W swoim ostatnim w tym sezonie meczu w II lidze Olimpia Elbląg zremisowała na własnym stadionie z Kotwicą Kołobrzeg 1:1. Bramkę dla Kotwicy na początku spotkania strzelił w 9 minucie Eryk Sobków, który dobił piłkę po obronionym przez Kacpra Tułowieckiego rzucie karnym. Remis elbląskiemu zespołowi uratował w doliczonym czasie gry Krzysztof Niburski. Kotwicy nie udało się utrzymać w gronie drugoligowców. Olimpia natomiast zajęła piąte miejsce w lidze.
Olimpia do ostatniego w tym sezonie meczu przystąpiła w dość eksperymentalnym składzie. W kadrze meczowej zabrakło kluczowych graczy: Pawła Piceluka, Dawida Kubowicza i Jakuba Bojasa. Na ławce rezerwowych zasiedli natomiast: Wojciech Daniel, Bartłomiej Danowski, Rafał Lisiecki, Patryk Sokołowski oraz Radosław Stępień. W ich miejsce szansę gry dostali ci, którzy grali w sezonie mniej. To w pewnym stopniu miało przełożenie na grę zespołu. Mający przed tym meczem realne szansę na utrzymanie goście, od początku ruszyli do przodu i już w 9 minucie zaskoczyli defensywę Olimpii. Po kombinacyjnej akcji podanie w „uliczkę” otrzymał Mateusz Świechowski i stanął oko w oko z Kacprem Tułowieckim. Elbląski golkiper wślizgiem próbował wybić piłkę, ale trafił w nogi gracza Kotwicy i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny egzekwowany przez Piotra Giela zdołał wybronić Tułowiecki, ale przy dobitce Eryka Sobkowa nie miał już szans. W 30 minucie mieliśmy niemal kopię akcji, po której sędzia zagwizdał rzut karny. Z tą jednak różnicą, że elbląski bramkarz był tym razem szybszy od wychodzącego na czystą pozycję Sebastiana Bartlewskiego. Olimpia pierwszą groźną akcję, po której mogła wyrównać, przeprowadziła w 34 minucie. Radosław Bukacki dograł do Filipa Burkhardta, ale ten będąc przed bramkarzem uderzył obok słupka. Cztery minuty później po kolejnym podaniu Bukackiego do Burkhardta, pomocnik Olimpii na pełnym biegu oddał silny strzał, który w świetnym stylu wybronił Karol Szymański.
W drugiej połowie Olimpia nadal atakowała, ale jej akcjom brakowało wykończenia. W 63 minucie idealnej okazji nie wykorzystał Anton Kolosow. Ukrainiec wpadł w pole karne, zmylił bramkarza i obrońcę Kotwicy i w decydującym momencie uderzył wysoko nad poprzeczką. W 75 minucie groźny strzał Radosław Stępnia z pola karnego wybronił golkiper z Kołobrzegu. Goście w drugiej części spotkania również mieli swoje okazje. Najlepsza z nich była ta z 86 minuty, gdy po szybkiej kontrze strzał Sobkowa wybronił Tułowiecki. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się porażką elblążan, w czwartej doliczonej minucie gry, Krzysztof Niburski po zamieszaniu w polu karnym z bliska wpakował pikę do siatki i uratował tym samym remis.
Powiedzieli po meczu:
Krzysztof Niburski, obrońca Olimpii
- Chcieliśmy ten ostatni mecz wygrać, aby jak najlepiej zakończyć ten sezon. Walczyliśmy, było kilka sytuacji, udało się dopiero na samym końcu. Brakowało nam dzisiaj wykończenia akcji i strzału. Szczęście dopisało nam jednak w końcówce i udało się zremisować. Wydaje mi się, że jako beniaminek, piąte miejsce, jakie zajęliśmy w tym sezonie to bardzo dobra pozycja.
