Według nieoficjalnych jeszcze wyników wyborów do Senatu, mandat senatorski w okręgu elbląskim otrzyma Jerzy Wcisła (PO), zdobywając 43 368 głosów. Dziś, po godz. 18.00, Państwowa Komisja Wyborcza poda do publicznej wiadomości wyniki oficjalne, jednak różnica głosów zdobytych przez kandydatów w naszym okręgu jest tak duża, że nagła zmiana miejsc wydaje się niemożliwa.
Można już gratulować?
Jeszcze nie ma oficjalnych wyników, ale skoro media się rozpisują, że mam taką przewagę głosów, a nie inną, więc chyba możemy o tym porozmawiać.
Co Pan poczuł, kiedy usłyszał Pan te nieoficjalne, ale jednak znaczące dla Pana wyniki?
Biorąc pod uwagę to, w jakiej rzeczywistości startowałem i jak dobry wynik w stosunku do Platformy Obywatelskiej zdobył PiS, to mam dużą satysfakcję, że wynik senatorski jest dla mnie dobry i, że w lepszych czasach Platforma osiągała tutaj gorsze wyniki. Osobiście mam satysfakcję z tego wyniku.
W poprzednich wyborach parlamentarnych był Pan brany pod uwagę, aby reprezentować Platformę Obywatelską w walce o mandat senatorski. Wtedy jednak do tego nie doszło i postawiono na Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego. Jak Pan ocenia ten ruch z perspektywy czasu?
Uważam, że gdybym został senatorem cztery lata temu, to w tym czasie wiele rzeczy dla Elbląga mógłbym zrobić, które nie zostały zrobione. Moja pozycja w strukturach Platformy Obywatelskiej była znacznie lepsza niż tego kandydata, który ostatecznie został senatorem. Ja miałem plan dla Elbląga. On się niewiele zmienił. Już wtedy byłem w sytuacji, kiedy rzeczy, o które walczyłem, trzeba było wywalczyć na szczeblu rządowym, a nawet unijnym, a mandat senatorski by mi w tym pomógł. Ale, jak mówi przysłowie, lepiej późno niż wcale. Przeszedłem tą szklaną ścianę, której nie mogłem przejść z pozycji Elbląga i będę robił swoje.
Czyli co? Co dla Pana oznacza zostanie senatorem?
Oznacza, że to, co robiłem z pozycji polityka regionalnego przy wsparciu marszałków, dziś będę mógł robić z pozycji centralnej i lobbować za wieloma rzeczami, które są ważne dla Polski.
Na przykład...
Europejska polityka transportowa jest realizowana tylko częściowo. W tej sferze, która mnie interesuje, czyli rozwój drogi śródlądowej i rozwój transportu wodnego na niej, póki co czeka na swój czas. Myślę, że jestem w stanie to przyspieszyć, a to oznacza dobrą prognozę dla Elbląga. Elbląg w tej polityce transportowej ma ważne miejsce. Elbląski port jest jednym z dziesięciu portów, który jest umieszczony w konwencji AGM, czyli tej, która reguluje ten transport europejski. Elblągowi dla rozwoju portu potrzeba zatrudnienia ok. tysiąca ludzi,a brakuje dwóch rzeczy - wyjścia na morze i wyjścia w stronę Bydgoszczy, Warszawy i Zachodniej Europy. Temu się będę poświęcał.
One będą priorytetowe?
One będą osią mojej działalności w skali całej kadencji. Jednak spraw, które mam zaplanowanych jest wiele. Np. sprawa zabezpieczenia przeciwpowodziowego. Natura dała nam szansę, żebyśmy się do tego przygotowali, bo powodzie dotyczyły bardziej miast i regionów w głębi kraju, ale my jesteśmy w miejscu, gdzie trzy dni niepogody i część Elbląga może być zalana. Musimy bardzo mocno walczyć o bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, a mam pewne obawy, że dzisiaj polityka kontynuacji zabezpieczenia przeciwpowodziowego będzie miała poparcie.
