Los Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania dalej stoi pod znakiem zapytania. Projekt w sprawie prywatyzacji nie pojawił się w porządku obrad. Choć Rada Nadzorcza podkreślała, jak ważną rolę odgrywa dla spółki czas – projekt uchwały radni przegłosują dopiero za miesiąc.
Projektu uchwały nie ma w porządku obrad. Jeśli radni zapoznają się z programem naprawczym wtedy w czasie pierwszej przerwy sesji zwołam komisję i ją przegłosujemy. Dostaliśmy materiały dzisiaj, więc nie mam zdania na ten temat
– mówił na wtorkowym posiedzeniu Janusz Hajdukowski, przewodniczący Komisji Gospodarki Miasta.
Na sesji Rady Miasta projekt uchwały dotyczący prywatyzacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania nie został zgłoszony do porządku obrad. Nie zarządzono również przerwy, by członkowie komisji mogli zaopiniować projekt.
Przypomnijmy, że Rada Nadzorcza MPO podkreśliła, że czas w tej sprawie odgrywa znaczącą rolę, ponieważ kondycja finansowa przedsiębiorstwa z miesiąca na miesiąc pogarsza się coraz bardziej.
Zapytaliśmy Janusza Hajdukowskiego (PIS) o przyczynę odwlekania tak ważnej dla naszego miasta decyzji.
Uzgodniliśmy z Prezydentem Miasta, że zostanie przed następną sesją zwołana komisja nadzwyczajna, na którą będą zaproszeni wszyscy radni. To właśnie na niej każdy zaproszony będzie mógł się wypowiedzieć. Materiały, które otrzymaliśmy są syntetyczne, dostaliśmy je do ręki 15min. przed rozpoczęciem posiedzenia Komisji i trudno jest się do tego odwołać. Nie było czasu na zapoznanie się z nimi
– tłumaczył przewodniczący Komisji Gospodarki Miasta.
Projekt w sprawie prywatyzacji spółki będzie musiał poczekać kolejny miesiąc. Następna sesja Rady Miasta odbędzie się 23 kwietnia.
Zatrudnić porządnego menagera, rozliczyć tego dyrektora, który zrobił 1,5 miliona długu przy funkcjonującym zakładzie.Musi ktoś ponieść odpowiedzialność za złe rządzenie.Porządny menager niech wprowadzi zasady restrukturyzacji takie jakby te Spółkę "sprywatyzować" . Sprywatyzowane zakłady zawsze wychodzą na prostą i osiągają zyski, bo nikt im grosza nie daje, sami muszą wszystko wypracować. Tak więc wszystko zależy od rządzącego.
Mnie dręczą koszmary nocne i pytanie związane z zeszłą kadencją prezydenta. Czy były prezydent Wilk przed zakończeniem kampanii wyborczej w listopadzie 2014 roku nie wiedział w jak katastrofalnym stanie znajdują się finanse MPO? Czyżby Wilk, Hajdiukowski nie wiedzieli od dyrektora że jest tragicznie i dużo gorzej zanim przejął stanowisko po swoim poprzedniku z PO, który zresztą wygrał z nimi sprawę w sadzie? Jeśli wszyscy w trójkę wiedzieli o sytuacji to dlaczego nie reagowano i nas nie informowano? No i czy moralne było na przykład pobieranie "13" za prace źle wykonywana w dodatku z pustej kasy? Tylko Elbląga żal i ludzi normalnych i uczciwych tu mieszkających!
Słuszne założenia mają przedmówcy ale brak wiedzy w temacie sprawia że błądzą jak we mgle. Oczywiście że trzeba o wszystkim mówić i rozliczyć ale nie opowiadajcie i nie insynuujcie głupot bo przez takie domysły uczciwi ludzie mogą czuć się obrażeni. Pomyślcie o tym. To nie jest tak że zawsze macie rację :)
Skoro ktoś komentarz dopasowuje do siebie to jego sprawa, to tak jak uderz w stół, a nożyce się odezwą.Czy mam rację ? otóż każdy ma prawo ocenić fakty zamieszczane w artykułach o sytuacji w MPO i napisać swoją ocenę. To nasza Spółka mieszkańców.