Takiego meczu nie pamiętają chyba nawet najstarsi elbląscy fani szczypiorniaka. Piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg po fatalnej pierwszej połowie przegrywały z Energą AZS Koszalin różnicą ośmiu bramek 6:14. Wówczas mało kto wierzył, że w tym spotkaniu uda się jeszcze coś ugrać. Jednak w drugiej odsłonie elblążanki zagrały jak natchnione i z nawiązką odrobiły straty do rywala. W efekcie wygrały mecz 20:17 i zanotowały ósme, kolejne zwycięstwo w lidze.
Rozegrane dziś awansem spotkanie 17 kolejki PGNiG Superligi miało niecodzienny przebieg i dwie diametralnie różniące się połowy. W pierwszej na boisku dzieliły i rządziły zawodniczki z Koszalina. Druga odsłona minęła pod całkowite dyktando Startu. Jednak po kolei.
Gospodynie fatalnie rozpoczęły mecz i po 7 minutach przegrywały 0:4. Elblążankom nic nie wychodziło. Szczypiornistki Startu popełniały wiele niewymuszonych i prostych błędów w ataku, a do tego były nieskuteczne w rzutach. Dobrze spisywała się również bramkarka AZS-u. Strzelecką niemoc przerwała dopiero Sylwia Lisewska, która wykorzystała w 10 minucie rzut karny. W 14 minucie elblążanki zbliżyły się do rywalek na dwie bramki (4:6) i gdy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze do odrobienia strat, gospodynie ponownie oddały pole gry koszaliniankom. Te z zabójczą perfekcją wykorzystywały każdy błąd zawodniczek Startu i powiększały swoją przewagę. W 24 minucie urosła ona już nawet do 9 bramek (13:4). Sytuacja Startu była więc beznadziejna. W końcówce pierwszej połowy dzięki dwóm trafieniom Aleksandry Jędrzejczyk różnica ta została minimalnie zniwelowana i na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 14:6 dla Koszalina.
W drugiej połowie elbląskie szczypiornistki pokazały charakter i walkę. Kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, gdy przewaga rywalek z minuty na minutę topniała. Od wznowienia gry do 44 minuty, Start zdobył 7 bramek z rzędu i zbliżył się do przeciwnika na jedno trafienie (13:14). W końcu do wyrównania w 51 minucie doprowadziła Lisewska, a chwilę później Start za sprawą Jędrzejczyk po raz pierwszy objął prowadzenie. Co prawda minutę później rywalki wyrównały, ale nie były już w stanie podjąć równorzędnej walki z fantastycznie grającymi w drugiej połowie elblążankami. W ostatnich minutach do bramki Koszalina trafiały jeszcze Waga, Jędrzejczyk oraz Muchocka i cały mecz zakończył się wygraną Startu 20:17.
Pomeczowe komentarze:
Sylwia Lisewska, rozgrywająca Kram Startu
- Ludzie mówią, że w Elblągu nic się nie dzieje i że jest nudo. Przyjdźcie na halę na Start. To co tutaj się dzisiaj działo, jakie były emocje, to chyba nikt tego nie zapomni do końca życia. Odrodzić się z minus 8 bramkami i wygrać mecz trzema trafieniami, to nie wiedziałam, że takie coś może się zdarzyć w naszej lidze. W szatni powiedzieliśmy sobie wprost, że nie mamy nic do stracenia, bo przegrywamy 8 bramkami. Skoro Koszalin wygrał pierwszą połowę taką różnicą bramek, to dlaczego nie mamy odrobić 11 bramek i wygrać. No i wygrałyśmy. Jestem prze szczęśliwa.
Aleksandra Jędrzejczyk, rozgrywająca Kram Startu
- W przerwie w szatni powiedziałyśmy sobie, że gorzej być już nie może. Kiedyś my byłyśmy na miejscu Koszalina i wygrywałyśmy 8 bramkami. Wówczas przeciwnik był w stanie nas dogonić. Dzisiaj zamieniliśmy się rolami i udało nam się. Kluczowym momentem był początek drugiej połowy, kiedy rzuciłyśmy 3 bramki i Koszalin się zagotował. My dorzuciłyśmy kolejne bramki i wygrałyśmy.
Andrzej Niewrzawa, trener Kram Startu
- Nie ma rzeczy niemożliwych. Byliśmy już w podobnych sytuacjach jak Koszalin, ale tym razem przyszło nam odrabiać straty. W przerwie powiedziałem dziewczynom, że bądźmy dziś tym myśliwym, który goni zwierzynę. W pierwszej połowie z 14 bramek, 8 lub 9 straciliśmy z kontrataku. W drugiej połowie kluczem była więc obrona. Te rzucone bramki nic by nam nie dały, gdyby nie to, że straciliśmy w tym czasie tylko 3 bramki.
Kram Start Elbląg - Energa AZS Koszalin 20:17 (6:14)
Kram Start: Szywerska, Powaga – Balsam 1, Dankowska, Hawryszko, Grobelska, Waga 5, Muchocka 1, Jędrzejczyk 5, Kwiecińska, Gerej, Lisewska 5, Stokłosa 1, Andrzejewska 2, Szopińska
Energa AZS: Kowalczyk, Wiercioch – Protsenko, Michałów 1, Roszak 3, Stasiak 4, Budnicka, Tracz, Domaros, Chmiel, Kaczanowska, Błaszczyk 3, Nestiaruk 1, Izak, Sądej 5, Piwowarczyk
W kolejnym meczu Kram Start już w sobotę (28 stycznia) o godz. 17 zmierzy się we własnej hali z Metraco Zagłębiem Lubin.
Elbląski Dziennik Internetowy info.elblag.pl wspiera medialnie piłkarki ręczne Kram Startu Elbląg
PGNiG Superliga Kobiet - sezon 2016/2017 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Pierwsza polowa meczu katastrofa .Kibice przecierali oczy z niedowierzania patrząc na tablicę z wynikiem 8 bramek więcej ma Koszalin .Mało kto wierzył w to ,że można to jeszcze odrobić .Powiedziałem do kolegi siedzącego obok mnie ,że takie przewagi da się odrobić podając jako przykład mecz w finale ligi mistrzów pomiędzy Veszprem ,a Vive .Moja wiara w końcowy sukces nie była duża po tym co widziałem w pierwszych 30 minutach .To co stało się w drugiej odsłonie meczu przejdzie do historii kobiecej piłki ręcznej .Start mozolnie zaczął odrabiać tak dużą stratę rzucając 14 bramek ,przy tylko 3 strzelonych przez Koszalin .Zwycięstwo Startu stało się faktem . Brawo dziewczyny za walkę do końca .Pozdrawiam .
Skomentuje tak: Muchocka na boisku -8 bramek.Muchocka na ławie +3. totalna porażka rozgrywającej
Jestem pod wrazeniem zdjec z meczu, brawo redakcja!