- Politykę zawsze traktowałam jako narzędzie do realizacji celu, a nie cel sam w sobie. Dziś więcej zdziałam pracując na innym polu. Nie mówię, że do polityki nigdy nie wrócę – stwierdziła była posłanka Lewicy Monika Falej.
Monika Falej (Wiosna Roberta Biedronia) była posłanką Lewicy z okręgu elbląskiego przez cztery lata. W ostatnich wyborach, choć wynik miała większy niż poprzednio, nie zdobyła mandatu. Powodem było nie uzyskanie mandatu w naszym regionie przez KW Nowej Lewicy. Po wyborach Monika Falej usłyszała, że została zarekomendowana przez Lewicę na stanowisko wicewojewody warmińsko-mazurskiego. Po kilku tygodniach, od dziennikarza Interii dowiedziała się, że prawda jest inna – taką rekomendację otrzymał Zbigniew Szczypiński z SLD.
Dziś (10.01.), w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie odbyła się konferencja prasowa, podczas której Wojewoda Warmińsko-Mazurski Radosław Król wręczył nominację na Wicewojewodę Mateuszowi Szauerowi (PO) i Zbigniewowi Szczypińskiemu (Lewica). Niecałą godzinę później Monika Falej za pośrednictwem portalu społecznościowego faccebook ogłosiła swoją decyzję. - 15 października wygrało społeczeństwo obywatelskie. Niektórzy, szczególnie politycy, chcieliby wierzyć, że wygrali poszczególni przedstawiciele partii. Nie. Przede wszystkim wygrała demokracja i oczekiwanie nowych standardów – stwierdziła. - Wynik wyborów to m.in. sprzeciw wobec kolesiostwa, pazerności partyjnych działaczy i kumoterstwa. Dziś jak nigdy po 89 roku musimy walczyć o umacnianie standardów - musimy być transparentni, kompetentni i przyzwoici. Te standardy wymagają przedkładania interesu publicznego nad ten prywatny. Zawsze to było moją dewizą. Jeżeli nie chcemy zahamować naszego marszu drogą demokratycznego społeczeństwa obywatelskiego, musimy być gotowi podejmować decyzje i działania nie zawsze popularne i oczywiste.
Od ponad 20 lat związana jestem z inicjatywami społecznymi, przez te lata współpracując z różnymi osobami i środowiskami budowaliśmy społeczeństwo obywatelskie. Społeczeństwo oparte na solidnych filarach zaufania, współpracy, współdecydowania i współodpowiedzialności. Wartości te były i są fundamentem mojej działalności publicznej
– podkreśliła Monika Falej.
Była posłanka oznajmiła, że odchodzi z Nowej Lewicy.
Dziś po kilku latach aktywnej pracy partyjnej i parlamentarnej podjęłam wraz z osobami, z którymi współpracowałam i współtworzyłam nowe lewicowe środowisko na Warmii, Mazurach i Powiślu decyzję opuszczenia szeregów partii i kontynuowaniu działalności poza nią. Społeczeństwo obywatelskie to MY! Obywatelki i Obywatele pilnujący swoich reprezentantów w parlamencie by gierki, intrygi i osobiste interesy nie zniweczyły wielkiego dzieła, które zrodziło się 15 października. Działanie, nie gadanie to moja domena. Więc do działania
– stwierdziła.
Monika Falej była przewodniczącą Nowej Lewicy w województwie warmińskim-mazurskim. - Dałam nadzieję na rozwój lewicowych wartości w regionie. Weszłam do polityki, by realizować szczytne idee, by dalej działać na rzecz lokalnych społeczności - dodała. - Ostatnie cztery lata były czasem intensywnej pracy. Mandat poselski dał mi szansę i przepustkę do intensyfikacji społecznych działań. Dałam z siebie wszystko. Politykę zawsze traktowałam jako narzędzie do realizacji celu, a nie cel sam w sobie.
Dziś więcej zdziałam pracując na innym polu. Nie mówię, że do polityki nigdy nie wrócę. Tym bardziej, że postrzegam ją, nie jako grę partyjną, a zmienienie otaczającego nas świata. Jeśli będę miała dzięki niej możliwość wpływu na realną zmianę, na wykorzystanie jej do tego by zmieniać świat na lepszy - zapewne tak. Nigdy jednak, by rozgrywać w niej partykularne interesy. Decyzja ta jest przemyślana, nie uderzam nią w nikogo. Proszę mi jednak uwierzyć, że dzięki niej czuję ulgę i wiem, że postępuję słusznie - zgodnie z moim sumieniem
– podkreśliła Monika Falej.
Dobra decyzja i sluszna po tym calym cyrku co pokazali koledzy i koleżanki partyjne! Szkoda ze dla swoich celów i jakieś dziwnej mściwosci tak urzadzili lewicę
Fajnego kola wsadzili na wicka usuwającPanią, chyba dlugo szukali w przeszlosci bo taki eksponat to tylko muzeum staroci
Do polityki ma pani czas zeby wrócić o ile nie przekona się pani jak dobrze jest bez niej i bez toksycznego i zakłamanego we własnej zakłamanej moralnosci towarzystwa !
czy wy przewodniczący miejski tych szczątków i wojewódzki nie macie poczucie wstydu do czego doprowadziliście, pozbawiliście podupadające miasto wojewódzkiego wsparcia. Zaprezentujcie dokumentację, że walczyliście o to, aby była elbląska wicewojewodzina. Pokażcie to, inaczej nie macie prawa nam patrzeć w oczy
Czyli zostanie rolniczką😀. A tak na poważnie, lepiej mieć normalna pracę i spokój.
Kto kolejny do odstrzału???? Bo juz fama niesie .....
Droga Pani proszę zachować się niekulturalnie i powiedzieć Włodziowi oraz tym co wspołtowarzyszyli w decyzjach" wzgledem Pani tak od serca " spieprzaj. dziadu"-:)
a co na to Richard "doradca" Klym?
Czerwone pająki wybrali noszowego. Noszowy namaszczony na czerwonych sznurkach jak kukiełka. Uważajcie bo wmawiają wam że to świeże nowe i młode hehe . Jaja jak berety z tymi lewakami.
Bardzo dziękuję za przypomnienie mojego sensu życia. Zawsze był on związany ze służbą elblążanom, mimo często ryzyka wynikającego ze "specyfiki" naszego samorządu. Skoro pamięć o mnie istnieje, to znaczy, że byłem na dobrej drodze i ta pamięć będzie sympatyczna. Nie wszystkich spotka taki zaszczyt. Martwię się stanem spraw ważnych dla miasta. Wspaniałą możliwością udziału w ciągłym samodoskonaleniu i aktywności na rzecz Miasta i Regionu była współpraca z Posłanką Moniką Falej. To, co się stało w tych dniach, jest stratą dla Elbląga. Wierzę, że elbląska parlamentarzystka nie powiedziała ostatniego słowa na swojej drodze zawodowej i w działalności społecznej. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich w Nowym Roku - oby przyniósł spełnienie naszych marzeń i oczekiwań -: )