Młodzi elblążanie, którzy trenują w Siatkarskich Ośrodkach Szkolnych nie mogli wyjść z podziwu, że rad udzielał im sam Andrea Anastasi.
O tym, jakie cechy powinien posiadać idealny zawodnik oraz jak ważne jest, by trener zarówno chwalił, jak i ganił swoich zawodników opowiedział Andrea Anastasi w wywiadzie, jakiego udzielił info.elblag.pl tuż przed rozpoczęciem się zeszłorocznej edycji Turnieju Czterech Trenerów.
Krąży opinia, że jest Pan nie tylko świetnym trenerem, ale i psychologiem. Czy Pana zdaniem jedno może funkcjonować bez drugiego?
Uważam, że konieczne jest, by znać swój zawód. Każdy trener powinien również studiować, uczyć się psychologii, żeby wiedzieć dokładnie jak traktować indywidualnie każdego zawodnika, ale także drużynę.
Jakie Pana zdaniem cechy powinien posiadać zawodnik idealny?
To trudne pytanie. Najpierw powinien mieć fizyczne, techniczne predyspozycje do gry w siatkówkę. Ale bez silnej psychiki i inteligencji na pewno nie da rady być zawodnikiem na wysokim poziomie. Kluczem do bycia zawodnikiem na wysokim poziomie są zdolności umysłowe.
Podobno podczas treningów równie łatwo przychodzi Panu chwalenia, jak i ganienie.
W swoim życiu zawsze miałem dwie twarze. Cześć mnie jest refleksyjna, część agresywna. Kiedy zaczyna działać się w sporcie zawodowym trzeba umieć łączyć ze sobą te dwie części. Nigdy nie zostawię drużyny z jedną z tych części. Trzeba umieć w odpowiednim momencie pochwalić, ale też nie mieć skrupułów, gdy trzeba zwrócić uwagę.
Trener musi umieć indywidualnie podchodzić do zawodnika, a także zjednoczyć te indywidualności, by wspólnie kroczyły jedną drogą.
Czy w przypadku LOTOSU Trefl Gdańsk było to łatwe?
Moim założeniem zawsze jest znalezienie takich zawodników, którzy potrafią ze sobą współdziałać. Nie takich, którzy chcą być „gwiazdami” i wszystko robić sami, tylko zawodników, którzy potrafią iść w jednym kierunku. Każdy zawodnik jest inny, ma inny charakter. W każdym dominuje inna część, ale musi być zachowany bilans i cały czas nad tym trzeba pracować, by wszyscy zawodnicy podczas treningów oraz meczy dobrze się rozumieli.
Określano Pana mianem cudotwórcy, który jak już sobie postanowi, że osiągnie sukces to prędzej czy później to zrobi. To kwestia chęci osiągnięcia sukcesu czy konsekwentnej determinacji?
Jestem zawsze zdeterminowany, bez względu na to, o jakie rzeczy chodzi. Jestem zdeterminowany do rozwoju drużyny. Można odnieść sukces wygrywając zawody, ale można go osiągnąć zajmując i szóste miejsce. Zawsze chodzi mi o to, by zobaczyć, jak moja drużyna się rozwija, jak wzrastają umiejętności zawodników tydzień po tygodniu.
Na podstawie dwóch lat, jak ocenia Pan organizację Turnieju Czterech Trenerów?
To jest dla mnie cudowny moment. Zżyłem się z Elblągiem. Bardzo podoba mi się podejście ludzi, samych kibiców. Czujemy się tutaj, jakbyśmy grali u siebie w Gdańsku. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu być.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Kamila Jabłonowska