Deszczowa pogoda nie oszczędziła kolarzy górskich, którzy w niedzielę zmagali się z Górą Chrobrego, walcząc o cenne punkty w klasyfikacji generalnej zawodów Bażantarnia XC.
Na błotnistej i śliskiej trasie trzeciego wyścigu tegorocznej edycji BXC 2006 stanęło około 70 zawodników z całej Polski. Młodsi kolarze ścigali się na małej pętli. Start u podnóża góry na śliskiej, mokrej trawie, później kilkanaście metrów po polanie i trudny wjazd po kamienistej drodze na szczyt. Końcówka okrążenia to niebezpieczny i szybki zjazd, który dla wielu zawodników i zawodniczek kończył się wywrotką na błotnistych koleinach.
Starszym góralom trzeci wyścig BXC 2006 śnił będzie się po nocach, ponieważ jest to już chyba kultowa trasa całego cyklu wyścigów. Kultowa dlatego, że mordercza, bardzo ciężka, męcząca, siłowa, wyjątkowo ciekawa, szybka, techniczna... można by jej cechy wymieniać bez liku, ale wystarczy spojrzenie na szczyt, jeden podjazd i niektórzy mają już dość. Całości dopełnił deszcz, który sprawił, że trasa była dodatkowo bardzo śliska i błotnista.
Niedzielny wyścig dał w kość zarówno zawodnikom, jak również rowerom. Pękały łańcuchy, klocki hamulcowe wycierały się w mgnieniu oka, a przerzutki odmawiały posłuszeństwa od nadmiaru błota i trawy... cóż piękniejszego?!
W elicie prowadzi niepokonany Krzysztof Drabik z kompletem punktów, przed Wojciechowskim Sławomirem i Sawickim Dariuszem. Tradycyjnie elblążanie nie dopisali – odstraszyła ich zapewne pogoda. Na 141 sklasyfikowanych zawodników BXC 2006, elblążanie stanowią grupkę 33 kolarzy, ale najtwardszym bikerom nie straszne deszcze. Władysław Niebylski był drugi i utrzymał swoją pozycję w generalce kategorii Masters II. Po trzech wyścigach ma 63 punkty – tyle samo, co lider z Kościerzyny – Repiński Grzegorz. Na wysokiej pozycji jest Podhorodecki Arkadiusz, który z dorobkiem 60 punktów zajmuje trzecie miejsce w Mastersach I. Szczegółowa tabela z wynikami znajduje się na stronie organizatora, UKS Neksus www.neksus.xt.pl
Przypomnijmy, że finał tegorocznej edycji Bażantarnia XC pierwszego października na polanie z wiatami.
Fot. d-ave