Pogoń nie miała łatwo w Elblągu

Dopiero dogrywa potrzebna była do wyłonienia zwycięzcy wczorajszego pojedynku w rundzie przedwstępnej Pucharu Polski, w którym pierwszoligowa Pogoń Szczecin pokonała Olimpię Elbląg 2:1. Blisko 2,5 tysiąca widzów, głośny doping i efektowna oprawa przyczyniły się do tego, że elblążanie po pierwszej połowie prowadzili 1:0. Doświadczenie i rutyna graczy Pogoni sprawiła jednak, że to szczecinianie rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść i to oni zagrają w kolejnej rundzie.

Mecz zgodnie z przewidywaniami rozgrywany był pod dyktando Pogoni, która od pierwszych minut przejęła inicjatywę. Nie stworzyła jednak w pierwszych 30 minutach żadnego większego zagrożenia pod bramką elblążan. Olimpijczycy sporadycznie przedostawali się pod pole karne gości. Jednak gdy już do tego dochodziło, pod bramką Radosława Janukiewicza robiło się groźnie.

W 25 minucie doszło do nieoczekiwanego zwrotu w meczu. Marek Zawada zagrał do Łukasza Pietronia, a strzelec bramki w meczu z Wigrami wstrzelił piłkę w pole karne. Futbolówkę efektownym szczupakiem przeciął jeszcze Anton Kolosov i ta wpadła do siatki. Na trybunach wybuchła radość i wrzawa. Trzy minuty później po brutalnym uderzeniu w twarz Kolosova czerwoną kartkę zobaczył Piotr Petasz i Olimpia grała w przewadze jednego zawodnika.

Mimo to Pogoń nadal nieznacznie przeważała. Najlepszą okazję do wyrównania w pierwszej połowie „portowcy” mieli w 42 minucie, gdy po rzucie wolnym niepewnie interweniował Krzysztof Hyz. Elbląski bramkarz "wypluł" przed siebie piłkę, ale na szczęście w porę zażegnano niebezpieczeństwo.

Po zmianie stron trener Pogoni zdecydował się wprowadzić dwóch nowych graczy: Tomasza Parzy i Mikołaja Lebedyńskiego, którzy wprowadzili sporo ożywienia w szeregach gości.  Ten pierwszy miał spory udział w wyrównującej bramce, które nastąpiło już 5 minut po przerwie. Parzy świetnie wypatrzył w polu karnym Piotra Prędotę, który nie miał problemów z pokonaniem Hyza. W kolejnych minutach Pogoń miała jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki, ale za każdym razem Olimpia miała wiele szczęścia.

Gospodarze też mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak doskonałej sytuacji nie wykorzystał Paweł Nowacki. Elbląski pomocnik na pełnym biegu wpadł w pole karne i uderzył po ziemi, ale w ostatniej chwili strzał wślizgiem przeciął jeden z obrońców Pogoni, a dobitka była nieskuteczna. Kolejną okazję w 78 minucie miał Kolosov, ale jego mocy strzał sprzed pola karnego przeleciał metr nad bramką. Gdyby tylko uderzył precyzyjnie mecz mógłby być już rozstrzygnięty. Regulaminowe 90 minut zakończyło się więc remisem 1:1.

Pierwsza połowa dogrywki była niemrawa w wykonaniu obu zespołów. Widać było, że zawodnicy obu ekip byli już mocno zmęczeni i nie forsowali zbytnio tempa. Dopiero druga połową dostarczyła kibicom na Agrikola więcej emocji. Chwilę po jej rozpoczęciu, w 106 minucie Pogoń zdobyła zwycięską bramkę. Wymieniany wcześniej Lebedyński zaskoczył obrońców Olimpii i w sytuacji sam na sam pokonał Hyza. Na domiar złego w 108 minucie boisko, za drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, opuścić musiał rozgrywający dobry mecz w obronie Paweł Jurgielewicz. Gospodarzy stać było jeszcze na zryw w samej końcówce dogrywki, jednak zarówno Mateuszowi Roszakowi jak i Pawłowi Nowackiemu zabrakło niewiele do szczęścia.

Tym samym spotkanie zakończyło się szczęśliwą wygraną Pogoni, która by awansować musiała się sporo namęczyć aby pokonać drugoligowca z Elbląga. Teraz przed piłkarzami Olimpii kolejne prestiżowe spotkanie. Już w sobotę o godz. 17 elblążanie zagrają w 2 kolejce II ligi w Olsztynie z OKS 1945. Na ten mecz elbląscy kibice udają się pociągiem. Zbiórka na dworcu PKP o godz. 14:00.

Olimpia Elbląg – Pogoń Szczecin 1:2 po dogrywce (1:0 po I połowie, 1:1 po 90 minutach)
Bramki: 1:0 Kolosov (25'), 1:1 Prędota (50'), 1:2 Lebedyński (106')

Olimpia: Hyz – Stawiński (110' Wolański), Treszczotko, Jurgielewicz, Łożyński, Wróblewski, Stankiewicz, Stróż, Pietroń (54' Nowacki), Zawada (71' Roszak), Kolosov

Pogoń: Janukiewicz – Wróbel (46' Parzy), Nowak, Dymek, Petrik, Petasz, Koman, Moskalewicz, Pietruszka (82' Rydzak), Prędota, Dziuba (46' Lebedyński)

Sędziował: Marcin Szrek (Kielce)
Żółte kartki: Jurgielewicz, Roszak, Wróblewski (Olimpia) - Nowak, Lebedyński (Pogoń)
Czerwone kartki: Paweł Jurgielewicz (108' minuta, Olimpia, za drugą żółtą) - Piotr Petasz (29' minuta, Pogoń, za uderzenie rywala).
Widzów: ok. 2,5 tys.