Poniedziałek, 13.01.2025, Imieniny: Weronika, Bogumila, Izydor
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii POLITYKA

Za oskarżenia o plagiat Rzepczyński żąda od radnego Malinowskiego przeprosin i 1000 zł. Tylko czy słusznie?

18.11.2013, 15:48:14 Rozmiar tekstu: A A A
Za oskarżenia o plagiat Rzepczyński żąda od radnego Malinowskiego przeprosin i 1000 zł. Tylko czy słusznie?
Fot. arch. redakcji

26 września podczas XXV sesji Rady Miasta, wiceprzewodniczący Rady Miasta, Sławomir W. Malinowski wystąpił z interpelacją w sprawie wydania publikacji "Ratusz Staromiejski w Elblągu" i roli jaką odegrał w tej historii ówczesny Departament Komunikacji Społecznej. Według radnego Malinowskiego chodziło tu o działania noszące znamiona plagiatu. Pracownicy DKS-u mieli dopuścić się kradzieży własności intelektualnej przy dodruku dodatkowych egzemplarzy publikacji; za wszelkie uzgodnienia związane z ich realizacją miał odpowiadać Piotr Rzepczyński, ówczesny pracownik DKS-u. Wydawałoby się, że ta sprawa została gruntownie wyjaśniona na poprzedniej sesji i oddana pod rozwiązanie obecnym władzom miasta. Tymczasem jednak Piotr Rzepczyński żąda od radnego Malinowskiego przeprosin w tej sprawie i zapowiada pozew, jeśli takowych się nie doczeka. Czy jednak do sprawy sądowej na pewno dojdzie?

Żeby dojść do sedna sprawy należy przypomnieć, o co w ogóle rozpętała się burza. W 2010 roku Wydawnictwo Uran wraz z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu, na zlecenie Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego, rozpoczęło pracę nad wydaniem publikacji „Ratusz Staromiejski w Elblągu”, w nakładzie 3 tys. sztuk. Jednak W sierpniu 2011 roku MAH odebrało jedynie połowę nakładu, tj. 1500 sztuk.

Problem w tym, że Urząd Miejski dodrukował, bez zgody właścicielki Wydawnictwa Uran, kolejne egzemplarze nie umieszczając informacji o tym, kto posiada prawa autorskie - Wszelkie uzgodnienia związane z tą realizacją, wysyłkę egzemplarza wydawnictwa Pani Marzenny Brackiej-Kondrackiej do "skopiowania" realizował pan Rzepczyński z DKS UM. W dodruku nie ma już jednak ani informacji o prawach autorskich ani numeru ISBN. To naruszenie Prawa autorskiego - wskazywał miesiąc temu radny Sławomir W. Malinowski, który sprawę nagłośnił.

Marzena Bracka-Kondracka, właścicielka Wydawnictwa Uran od początku br. słała w tej sprawie pisma do UM - ten jednak każdorazowo podkreślał, iż Gmina Miasto Elbląg nie naruszyła w jakikolwiek sposób przysługujących jej praw majątkowych. Z powyższym, oprócz Brackiej-Kondrackiej nie zgadza się także elbląskie Muzeum wskazując, że Urząd Miejski miał prawo tylko do wykorzystania tekstów pracowników muzeum i o tym urzędnicy Departamentu Komunikacji Społecznej byli informowani. Byli też uprzedzani, iż w kwestii pozostałych praw muszą porozumieć się z Wydawnictwem Uran.

Miasto interweniuje, MAH płaci

Sprawa plagiatu poruszyła radnych na zeszłomiesięcznej sesji RM. Wiceprezydent Marek Pruszak zapowiedział, że będzie dążył do spotkania z właścicielką firmy Uran i do ugody w tej sprawie. Do takiego spotkania doszło dwukrotnie - Miastu zależy na rozwiązaniu tej dość niekomfortowej sytuacji - mówi Marek Pruszak. - Władze miasta są na etapie przygotowywania porozumienia z wydawnictwem Uran. Podjęto już decyzję o wykupie pozostałego nakładu wydawnictwa - 1300 egzemplarzy.

Jak się okazuje, nakład wykupiło za kwotę 14 605 zł Muzeum, bo to muzeum było partnerem wydawnictwa - Miasto zobowiązało się również do zaprzestania kolportowania wydawnictwa, które zostało zakwestionowane jako plagiat - dodaje wiceprezydent Pruszak. Zapytaliśmy także o to, czy w stosunku do byłych pracowników DKS-u, odpowiedzialnych za dodruk egzemplarzy publikacji, zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje? - Decyzję o dodruku wydawnictwa podjęła osoba, która pełniła obowiązki dyrektora DKS (Monika Betcher-Jankowska - przyp. red.), osoba ta przebywa aktualnie na zwolnieniu lekarskim - mówi Marek Pruszak. - To oburzająca sytuacja, że poprzez nieprzemyślane decyzje, miasto teraz musi ponosić konsekwencje i niepotrzebne dodatkowe koszty. Nie jest to niestety odosobniony przypadek. Miasto musiało np. wydać blisko 70 tys. zł na wątpliwą reklamę w jednym z seriali, gdzie przez kilka sekund pojawiło się logo i strona internetowa Elbląga. W tym przypadku umowa była tak skonstruowana, że władze miasta nie mogły od niej odstąpić - dodaje wiceprezydent.

