Od czwartku, 18 lipca, Andrzej Soja nie pełni obowiązków dyrektora Departamentu Edukacji w Urzędzie Miejskim w Elblągu. W zeszły poniedziałek jego obowiązki przejął jego zastępca, Krzysztof Guzek. Andrzej Soja trafił bowiem do szpitala. - Nie mam takiej informacji kiedy pan Soja wróci - mówi Marek Pruszak, wiceprezydent Elbląga.
Od momentu ogłoszenia wyników drugiej tury wyborów prezydenckich Elbląg huczy od plotek. W internecie pojawiają się komentarze sugerujące (choć w większości stwierdzające), że wraz z zastąpieniem Grzegorza Nowaczyka, członka Platformy Obywatelskiej, Jerzym Wilkiem, członkiem opozycyjnej partii - Prawo i Sprawiedliwość, zajdą duże zmiany personalne w Urzędzie Miejskim i jednostkach jemu podległych.
17 lipca, podczas konferencji prasowej, prezydent Elbląga Jerzy Wilk zapowiedział zmiany w strukturze organizacyjnej Urzędu Miejskiego. Zaznaczał jednak, że nie będą one drastyczne. - Nawet jeżeli ktoś ma inne poglądy niż prezydent Wilk to mi to nie przeszkadza, jeżeli ich publicznie nie przedstawia i nie wykorzystuje ich podczas swojej pracy samorządowej. Samo to, że ktoś należy do PiS-u nie jest żadną zaletą. Dla mnie liczy się to, by był dobrym urzędnikiem - stwierdził. Podczas tego spotkania z dziennikarzami Jerzy Wilk oficjalnie mianował Marka Pruszaka na pierwszego wiceprezydenta.
Marek Pruszak odpowiada za sferę społeczną, oświatę, kulturę i sport. Zgodnie z zapowiedzią prezydent wraz z dwoma wiceprezydentami prowadzą rozmowy z poszczególnymi pracownikami. Taką rozmowę, już 17 lipca, Marek Pruszak przeprowadził również z Andrzejem Soją, dyrektorem Departamentu Edukacji. Otrzymaliśmy telefon od czytelnika, który twierdził, że podczas tej rozmowy doszło do tak ostrej wymiany zdań, że Andrzej Soja, z bólem w klatce piersiowej, musiał zostać przewieziony do szpitala.
W związku z tym, że Andrzej Soja nie wrócił jeszcze do pracy i jak się dowiedzieliśmy nadal przebywa w szpitalu, skontaktowaliśmy się jedynie z Markiem Pruszakiem, którego zdziwiła taka wersja wydarzeń. - Oczywiście rozmowa była przeprowadzona, z tym, że miała charakter spokojny. Była przeprowadzona przy świadku, przy pani sekretarce. Została z tej rozmowy sporządzona notatka służbowa - zapewnia Marek Pruszak.
Jakie tematy były poruszane podczas spotkania? - Pierwsze pytania dotyczyły tego, jakie są najpilniejsze sprawy w Departamencie Edukacji dotyczące np. inwestycji, remontów czy konkursów. Następnie zapytałem pana dyrektora o jego plany dotyczące jego pracy zawodowej w Urzędzie - mówi Marek Pruszak. - Pan prezydent chce mieć ludzi, do których ma pełne zaufanie, na kluczowych stanowiskach w Urzędzie. Dałem panu Soi do zrozumienia, że planujemy pewne zmiany w Departamencie Edukacji. Pan Soja stwierdził, że chciałby pracować do końca grudnia br., bo później będzie mógł przejść na wcześniejszą emeryturę. Stwierdziłem wtedy, że nasze plany są wcześniejsze, żeby decyzje personalne zapadły. Ale jednocześnie powiedziałem, że konkursy na dyrektorów szkół, które będą się odbywać w sierpniu, są otwarte również dla pana dyrektora. My będziemy prowadzić je rzetelnie i są otwarte dla każdego. Poprosiłem, by przemyślał tę sprawę w ciągu kilku dni. Rozstaliśmy się spokojnie, z podaniem sobie ręki.
Wiceprezydent podkreśla, że zmiany struktury organizacyjnej Urzędu nie mają polegać na zwolnieniach. - Przygotowujemy się do zmiany struktury organizacyjnej Urzędu. W związku z tym prowadzimy rozmowy z różnymi osobami - stwierdza Marek Pruszak. - Zawsze podkreślałem, że ważne jest dla mnie życzliwie podejście do każdego pracownika szukając dla niego jakichś innych propozycji. Zwolnienia pracowników będą dla nas ostatecznością. Chcemy szukać innych rozwiązań, innych propozycji, żeby nie doprowadzić do sytuacji trudnych życiowo dla tych ludzi. Również dla pana dyrektora Soi przygotowujemy inne propozycje, gdyby nie udało się zachować tego stanowiska.
Marek Pruszak zaznacza, że decyzja o tym, czy Andrzej Soja nadal będzie pełnić funkcję dyrektora Departamentu Edukacji nie została jeszcze podjęta. - To był czas na wspólne przemyślenia. Jak tylko pan dyrektor się pojawi będziemy dalej rozmawiać - zapewnia.
A przecież miało być inaczej. A tu proszę jakie przyśpieszenie w wymianie pracowników, bez żadnych skrupułów. To po co było referendum chyba, że praca dla swoich. Stąd to hasło - liczy się tylko Elbląg. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, prawda PiS-owska!?
Wstrętne niekompetentne pisiory ,już niedługo i was pożegnamy,W kampanii tylko same kłamstwa i oszczerstwa
No i co się PEOWCY tak napinacie.Prawda jest taka ,że w tym kraju ,a w szczególności w tym mieście to tylko kosmici mogą coś jeszcze zmienić na lepsze. Tylko gdzie ich szukać?
a kiedy konkurs na stanowisko Rzecznika Prasowego UM bo na razie kuriozum - asystentka została przedstawiona jako nowa szefowa Biura Prasowego i zapowiedziano, że obejmie również dyrektorowanie w DKS. to jakaś multi asystentka nam się narodziła w osobie pani Borzdyńskiej?
Stara metoda. Gdy sie grunt pod nogami pali,urzedas-w tym przypadku Soja robi myk i nagle choruje:)
moi mili po co ględzić bez potrzeby, zaufani pracownicy, znamy PIS i wiemy co oznacza , TKM, te czasy właśnie nastały i trzeba zaplacić teraz tym którzy tych Panów popierali a czym stanowiskami, ale Ci panowie powinni pamiętać, że te 17,0 tyś wyborców co ich wybrali stanowi tylko niecałe 17% ludności Elbląga, którzy bacznie patrzą i we właściwym czasie ocenią, a jak na raie to same minusy, nic dobrego
Soja jak najszybciej won!!!!. Kogo obchodzi jego emerytura ???!!!!! jak ludzi pozwalniał, którzy jeszcze do emerytury mają sporo więcej od niego to się nie przejmował. Zniszczył życie wielu ludziom a teraz jaki bidulek. PRECZ Z ELBLĄGA I OŚWIATY!
jojo trzeba było iść głosować
Sama Gelertowa go leczy i zwolnienie też od niej. Menda- mendzie pomorze wszędzie..................
oczywiście ...pomoże.......