Dziś, 19 lutego, w Urzędzie Miejskim odbyło się kolejne posiedzenie Komisji Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki. Na spotkaniu obecni byli liczni przedstawiciele poszczególnych związków zawodowych, którzy wyrazili swoje obawy w związku z podniesieniem liczby godzin dla pedagogów szkolnych, psychologów, doradców oraz logopedów.
Elbląski Urząd Miasta planuje zwiększyć pensum dydaktyczne dla specjalistów pracujących dla placówek oświatowych o 6h. Związki zawodowe już na wstępie zapowiedziały, że wyrażają negatywną opinię projektowi uchwały. Przedstawiciele obawiają się, że wzrost liczby godzin będzie miał duży wpływ na jakość pomocy skierowanej do dzieci.
Czy rzeczywiście chodzi o to, żeby tym dzieciom pomóc? Jest różnica w pracy nauczyciela w 20-osobowej grupie i 40-osobowej grupie. Podobnie jest w tym przypadku. (...) Owszem, więcej dzieci będzie objętych tą pomocą, jednak proszę pamiętać, że praca tych specjalistów wymaga indywidualnego podejścia do zajęć. Wyrównujemy wszystkim godziny po 6h, ale nie przeprowadzono żadnych badań wśród specjalistów dotyczących ich charakteru pracy
- stwierdziła Joanna Kołakowska, wiceprzewodnicząca związku.
Na posiedzeniu przedstawiono informacje, które świadczą o tym, że od roku szkolnego 2007/2008 do roku 2014/2015 liczba uczniów zmniejszyła się o 4180. Pomimo tego spadku, finansowanie oświaty ze środków własnych Urzędu Miasta z roku na rok wzrasta.
Bogusław Milusz, wiceprezydent Elbląga powoływał się na inne gminy, które wprowadziły w życie takie rozwiązanie.
Propozycja wprowadzenia tej uchwały w naszym mieście nie jest jakimś pionierskim rozwiązaniem. 90% samorządów w Polsce w tym kierunku poszło. Wszyscy szukają sposobu na polepszenie dostępności specjalistów. Widać było wyraźnie, że między rokiem 2010 a 2014 zainteresowanie taką formą pomocy ma tendencję wzrostową
- tłumaczył.
Joanna Kołakowska była oburzona takim porównaniem. Stwierdziła, że Miasto powołuje się na inne gminy tam, gdzie im pasuje. Przytoczyła przykład chociażby zarobków, które odbiegają od innych miast - elbląscy specjaliści otrzymują 200zł dodatku, z kolei w sąsiednich gminach kształtuje się na poziomie 20%.
Podobne stanowisko przedstawił Jan Fiodorowicz, Przewodniczący zarządu elbląskiego NSZZ Solidarności. - Dzisiejsza argumentacja jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że opinia do tego projektu może być tylko negatywna. Trzeba wprost odpowiedzieć, ile etatów zostanie zlikwidowanych po wprowadzeniu pensum, ponieważ to tylko do tego prowadzi - stwierdził.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to zazwyczaj chodzi o pieniądze. Związkowcy wyrazili również obawę, że jeśli zostanie podniesiona liczba godzin będzie wiązać się obniżeniem stawki godzinowej dla specjalistów o 30% . Ten proceder zauważyła radna Małgorzata Adamowicz (PIS). - Debatujemy na temat jakości pracy, a ja się domyślam, że ten projekt ma również skutki finansowe. Warto by było przedstawić wyliczenia - jakie będą oszczędności, ilu specjalistów będzie zwolnionych? - pytała.
Na to pytanie nie udało się uzyskać jednoznacznej odpowiedzi. Przedstawiciele związków zawodowych nie doszli do porozumienia z członkami komisji. Radni negatywnie zaopiniowali projekt uchwały.
Ilość , uczni zmalała o 4 tys. a koszta rosną, gdzie tak jest? dlaczego Związkowcy nie rozpatrują tego merytorycznie. Mniej uczni to muszą być mniejsze koszta. Najlepiej bronic w budżecie, bo to wszystko z naszych podatków i w Polsce ma być dobrze.
Związki to już dawno powinny iść wek albo przejść reorganizacje a nie relikt prl.
