolicy, nie spodziewa się natychmiastowych zmian. Czas pokaże ile postulatów tak naprawdę uda się zrealizować i co zostanie po Kongresie Kobiet w przyszłości.
Parytety, metoda suwakowa - rozumiem, choć mam swoje zdanie na ten temat...ale nie o tym chciałam Zastanawia mnie cytuje: ..pełne prawo kobiet do decydowania o swoim życiu." To jakieś przegięcie. Zadziwiające ! O co chodzi? Czy w tym kraju kobiety nie mają takiego prawa? Jestem kobietą ,robię co chcę i zawsze tak było. Sama o wszystkim decyduje, bo to jaka jestem i to czego od życia oczekuje zależy tylko ode mnie. Większość pań chyba zgodzi się ze mną. Powyższy postulat pasowałby do kobiet w krajach arabskich... ...chyba coś źle zrozumiałam...