Niewiele, bo ponad pół tysiąca kibiców obserwowało w hali CS-B wczorajsze towarzyskie spotkanie reprezentacji Polski i Kazachstanu. Zgodnie z oczekiwaniami Polki wygrały 32:24, dominując nad mistrzyniami Azji przez cały mecz.
Reprezentacja Kazachstanu stanowiła dla naszych szczypiornistek sporą niewiadomą. Rywalki są mistrzyniami Azji, dzięki czemu wystąpią na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Kilka zawodniczek z tego kraju gra na co dzień w lidze rosyjskiej. Tych jednak w Elblągu nie było. Mają dołączyć do zespołu prowadzonego przez Lwa Janijewa w czerwcu.
W kadrze Zenona Łakomego na ten pojedynek zaszło kilka zmian. Największe dotyczyły obsady pozycji bramkarki. Pod nieobecność etatowych bramkarek polskiej reprezentacji Iwony Łącz i Magdaleny Chemicz, między słupkami stanęły Beata Kowalczyk i Izabela Czarna. Dla tej drugiej występ we wczorajszym meczu był debiutem w biało-czerwonych barwach. – W kadrze nastąpiła pokoleniowa zmiana. W miejsce doświadczonych bramkarek wchodzą, młode – tłumaczył zmiany na tej pozycji trener Łakomy.
We wczorajszym spotkaniu Polki już od pierwszych minut narzuciły rywalkom swój styl gry. Wynik otworzyła Aleksandra Jacek, po chwili wyrównała Jelena Portowa. Był to pierwszy i ostatni zarazem remis w tym meczu. Polskie szczypiornistki ani razu nie dały wyjść na prowadzenie Azjatkom. W cztery kolejne minuty, po trzech trafieniach Karoliny Kudłacz i dwóch Izabeli Dudy, Polska prowadziła z Kazachstanem już 6:1. Mistrzynie Azji w 10 min. zniwelowały różnicę do trzech bramek i było 6:3. Warto podkreślić, że wszystkie trzy bramki padały po rzutach karnych, których skuteczną egzekutorką była Portowa. W sumie w całym spotkaniu zawodniczka ta na 9 zdobytych bramek, aż 7 trafiała wykorzystując rzuty karne. Dobrze w polskiej reprezentacji funkcjonowała obrona. Świetnie w bramce spisywała się też Beata Kowalczyk. Pozwoliło to Polkom na powiększanie różnicy bramkowej, która w 23 min. wzrosła do 6 oczek (15:9). Ostatecznie na przerwę, podopieczne Zenona Łakomego schodziły prowadząc z Kazachstanem 16:12.
Po zmianie stron nadal dominowały gospodynie. W drugiej połowie na parkiecie ujrzeliśmy kilka nowych twarzy, w tym debiutantki. Jedną z nich była Izabela Czarna, która skutecznie w bramce wybroniła kilka trudnych rzutów rywalek. W końcówce meczu Polki nawet dwukrotnie prowadziły 10 bramkami: w 53 min. – 29:19 i w dwie minuty później po rzucie Karoliny Kudłacz - 31:21. W ostatnich 5 minutach w grę polskiej drużyny wkradło się trochę chaosu i nieskuteczności, co wykorzystały przeciwniczki, które zniwelowały rozmiary porażki do 8 bramek. Mecz zakończył się ostatecznie rezultatem 32:24 dla gospodyń.
Najlepszą zawodniczką spotkania wybrano Karolinę Kudłacz, zdobywczynię 10 bramek. Nagrodę – szklaną statuetkę, wręczył zawodniczce wiceprezydent Elbląga Witold Wróblewski.
Na pomeczowej konferencji trener Zenon Łakomy podziękował elbląskiej publiczności za doping i wsparcie. Tej choć nie było zbyt wiele to pokazała się z dobrej strony. – Ci, którzy byli stworzyli bardzo fajną atmosferę. Dziękuję im za to – stwierdził Łakomy.
Dziś w Olsztynie odbędzie się rewanżowe spotkanie obu drużyn. A już za tydzień, w sobotę 31 maja o godz. 16.00, w elbląskiej hali pierwszy mecz play off Polska – Portugalia o awans do EURO 2008 (rewanż 8 czerwca w Portugalii). Bilety na to spotkanie można już kupować w kasie CS-B przy Al. Grunwaldzkiej codziennie od godz. 10 do 18. Ceny biletów: normalny 10 zł, rodzinny 10 zł (dzieci do lat 14) i ulgowy 5 zł.
Trzeba mieć nadzieję, że w następny weekend w elbląskiej hali pojawi się znacznie więcej widzów, o ile nie komplet, niż wczoraj. Stawka meczu jest znacznie wyższa, warto więc obejrzeć to spotkanie na żywo i wspomóc dopingiem polską reprezentację w walce o awans do Mistrzostw Europy.
Polska - Kazachstan 32:24 (16:12)
Polska: Kowalczyk, Czarna - Jacek 1, Załęczna 2, Niedźwiedź-Cecotka 3, Majerek 2, Polenz 1, Kudłacz 10, Duda 5, Byzdra, Chudzik 3, Rogucka, Obrusiewicz 1, Wojtas, Pielesz 1, Goraj 3. Kary: 6 min.
Kazachstan: Altenowa, Nikołajewa - Rozentie, Markowicz 2, Boreczko 1, Kroszina, Kilibajewa, Kozłowa 2, Medikabajewa, Portowa 9, Jegunowa 2, Batujewa 1, Kułakowa 3, Kubrina 1, Jakowlewa 1, Wasiliewa 2. Kary 4 min.
Sędziowali: Lachoviczus i Geceviczus (obaj Litwa).
Widzów: 600.
Fot. Adam Wołosz
Ludzi mało, bo mecz nie był wcale nagłośniony. Dowiedziałem się o nim w... piątek, gdy miałem już inaczej zaplanowany dzień!