Czy przekop przez Mierzeję też jest jednym z tych tematów?
W moim odczuciu przekop przez Mierzeję jest na dobrej drodze. 15 lat dla takiej inwestycji to nie jest zły czas. Dzisiaj wiem, że może być rząd PiS-u, który mówił, że przekop zawsze można zbudować szybciej. Oby nie było próby udowodnienia, że to można zbudować też wbrew unijnym przepisom, bo wtedy czeka nas granda, jaka była w Dolinie Rozpudy i to nikomu nie służyło. Jestem przekonany, że emocje ustąpią na rzecz racjonalizmu i ten przekop będzie wspólnie z PiS-em realizowany.
Czy zgodnie z zapowiedzią zostanie Pan w Elblągu?
To jest pewne. Jestem typowym regionalistą. Polityka krajowa interesuje mnie o tyle, że jestem osobą drużynową i lubię grać w drużynie. Ale ja będę tym działaczem, który na sprawy państwa patrzy przez pryzmat Elbląga. Zostanę w Elblągu i będę się zajmować elbląskimi sprawami.
Ponad 43 tysięcy głosów. Na taki wynik Pan liczył?
Myślę, że jest to dobry wynik. W tej sytuacji, czyli przy zupełnie innych notowaniach Platformy Obywatelskiej, udało mi się osiągnąć lepszy wynik niż kandydatowi naszego ugrupowania cztery lata temu. To dobrze świadczy i o kondycji Platformy Obywatelskiej w naszym regionie, i mam satysfakcję, że wiele osób zgłaszało się do mnie z chęcią brania udziału w mojej kampanii.
Poparcie Zjednoczonej Lewicy w tym pomogło?
Sądzę, że tak. Prowadziliśmy politykę niekonfrontacyjną, ale raczej łączenia sił. W Radzie Miasta też taką pozycję preferowałem. Sądzę, że jest to też taka nagroda, że na pierwszym miejscu stawiamy interesy regionu, miasta, a dopiero potem zastanawiać się nad interesami partyjnymi.
Jak by Pan skomentował informacje o rozłożeniu się mandatów poselskich na naszych lokalnych kandydatów?
Nie znam jeszcze oficjalnych wyników. Z nieoficjalnych wiem, że jest duże prawdopodobieństwo, że Elżbieta Gelert zostanie posłem i to mnie bardzo cieszy. To, że Jacek Protas zostanie posłem jest chyba pewne. To jest człowiek, który jest nastawiony bardziej na działanie niż gadanie, więc to też dobra wiadomość. Co do reszty kandydatów to nie wiem i nie chciałbym komentować tego, czego nie wiem.
Dziękuję za rozmowę.
Z Jerzym Wcisłą rozmawiała
Nie oszukujmy się, wśród kandydatów na Senatorów nie było prawie żadnego wyboru .
JUREK GRATULACJE
Paprak senatorem, idźcie ludzie w chol... Przecież go k.... znacie
No i sie wcisnął :((((((
Jestem zniesmaczona tym wyborem .Katastrofa.
Podsumuję krótko wygrał najlepszy z trzech kandydatów który dopilnuje pisiorów żeby nam zrobili "przekop" i "czwarty port IV RP"!;)
Tragedia.
on i Gelertowa to największa porażka wyborcza, chociaż Wilk też masakra, zastanawiam co ludzi skłania do głosowanie, chyba nieważne co mówią byle po nazwisku i jak widać to działa
Chłop sobie odpocznie w ławie senatu - nie zasypiać
coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu ze prawo do glosowania powinni miec ludzie ktorzy maja choc male pojecie o polityce. a tak naprawde polityka interesuje sie 15% spoleczenstwa. reszta to ciemna masa oszolomow nieswiadomych na kogo tak naprawde glosuja. dzieki bandzie oszolomow taki jurek wcisla moze liczyc na poparcie. Zaden swiadomy obywatel nie zaglosowalby na motorowke, gelert czy tego mlodego karierowicza co zasmiecil swoimi plakatami cale miasto. ale tepy lud to kupil