Po czwartkowej (17 marca) debacie w Ratuszu Staromiejskim, odpowiedź na to pytanie może być niestety tylko twierdząca. Spotkanie, którego uczestnikami miała być elbląska młodzież i radni Rady Miejskiej, cieszyła się bardzo niską frekwencją. Na debatę zameldowało się zaledwie czterech radnych i kilka młodych osób, głównie organizatorów. To tylko potwierdza rzeczywistość, z jaką spotykamy się w naszym mieście. Młodzi ludzie w przeważającej większości nie wiążą swojej przyszłości z Elblągiem.
Zorganizowana przez, działającą przy stowarzyszeniu ESWIP grupę „Elbląg okiem młodych” debata, miała odpowiedzieć na pytanie, jakie perspektywy mają w Elblągu młode osoby po studiach? Głównym jej zamysłem miało być skonfrontowanie w tym temacie elbląskich radnych z młodymi elblążanami. Niestety na udział w debacie zdecydowało się tylko czterech radnych: Wojciech Rudnicki, Piotr Derlukiewicz, Rafał Traks i Marek Burkhardt. Młodzi z kolei zupełnie nie dopisali. Mimo marnej frekwencji, debata się odbyła. Jej uczestnicy podzieli się na dwa obozy. Tych, którzy uważają, że młodzież w Elblągu ma szansę na pracę i dalszy rozwój oraz tych, którzy są zdania przeciwnego. Ci drudzy, już na wstępnie jasno przekazali, co jest główną przyczyną emigracji młodych elblążan.
Z Elbląga wyjeżdża mnóstwo młodych, gdyż nie ma tutaj studiów magisterskich, a edukacja kończy się na licencjacie. Aby zdobyć wyższe wykształcenie trzeba jechać do innych miast. Tam są większe możliwości studiowania i pracy w różnych, lepiej płatnych zawodach. U nas z kolei jest ciężko ze znalezieniem pracy
– zaznaczyła Magdalena Jaworska, studenta jednej z elbląskich uczelni.
Oponenci, wśród których był m.in. radny Wojciech Rudnicki, zaznaczyli jednak, że coś się w tej materii zaczyna zmieniać. Przytoczono tu przykład najnowszych planów elbląskiej PWSZ, która od nowego roku akademickiego zamierza uruchomić studia magisterskie na kierunku pedagogika.
Jeżeli zaś chodzi o pracę to ona w Elblągu jest. W samym tylko elbląskim PUP jest 1400 ofert pracy, także dla osób po studiach. Trzeba się tylko bardzo dobrze za nimi rozejrzeć. Wszystko zależy od podejścia, motywacji oraz chęci znalezienia tej pracy. Oczywiście nie zawsze jest to wymarzona praca, ale warto od czegoś zacząć
– zauważył Wojciech Rudnicki.
Przeciwnego zdania jest Małgorzata Woźna ze stowarzyszenia ESWIP, która podkreśliła, że młodzi ludzie po studiach często stają przed największą barierą, jaką jest brak doświadczenia zawodowego.
- Natomiast otwarcie firmy przez młodego człowieka po studiach to ogromne ryzyko. Chodzi tu m.in. o przerażające koszty związane z zatrudnieniem i utrzymaniem pracownika oraz wysokie podatki i opłaty za składki ZUS. Elbląg jest miastem dla osób bardzo kreatywnych. Takich, które rzeczywiście mają pomysł na siebie od samego początku i idą na studia z konkretną wizją swojego rozwoju. Niestety większość osób młodych takiego pomysłu na siebie nie ma – twierdzi Małgorzata Woźna.
Pracownica ESWIP-u zauważyła jeszcze jeden problem. Jest nim brak zrozumienia, otwartości i chęci pomocy młodemu człowiekowi przez lokalny samorząd. Jako przykład przytoczyła projekt edukacyjno – profilaktyczny, który ESWIP realizował na rzecz młodzieży z Zatorza, i na który pozyskał 170 tys. zł z funduszy norweskich.