Michał Ressel, pomocnik Olimpii
- Goniliśmy dziś ten wynik i fajnie się stało, że go dogoniliśmy. Sytuacja się powtarza, bo jesienią w Kołobrzegu też goniliśmy rezultat i grając w dziewiątkę, w heroiczny sposób uratowaliśmy remis. Teraz też zespół zagrał do końca z charakterem i cieszymy się, że udało się zremisować i zająć piąte miejsce w tym sezonie. Na początku sezonu była wielka niewiadoma i zagadka, jak wypadniemy. Priorytetem było utrzymanie, ale po rundzie jesiennej tak to się ułożyło, że mieliśmy wysoką siódmą lokatę. Wiosną chcieliśmy to utrzymać, a udało się jeszcze podskoczyć o dwa miejsca. Teraz mamy trochę czasu na roztrenowanie, później urlopy i będzie trzeba się znów wziąć do roboty, bo znowu sezon się zaczyna.
Łukasz Pietroń, pomocnik Olimpii
- Cieszę się, że graliśmy do końca i nie przegraliśmy tego meczu. Kotwica walczyła dziś o życie, a my graliśmy dla siebie. Momentami może nie wyglądało to za dobrze, ale proszę mi wierzyć, że jesteśmy zmęczeni. Dużo w kość dał nam ten sezon, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Ja osobiście na pewno mam satysfakcję z tego, że udało mi się zdobyć koronę króla strzelców. Nie myślałem jednak o tym wcześniej i skupiałem się tylko na tym meczu. Cieszę się jednak z tej indywidualnej nagrody i dedykuję ją mojej kochanej rodzince, mojej żonie i dwóm synkom. Piąte miejsce to bardzo dobre miejsce. W pewnym momencie pojawiła się nawet szansa, że Olimpia włączy się o coś więcej w tym sezonie. Nie udało się w tym roku, ale uważam za sukces to co udało nam się w tym sezonie osiągnąć.
Adam Boros, trener Olimpii
- Mamy dużą satysfakcję z tego sezonu, że graliśmy ciekawy futbol, że zdobywaliśmy punkty. W sporcie jest tak, że nigdy nie jest się do końca usatysfakcjonowanym. Przy kilku remisach i stratach punktów, można było osiągnąć coś więcej. Myślę, że ten zespół, który pozostał w bardzo podobnym składzie jak grał w III lidze, zrobił duży postęp, grał ciekawie dla oka i zadowalał kibiców w większości pojedynków. W końcówce sezonu przyszła jednak zadyszka i mieliśmy 3 porażki pod rząd. Zatarło to może trochę obraz całego sezonu, ale osobiście czujemy dużą satysfakcję po tym sezonie. Myślę, że kibice również.
Olimpia Elbląg – Kotwica Kołobrzeg 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Sobków (9'), 1:1 Niburski (90')
Olimpia: Tułowiecki – Maciążek (68' Lisiecki), Wenger, Niburski, Bukacki, Ressel (66' Sokołowski), Iwanowski – Pietroń, Burkhardt (66' Stępień), Szuprytowski, Kolosow (72' Danowski).
Kotwica: Szymański – Chouwer, Witt, Jagiełło, Rydzak – Paprzycki, Sochań, Świechowski – Sobków, Bartlewski (77' Biel), Giel (90' Azikiewicz).
Sędziował: Marcin Bielawski (Katowice)
Żółte kartki: Sobków (Kotiwca)
II liga - sezon 2016/2017 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Mimo remisu to co pokazała Olimpia w ostatnim meczu to błazenada,to gra A-klasy a nie 2-ligi,piłkarze byli już na urlopach bo jeszcze nie widziałem tak zle grającej drużyny wstyd 2-go ligowcy,chyba żeby kotwica nie spadła to wyglądało że zawodnikom zapłacono ,gdyż piłkę podawali pod nogi kotwicy.wstyd,wstyd i jeszcze raz wstyd.
Jedno wielkie dziadostwo.WSTYD panie prezesie i kierownictwo Olimpii
Ale błazenada!!!!
Najwazniejsze że spada z 2 ligi do 3 ligi gr 1 Zambrów i Polonia Wa-wa.Takze bedzie wesoło bo z 3 ligi gr 1 spadają 5 a nie 3 zespoły
Boros ty już chyba powinieneś sobie odpocząć . Nic więcej nie wniesiesz .Teraz już tylko będziesz hamulcowym
sami pesymiści tu piszą ...mamy dobra drużyne i trenera ...słyszycie pesymiści .