Rośnie liczba dzieci nieszczepionych, a ruch antyszczepionkowy zdobywa coraz więcej zwolenników. Tak źle nie było od lat, alarmują z kolei specjaliści. - Tendencja jest zdecydowanie wzrostowa, to martwiące. Od 12 lat nie mieliśmy tak złego wyniku, jeśli chodzi o szczepienia dwulatków na odrę, świnkę i różyczkę. Od 12 lat nie było też zachorowań na odrę w województwie warmińsko-mazurskim. W tym roku 2018 już się pojawiły - przyznaje Marek Behan z olsztyńskiego sanepidu. Jak sytuacja wygląda w Elblągu? Sprawdziliśmy.
Jeszcze kilka lat temu przypadki nieszczepienia dzieci były jednostkowe. Jednak wraz z tym, jak popularność zdobywają ruchy antyszczepionkowe, coraz więcej rodziców decyduje się na taki krok. W 2010 roku w całej Polsce, jak wynika z informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Polskiego Zakładu Higieny, odnotowano 3437 odmów, w 2014 roku - 12 681, a w 2017 już 30 089.
Tę tendencję wzrostową zaobserwować można również w województwie warmińsko-mazurskim i Elblągu. Szczepienia obowiązkowe w 2017 roku objęły 13 tys. 370 dzieci i młodzieży do 19 roku w powiecie elbląskim. Liczba dzieci, których rodzice uchylili się od tego obowiązku, w tym samym czasie wyniosła 93. To mało może ktoś powiedzieć, ale jeszcze dwa lata temu było ich niemal o połowę mniej (56), a jeszcze kilka lat wcześniej takie sytuacje zdarzały się sporadycznie.
To tendencja wzrostowa. W 2016 roku mięliśmy 688 takich przypadków, a w 2017 r. już 964. W ubiegłym roku np. w przypadku szczepień przeciw odrze, śwince i różyczce, nie udało nam się osiągnąć bezpiecznego progu powyżej 95 procent zaszczepionych dzieci. W skali województwa wyniósł on 93,4 proc. wszystkich dwulatków, w Elblągu sytuacja jest jeszcze dobra, bo tu było 96,4 proc. zaszczepionych. To i tak średnio 20 proc. więcej niż u sąsiada, czyli w województwie pomorskim - tam sytuacja jest tragiczna. Niemniej bardzo nas to martwi, bo od 12 lat nie mieliśmy tak złego wyniku. Od 12 lat nie było też zachorowań na odrę w naszym województwie. W tym roku 2018 już się pojawiły takie przypadki, wprawdzie dotyczyło to Ukraińców, którzy przywieźli ją do nas, ale to i tak małe pocieszenie
- mówi Marek Behan, kierownik sekcji ds. szczepień ochronnych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie.
Obie strony, przeciwnicy i zwolennicy szczepienia, wysuwają mocne argumenty. Rodzice czasami mogą poczuć się zagubieni w ich gąszczu, ale coraz więcej z nich opowiada się po stronie rosnącego w siłę ruchu antyszczepionkowego w Polsce. Szczepionki zawierają substancje rakotwórcze, powodują autyzm i inne choroby to tylko niektóre z argumentów, które podnoszą przeciwnicy obowiązkowych szczepień i podkreślają, że w związku z tym to nie państwo, a rodzice powinni decydować, czy chcą narażać dziecko na ryzyko powikłań.
Lekarze, specjaliści przekonują, że teorie te nie są podparte naukowymi dowodami, ale uchylanie się od szczepień niesie negatywne konsekwencje dla całego społeczeństwa.
Oczywiście nikogo na siłę nie zmusi się do zmiany zdania, ale rodzice naprawdę niepotrzebnie się boją. Bać powinni się nieszczepienia. W ostatnich trzydziestu latach, w województwie nie mieliśmy ciężkich, niepożądanych odczynów po szczepieniach. Natomiast jeszcze 15,20 lat temu całkiem sporo było zgonów po ciężkim przechorowaniu odry. Rodzice nie wiedzą, ale nawet kilka lat po takim przejściu odry u dzieci może się pojawić powikłanie - tzw. SSPE, czyli podostre stwardniające zapalenie mózgu. To niestety jest równoznaczne z wyrokiem śmierci. Niestety internet pełen jest bzdur na temat szczepionek. Rodzice to czytają i przyjmują za pewnik. Wystarczyłoby, aby część z nich zapytała dziadków, pradziadków, jak to wyglądało kiedyś. Przed II wojną światową normą było, że dwoje, troje dzieci, w każdej polskiej rodzinie umierało z powodu braku szczepień przeciw chorobom zakaźnym
- dodaje Behan.