Potrzebowaliśmy 10 tys. zł wkładu własnego. Niestety usłyszałam w Urzędzie Miejskim, że Zatorze jest wykluczone społecznie i Departament Edukacji nie wyłoży tych środków dla nas. Odkładaliśmy na ten cel z własnych pensji, gdyż samorząd odwrócił się do nas plecami. Jakie ma być więc zdanie młodzieży, o tym co ich czeka w Elblągu?
- pytała Małgorzata Woźna.
Wojciech Rudnicki zaproponował, by w takich sytuacjach zwracać się o pomoc i wsparcie do np. Rady Miejskiej lub Młodzieżowej Rady Miejskiej, aby ich przedstawiciele wstawili się za młodymi do prezydenta. Radny SLD namawiał także młodych do pozostania w Elblągu podkreślając, że jest to miasto perspektywiczne. - Zobaczycie, że za 30 lat ludzie będą tutaj walić. Wy jeśli zostaniecie, będziecie pierwszymi, którzy będą ich witać. Takie miasta jak Elbląg, będą miastami przyjaznymi do życia. Zostańcie tutaj i bądźcie kreatywni, bo tutaj można się rozwijać – przekonywał radny.
- Elbląg musi coś zaproponować młodym osobom, żeby tu zostały i znalazły pracę. Przede wszystkim musi być pomysł na to miasto, na jego promocję i wykorzystanie zasobów, które mamy. Jeżeli tego nie będzie to młodzi tu nie wrócą – podsumowała dyskusję Małgorzata Woźna z ESWIP.
To teraz czekam na dyskusje młodych w imieniu starszych o aborcji i eutanazji? Już ręce opadają co jeszcze wymyślą? Pamiętacie ". .. nic bez nas o nas. .. " ? Inna strawa "ESWIP" i wszystko jasne co oni mogą wiedzieć o problemach młodych kiedy chodzi tylko o trzepanie projektów na miliony? Co znowu jakiś niepotrzebny projekcik do rozliczenia i potrzebne było to spotkanko? Eh kompromitacji końca nie widać i tylko Elbląga żal!
Rudnicki chyba się z choinki urwał- 1400 ofert pracy?????? Może pan z którejś skorzysta. To miasto umiera i to w coraz szybszym tempie.
czyli mówicie, że powrót do Elbląga nie ma sensu przed wkroczeniem w wiek emerytalny ? oczywiście, z emeryturą wypracowaną gdzie indziej
Trochę stara ta młodzież.
Drogi "Kacie na idiotów" chciałam zauważyć, że dyskusja została zorganizowana przez "Okiem Młodych", czyli grupę ludzi w wieku od 17 do 23 lat :)
Trzeba się zastanowić nad formułą organizowania takich debat .Organizacje pieniądze dostały a efektów zero .Brak zainteresowania oznacza ,że jest problem i nie dziwie się pozostałym radnym ,że nie biora udziału jeśli po drugiej stronie niema reprezentacji .W chwili obecnej jest to towarzystwo wzajemnej adoracji -o przepraszam radny Rudnicki robi to po to żeby zaistnieć .
Elbląg to miasto:biedronek,aptek,banków i rozpadających -tłukących tramwai.ZADUPIE całkowite.
w d.... mają młodych i starych kupią sobie dwa kwartały w okolicach ratusza wyremontują za nasze pieniądze i tam zatrudnią swoje rodziny i ewentualnie członków rodzin wyborczych sponsorów. Nomenklatura ma się doskonale niezależnie od ustroju.
Kat Na Idiotów ty chyba nie rozumiesz zagadnienia właśnie przez takich ignorantów mam to co mamy czyli wszystko negujesz itp. dobrze że młodzież chociaż próbuje coś powiedzieć, że źle się dzieje bo tak jest Ja sam pracuję w Gdańsku mam 4200 na rękę i robię magisterkę i napewno do Elbląga nie wrócę bo nie mam po co chyba ŻE imponuję mi 1800 zł na rękę w Elblągu to i tak duża suma... heheheheh zapytaj te Panie które pracują w usługach czy mają 2500 na rękę to się zdziwisz.... więc nie zabieraj głosu w sprawach o których nie masz zielonego pojęcia....
za pare lat jak bedzie cztreopasmówka do Gdanska to z Elblaga dojezdzac beda do pracy w GDANSKU bo stanie sie sypialnia