Kara być powinna. Tylko dla kogo?

Tymczasem jednak kilka dni później, radny Malinowski otrzymał od wspomnianego wyżej Piotra Rzepczyńskiego, byłego pracownika DKS-u (obecnie pracownika Departamentu Rozwoju, Inwestycji i Dróg), który miał odpowiadać za feralny dodruk publikacji bez praw autorskich, pismo, w którym ten stwierdza, że Sławomir Malinowski narusza jego dobra osobiste - Wobec powyższego żąda przeprosin podczas obecnej sesji Rady Miasta, a także na portalu info.elblag.pl. Pan Rzepczyński był tak łaskawy, że zredagował nawet treść przeprosin. Żąda również wpłacenia przeze mnie 1 tys. zł na cele społeczne - tłumaczył radny Malinowski w swoim wystąpieniu na sesji RM, 14 listopada.

Piotr Rzepczyński dodaje w pismie, że jeśli radny Malinowski tego nie uczyni, będzie on zmuszony dochodzić swoich praw w sądzie. Zauważa także, że przegrany proces radnego narazi go na utratę zaufania w oczach opinii publicznej. Wzywa też Sławomira Malinowskiego do męskiego zachowania się w tej sprawie - Przeanalizowałem treść pisma p. Rzepczyńskiego i nie mam wyjścia - muszę przeprosić - mówi radny Malinowski. - Muszę przeprosić za to, że byłem na tyle naiwny, iż uwierzyłem że poruszany przeze mnie problem przypomni i uświadomi nam wszystkim radnym i pracownikom UM, że elbląski samorząd nie tylko stanowi i egzekwuje lokalne prawo, ale także to, że musi stać na jego straży. To my, radni i urzędnicy jesteśmy dla mieszkańców naszego miasta, a nie elblążanie dla nas. To my mamy obowiązek czynienia wszystkiego co w naszej mocy, aby w Elblągu żyło się lepiej i abyśmy wszyscy byli dumni z naszego miasta - dodaje Malinowski.

Radny nadal podkreśla, że sprawa wydawnictwa Ratusz Staromiejski jest tego jaskrawym zaprzeczeniem - Żałuję tylko, że niektórzy tego nie rozumieją - dodaje i jednoczesnie zapowiada, że Piotra Rzepczyńskiego nie przeprosi - I to nie dlatego, że tak mi się podoba. Zawsze jestem gotów przeprosić za błąd lub wyrządzoną komuś - nieświadomie - krzywdę, ale w mojej ocenie ta sytuacja do tej kategorii nie należy. - tłumaczy radny. - Proszę też, aby w przyszłości p. Piotr Rzepczyński nie martwił się o mój wizerunek, bo potrafię o niego zadbać sam. Czekam na pozew. Mam nadzieję, że ta odpowiedź jest dla p. Piotra Rzepczyńskiego wystarczająca.

O powyższe zapytaliśmy samego zainteresowanego. Zadzwoniliśmy do Urzędu Miejskiego z pytaniem, czy Piotr Rzepczyński planuje już wnieść pozew i kiedy takowego można się spodziewać. Zapytaliśmy również, czy rzeczywiście w związku z dodrukiem egzemplarzy publikacji bez praw autorskich ze strony ówczesnego DKS-u nie było wtedy żadnych niedopatrzeń. Na obydwa pytania Piotr Rzepczyński wskazywał, że w tej sprawie nie ma nic do dodania, jednocześnie odmawiając udzielenia komentarza.

Aleksandra Szymańska

Oceń tekst:

Ocen: 7

%42.9 %57.1


Komentarze do artykułu (19)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +12
    ~ flatron
    Poniedziałek, 18.11

    Jakie to wszystko jest śmieszne. Znowu jakieś ludziki z namaszczenia nie potrafią załatwić jednej prostej sprawy. Będą teraz wymachiwać szabelkami w walce, która nikogo nie obchodzi. Jeśli był plagiat to jego twórca połyka i utylizuje cały nakład - z własnej kieszeni rzecz jasna.

