Sobotni mecz pomiędzy Olimpią Elbląg, a Orlętami Reszel zakończył się wysoką wygraną gospodarzy, którzy już kilka minut po rozpoczęciu spotkania zdobyli pierwszą bramkę, aby cały mecz wygrać 5-0.
Elbląscy kibice nie mogli narzekać na poziom gry swoich piłkarzy, którzy łatwo wygrali mecz i nie dali przeciwnikowi szansy na zdobycie choć jednej bramki.
Najstarszy i najwierniejszy kibic Olimpii powiedział, że początek sezonu nie był najlepszy. Interweniował nawet u trenera, ale później było już coraz lepiej i cieszy się z awansu do III ligi.
Od kiedy chodzi Pan na mecze Olimpii?
Jak byłem mały to chodziłem jeszcze z ojcem. Na spotkaniach elbląskich piłkarzy jestem od zawsze. Teraz, kiedy awansowali, jeszcze chętniej będę odwiedzał stadion przy Agrikoli i zapraszam innych. Kiedyś przychodziłem z kolegami. Tak, jak ci chłopcy, ale teraz - jak widać - zostałem sam w tym przedziale wiekowym.
Czy wcześniej kibice tak samo bawili się na trybunach?
Kiedyś nie było aż takich możliwości i środków, ale śpiewy, okrzyki i gorący doping był zawsze i tak już zostanie. Widzę, że elbląscy kibice starają się, aby oprawa była jak najlepsza. Brawo za to i należą się im wielkie podziękowania. Niestety ja już nie mogę stać po tamtej stronie, bo lata nie te, ale jestem z nimi.
Mężczyzny trudno nie zauważyć na trybunach – jest na każdym meczu ubrany w charakterystyczną czapkę, koszulkę i biało-żółto-niebieski szalik.
Po zakończeniu meczu kibice wbiegli na boisko, aby podziękować piłkarzom i wznieść razem z nimi toast. Żaden z zawodników nie wrócił do szatni w drużynowej koszulce – wszystkie trafiły w ręce kibiców, którzy jak zawsze pokazali klasę.
Wkrótce obszerna relacja i więcej zdjęć ze spotkania.