Siłacz z Elbląga na zawodach Pucharu Świata. "Czuję niedosyt"

Mariusz Bojanowski wziął udział w zawodach Pucharu Świata w Złotoryi w martwym ciągu. Siłacz z Elbląga podniósł 305 kg i zajął piąte miejsce.

To były niezwykle ciężkie zawody. Czy jestem zadowolony ze swojego występu? Czuję niedosyt. Liczyłem na więcej. Okazało się jednak, że czołówka była poza moim zasięgiem

- mówi Mariusz Bojanowski.

Zawody Pucharu Świata dla siłaczy odbyły się w miniony weekend (17-18 listopada) w Złotoryi. Elblążanin wystartował w martwym ciągu, który polega na podnoszeniu z podłoża ciężaru do momentu, w którym zawodnik ma proste plecy oraz nogi w kolanach. To koronna dyscyplina Mariusza Bojanowskiego. W tym roku podczas Mistrzostw Europy Federacji WUAP w Trójboju Siłowym odbywały się w Pabianicach, zdobył zloty medal podnosząc 310 kg.

W Pucharze Świata w Złotoryi podniósł 305 kg i zajął piąte miejsce w kategorii do 125 kg. Pierwsze miejsce w tej kategorii należy do gdańszczanin Piotr Konkol (345 kg).

W kategorii open, w której sklasyfikowano wszystkich, blisko 70 zawodników zająłem 15 miejsce. Zawody w Złotoryi były ostatnimi i najważniejszymi zawodami w tym sezonie. Zanim zacznę myśleć o przyszłym sezonie, czeka mnie teraz trochę odpoczynku. Dziękuję trenerowi Grzegorzowi Rajkowskiemu, a także sponsorom: firmie CannabiGolld i siłowni Powerhous

- dodaje siłacz z Elbląga.

Mariusz Bojanowski sportami siłowymi zajmuje się od ponad 20 lat. Przez wiele lat był strongmanem, od niedawna zajmuje się trójbojem.

Debiutowałem w 2005 roku na zawodach strongmenów. Od tamtej pory to już jest chyba uzależnienie. Muszę rywalizować, wygrywać. Już nie jest tak, że pójdę na siłownię, pomacham ciężarkami i do domu. To jest za mało. Oczywiście wiem też, z czym wiążą się te zwody. Zawsze mogę ulec kontuzji. Mam tego świadomość. Jednak, gdy chce się startować, odnosić sukcesy trzeba się z tym liczyć

- mówił dla info.elblag.pl elblążanin w lipcu tego roku.