  2. 2
    +12
    ~ sd
    Poniedziałek, 18.11

    Oczywiście, popieram poprzednika, całość kosztów musi pokryć sprawca. Jezeli zapłaci UM to sprawa jest na rzeczy i należy szybko zutylizować um.

  3. 3
    +10
    ~ burak
    Poniedziałek, 18.11

    Rzepczyński to zwykła świ...a!

  4. 4
    +9
    ~ mam pytanie
    Poniedziałek, 18.11

    Pan rzepczynski to jest pracownik um? Urzędnik na umowie o pracę? Czy VIP chroniony immunitetem bezkarności i dożywotniom ochrona zatrudnienia? Bo czegos tu nie rozumiem.

  5. 5
    +16
    ~ stwierdzam
    Poniedziałek, 18.11

    Cytat z tekstu - " byłego pracownika DKS-u (obecnie pracownika Departamentu Rozwoju, Inwestycji i Dróg)". Czytam i jestem zszokowana tym, co dzieje się w UM. Czy Pan Piotr Rz. jest tak wszechstronnie wykwalifikowany zawodowo, że będąc najpierw rzecznikiem prasowym u prezydenta miasta a później tworzył w Departamencie Komunikacji Społecznej, nagle stał się równie doskonałym fachowcem od rozwoju miasta, od inwestycji i od dróg w mieście? Panie prezydencie Wilk, te przesunięcia i wewnętrzne awanse odbiją się Panu poważną czkawką. Nie dotrzymuje Pan przedwyborczych obietnic dotyczących pilnych zmian w funkcjonowaniu UM. Nie pociągnie Pan za długo z tymi samymi urzędnikami i ze Strażą Miejska, której nie widać od piątku po 16.00 do poniedziałku rano tzn. wtedy, kiedy jest największa potrzeba.

  6. 6
    +3
    ~ NowaPrawica
    Poniedziałek, 18.11

    Niech urzędasy Fasoli płacą za swoje błędy z własnej kieszeni.

  7. 7
    +11
    ~ sd
    Poniedziałek, 18.11

    Panie Wilk ! Co tam się dzieje w tym urzędzie! Ludzkie pojęcie przechodzi. Sodoma i gomora! Armagedon jakiś! We łbach się poprzewracało! Czy dalej w um robi ta co z gołą dupą na szkoleniu w krynicy czy stegnie latala?

  8. 8
    +12
    ~ Marta
    Poniedziałek, 18.11

    Czy ten pan Rzepczyński. czy jak mu tam, to nieusuwalna święta krowa w urzędzie, czu o co chodzi?! Prawo autorskie to święte prawo. Nie urząd powinien ponosić konsekwencje, tylko cały ówczesny dział DKS, który naruszył prawa autorskie (jeżeli naruszył) - ignoranci, bezmózgowcy i olewający zasady ludzie, jak widać słusznie - nic im nie grozi! Płaciliby przez rok z pensji 100 % odszkodowania solidarnie, to nauczyliby się na przyszłość szanować cudzą własność. A w "nagrodę" dostali ciepłe posadki w urzędzie w innych działach lub chorobowe z ZUS z naszych składek....

  9. 9
    +6
    ~ Mariusz Lewandowski
    Poniedziałek, 18.11

    Odpowiedzialność z kodeksu pracy to 6-krotnośc pensji. Przyjmując że Pan Rzepczynski zarabiał 2000 zł to można się od niego domagać 12 000 zł . Jego szef zarabiał pewnie z 5000 czyli jest możliwość obciążenia go kwotą 30 000 z wiceprezydent zarabiał około 10 000 czyli powinien zwrócić 60 000 zl - razem ponad 100 000 zł . Wydaje się że nie ma na co czekać tylko pokazać że prawo pracy to tez prawo i za błędy trzeba płacić. Z tej 100 000 starczy na pokrycie kosztów reklamy ślimaka w rowerowym kadrze

  10. 10
    +9
    ~ Marek
    Poniedziałek, 18.11

    Cytat: "Decyzję o dodruku wydawnictwa podjęła osoba, która pełniła obowiązki dyrektora DKS (Monika Betcher-Jankowska - przyp. red.)" - to pewnie jedna z tych "inteligentnych" inaczej "blondynek", które twierdzą np., że zdjecia w sieci należy do wszystkich, bo są ogólnodostępne i można je ściągać, publikować do woli, tak samo muzyka, teksty etc... A ulotka pewnie do niej należała, bo znalazła ją w swoim laptopie - to dodrukowała, po co jakiejś babie z agencji reklamowej płacić hajs (jaka oszczędna - medal jej się należy) :-) I tacy ludzie w naszym imieniu tworzą "elitę" administracyjną kraju. Śmiać się, czy tyko gorzko zapłakać zostało? ;-(

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2025 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.3384749889374