Władza nie chce rozmawiać ze związkowcami, bo nie liczy się z ludźmi. Ma tak być i koniec. Tak samo było z obowiązkiem nauki dla 6 latków. Ludzie zebrali milion podpisów i co, władza wie lepiej. Głos szarych ludzi, związkowców (też ludzi) Władza ma gdzieś. Decyduje za Ciebie (broń boże zrobić referendum). Najlepiej zlikwidować związki , wtedy Władza będzie bezkarna. I do tego się dąży. Skłócić związki ze społeczeństwem.
Co ta pani ze związku mówi. Charakter i zakres pracy specjalistów określony jest w rozporządzeniu o obowiązkowej pomocy psychologiczno pedagogicznej.Specjaliści tacy jak logopeda czy psycholog np. w służbie zdrowia maja pensum 40 godzin. Ja ze swoim dzieckiem nie mogę sie doczekać wizyty w poradni a w szkole też jest logopeda. Na moje dziecko jednak nie ma czasu, bo są bardziej p[otrzebujące. Jak więc zwiększenie czasu pracy może ograniczyć dostępność. Ta pani chyba nie bardzo wie, o czym mówi. Chyba,że chodzi o to,że jak zwiększy się pensum to trudno będzie pracować na dodatkowe etaty. Ale związkom zawsze zależało na pieniądzach a nie na dobru dziecka. Pomoc gwarantuje dzieciom ustawa a związki ją blokują.
Jestem jak najbardziej za, psycholog z PPP, 20 godzin etat i później się zaczyna taniec chocholi, szkoła - parę godzin, następnie szpital - parę godzin - wszystko z miejskiej kasy, nadgodziny. W tym czasie poradnia pusto i kolejki na różne badania coraz dłuższe. Jeszcze by można wiele wymieniać. Rozdawnictwo pieniędzy jakie ma miejsce w elbląskiej oświacie jest naprawdę wielkie. Jakby sprawdzić ilość uczniów, w klasach w szkołach ponadgimnazjalnych zawodowych, to dopiero by wyszło.
Związki bronią interesów nauczycieli-pytam, kto będzie bronił praw rodziców i dzieci? Kto obroni uczniów przd związkowcami? Kto wreszcie powie stop i pozwoli wymagać od nauczycieli ? 20 godzin tygodniowo na pełnym etacie i podniesienie o 6 budzi protest? A gdzie 40 godzin tygodniowo? Ludzie, my nigdy nie wyjdziemy z kryzysu. To jakaś kpina .
wygląda jakby te komentarze ponizej napisała jedna osoba... znaczy taki troll internetowy co ma zeta za wpis :) ten sam styl wypowiedzi.
dopóki będą rządzić związki to będzie kupa g..a w tym kraju, tak jak z górnikami, chory bubel, potrzeba ustawy, która by rozwiązała ten chory twór, darmozjadów, którzy biorą kasę za bycie przewodniczącym związków, ciągłe nieuzasadnione roszczenia, które nie są do pomyślenia w prywatnych firmach, liczba uczniów zmniejszyła się o 4tys, , a nauczycieli tyle samo i koszty wyższe,
Dzieci potrzebujacych pomocy specjalistow z roku na rok coraz wieksza liczba, a nasi wlodarze zamiast pochylic sie nad problemem i rzeczywiscie pomagac maluchom, to kaza aktualnie ksztalcic sie nauczycielom przedszkola na wszystkich kierunkach: rytmika, gimnastyka korekcyjna, logopedia... I to wszystko maja za chwile realizowac w etacie. A wszyscy wiemy o tym, ze jesli ktos jest od wszystkiego, to znaczy, ze jest do niczego! Jestem, poki co, specjalista w przedskolach i szczerze sie dziwie, skad nasza wladza ma takie pomysly. Wtedy kiedy ich dzieci potrzebuja psychologa, logopedy to sa chetni i zainteresowani, a potem? Co ich obchodza cudze dzieci! Kasa i oszczednosci sa najwazniejsza, a nie dobro dzieci. Nie wiem tez, skad mowa o dodatku 200zl, ja go nie dostaje. A chcialabym! Ha!
Czytanek masz rację, pewnie ktoś z Urzędu Miasta pisze, tradycyjnie nie przygotowany do debaty. Np. logopeda ciężej pracuje niż zwykły nauczyciel. Moje dziecko chodziło do logopedy w szkole, wiem jak to wygląda - trzeba mieć zdrowie aby cały czas mówić do kilku dzieci przez 60 minut. I tak przez parę godzin. To nie praca w sklepie.