Szczepieniom obowiązkowym w Polsce podlegają osoby do 19 roku życia. W tym czasie muszą przyjąć one szczepienia przeciw: gruźlicy, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B (wzw B), błonicy, tężcowi i krztuścowi, ostremu nagminnemu porażeniu dziecięcemu (poliomyelitis), inwazyjnemu zakażeniu Haemophilus influenzae typu B (Hib), odrze, śwince, różyczce, a od tego roku również pneumokokom. Rodzice, którzy uchylają się od szczepienia dziecka, muszą liczyć się również z materialnymi konsekwencjami.
W przypadku takich odmów rodzice muszą się liczyć z karą grzywny. Zgodnie z przepisami może ona wynosić od 500 zł do 10 tys. zł. My nigdy nie wystawiliśmy kary większej niż 500 zł. Nie chodzi nam o to, aby doprowadzić ludzi do bankructwa, tylko przekonać do szczepień. Często rodzice mają po prostu zbyt mało wiedzy na ten temat. Naczytają się różnych rzeczy w internecie i zwyczajnie się boją
- dodaje Elżbieta Łabaj, rzecznik prasowy WSSE w Olsztynie.
W 2017 roku w powiecie elbląskim nałożono 30 grzywien, na łączną kwotę 15 tys. zł, a w województwie warmińsko-mazurskim 74, na kwotę 36,5 tys. zł.
Ksiadz pokropi i wystarczy.
Głupcy!, będą płakać jak im dziecko umrze na krztusiec lub inną chorobę która znów wraca dzięki takim "mądrym" rodzicom. Dzieci nieszczepione NIE powinny być przyjmowane do przedszkoli !!!
Ja nie jestem szczepiony. Przyjęli mnie do przedszkola, do szkół, a potem do pracy. A teraz nie wiedzą jak mnie z tej pracy wyrzucić. Bo nie choruję., A młodych by chcieli przyjąć
No, antyszczepionkowcy, wstecznicy, proepidemicy, nieprzyjaciele nauki oraz oponenci rozumu - w końcu państwo polskie bierze się za Was!:) "Urzędnicy mogą zmusić do obowiązkowych szczepień – potwierdził sąd. Obowiązek poddania dziecka szczepieniom ochronnym nie może czekać, aż ukończą one 19. rok życia – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (II OSK 773/16). A to znaczy, że inspekcja sanitarna może zmusić rodziców do wykonania tego obowiązku – w drodze egzekucji administracyjnej, w tym grzywny od 100 do nawet 5 tys. zł. (...)" more: http://www.rp.pl/Zdrowie/302199914-Nie-ma-ucieczki-od-szczepienia-dzieci.html
Beda plakac jak po szczepionce dzuecko dotsanie autyzmu, albo innego nueuleczalnego swinstwa. W szczepionkach moga znajdowac sie metale ciezkie, rtec, dla mlodego slabego ukladu nerwowego moga byc zabojcze. Nie namawiam do nie szczepienia, ale kazdy niech ma swiadomosc.
A propos bajek o "metalach ciężkich", "rtęci" i innych "zabójstwach dla młodego organizmu", to polecam cykl edukacyjny dla antyszczepionkowców, choć nie tylko dla nich: http://stopstopnop.pl/
Metali ciężkich najwięcej jest na złomowcu.
Nie trzeba szczepionki z rtecia i innymi metalami. Sprawdzcie czym oddychacie. Cala tablica Mendelejewa i nie tylko. No na glupote to niestety szczepionki nie ma. Autyzm od szczepionki....ciemnogrod i tepa wiara we wszystko co pisza i reklamuja. Moze Ci rodzice kupia potem to syropek na sen to na bol to na wiecej energii itd. Ciemnogrod.....
Wszyscy lekarze i naukowcy którzy pracowali dla CDC, FDA i firm farmaceutycznych zaczęli mówić prawdę na temat szczepionek jakiś dziwnym trafem zostali zabici lub ginęli w wypadkach albo popełniali samobójstwa - dziwne prawda ?
Jeżeli ktoś chce się szczepić to niech się zaszczepia. Tylko dlaczego ulotki ze składem szczepionki nie są ogólnodostępne jak przy każdym innym normalnym leku. Nawet pielęgniarka nie ma tak naprawdę pojęcia co wstrzykuje dziecku do organizmu.