Olimpia Elbląg była blisko zwycięstwa w spotkaniu z Unią Tarnów. Jednak mimo, że była zespołem groźniejszym, który stwarzał sobie wiele sytuacji bramkowych dała się zaskoczyć w doliczonym czasie. Beniaminek mimo, że grał w 10 to potrafił zdobyć bramkę na wagę remisu.
Trudno się zatem dziwić kibicom, którzy po meczu okazywali wyraźne niezadowolenie. Zespół trenera Olega Raduszko prezentował się może nie zdecydowanie lepiej od rywala pod względem piłkarskim, ale stwarzał groźne sytuacje. Kilka razy piłka mijała słupek bramki Dominika Pietucha, a po strzale Kamila Kopyckiego w 68 minucie odbiła się od poprzeczki. Jednak piłkarze beniaminka pokazali sporą ambicję i wywalczyli remis. Wielka radość na ławce Unii Tarnów po tej bramce pokazuje jak trudny był to dla nich mecz i jak dla tej ekipy ważne są punkty.
Spotkanie nie przyciągnęło dużej ilości kibiców na stadion. Grupa około 20 kibiców gości momentami przekrzykiwała swoim dopingiem inne trybuny. Od pierwszych minut to goście, może nie dominowali jednak rozgrywali piłkę na połowie Olimpii. Gospodarze grali chaotycznie, podania były niecelne. Często wrzucali w pole karne, ale takie zagrania łapał bramkarz gości. Pierwszą groźną sytuację Olimpia miała dopiero w 23 minucie kiedy Oleg Ichim strzelał z rzutu wolnego, jednak piłka odbiła się od obrońcy. Z tego zagrania wyszła kontra i Dominik Bednarczyk był w sytuacji sam na sam z Aleksiejem Rogaczowem. Bramkarz pokazał, że jest fachowcem i łatwo przejął piłkę, wykorzystując błąd zawodnika Unii. Od 32 minuty Olimpia zaatakowała i Unia nie potrafiła powstrzymać Elblążan. Najpierw Piotr Skokowski przyjął piłkę w polu karnym i strzelił nad bramką. Potem w 34 minucie Graczyk zagrywa przed bramką do Kopyckiego, który trafia w bramkarza. Najlepszą okazję miał Kirył Raduszko. Zawodnik gospodarzy w pierwszej połowie popisywał się nieudanymi dryblingami, ale w tej sytuacji powinien zdobyć bramkę. W 35 minucie strzelał głową jednak piłka minęła słupek. Olimpia powinna zdobyć gola. W 42 minucie najlepszą okazję mieli goście. Obrońca Marcin Furmański był w polu karnym, ale nie wykorzystał dośrodkowania i strzelił głową obok bramki.
W 53 minucie akcja bramkowa. Kamil Kopycki, który w tym spotkaniu sporo biegał, rywalizował z silniejszymi obrońcami, podał na skrzydło do Skokowskiego, który wbiegając w pole karne strzelił piękną bramkę. Skokowski był najlepszym zawodnikiem spotkania. W 62 minucie strzelał w polu karnym jednak piłka minęła słupek. Unia próbowała atakować ale grała niedokładnie. W 87 minucie Paweł Węgrzyn faulował Tomasza Sedlewskiego. Jednak niesportowe zachowanie i komentowanie zawodnika gości pozwoliło sędziemu pokazać drugą żółta kartkę. Unia jednak zdobyła gola, który dał remis. Z rzutu wolnego dośrodkowywał zawodnik gości a Marcin Furmański zdobył głową bramkę.
Olimpia Elbląg - Unia Tarnów 1:1 (0:0)
Piotr Skokowski 53 - Fabian Fałowski 90
Żółte kartki: Pietrewicz, Ichim – Adamski, Witek, Węgrzyn
Czerwona kartka: Węgrzyn (87. za dwie żółte kartki)
Olimpia Elbląg: Aleksiej Rogaczow – Witalij Nadijewskij, Oleg Ichim, Tomasz Lewandowski, Michał Ressel, Kiryłł Raduszko, Łukasz Molga, Rafał Pietrewicz, Kamil Graczyk, Piotr Skokowski (75. Tomasz Sedlewski), Kamil Kopycki
Unia Tarnów: Dominik Puchalski – Robert Witek, Kamil Pawlak, Dominik Bednarczyk, Paweł Węgrzyn, Szymon Adamski (73. Fabian Fałowski), Łukasz Jamróg, Marcin Furmański (74. Marcin Szczerba), Adrian Ślęzak, Sławomir Matras, Kamil Wróbel (65. Dawid Sojda)
Zobacz zapis relacji LIVE - minuta po minucie
II liga wschodnia - sezon 2012/2013 - aktualna tabela, wyniki i terminarz
A gdzie w tej relacji akcja Olimpii zakonczona pięknym strzałem w poprzeczke.Ale tendencyjny przekaz.
zdjęć też nie ma
a sorry już są ;)
Ponieważ najważniejszego kibica "Pana Grzegorza Nowaczyka" już nie ma to czas rozgonić tą hołotę. Dotowanie tego dna jak i innych "niby kopaczy" nie ma sensu. Pieniądze należy przeznaczyć na dzieciaki które w piłkę chcą grać!
Sercem jestem za Elblągiem a rozumem za Unią Tarnów. Jestem z Tarnowa. Unia po awansie straciła ok 5 dobrych piłkarzy, stąd młodzi nie zawsze dają sobie radę.. Czytając skład Olimpii to chyba po otwarciu granicy z Kaliningradem, "przewiało" trochę rosyjskich graczy !!!
Gdyby bramka była wyższa był by gol , a tak poprzeczka .
Jaki jest sens szkolenia dzieci, które nie będą miały przyszłości we własnym mieście? Przecież to jest dla nich największa motywacja, że będą miały szanse zagrać w rodzinnym mieście w jakiejś solidnej (jak na Polskie realia) lidze, a nie na starcie zaczynać od 4 czy 5. Myślenie nie boli.