Rezygnacja lekarzy z dodatkowych dyżurów spowodowała, że sytuacja w wielu Polskich szpitalach jest bardzo trudna. Część z nich zawiesiła działalność niektórych oddziałów. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu nie wygląda to aż tak źle. Choć i tu nie brakuje problemów. - Grafik na styczeń mamy ułożony, ale jest to grafik ułożony z wielkim bólem i przy przychylności poszczególnych lekarzy - przyznaje Elżbieta Gelert, dyrektor szpitala przy ul. Królewieckiej.
Kilka tysięcy medyków, głównie lekarzy rezydentów, w całym kraju wypowiedziało klauzulę opt-out. Klauzula ta jest konieczna, jeśli lekarz ma pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo, co jest normą w wielu ośrodkach. Teraz szpitale borykają się ze zbyt małą, do obsadzenia wszystkich dyżurów, liczbą pracowników. Dyrektorzy niektórych decydują się na tak radykalne posunięcia, jak zawieszanie działalności oddziałów. W naszym województwie dotyczy to szpitala w Giżycku, który do końca pierwszego kwartału nie będzie przyjmował pacjentów na oddział pediatryczny. Elbląski szpital przy ul. Królewieckiej problemu z masowym wypowiadaniem klauzul opt-out nie ma. Tylko trzy osoby, z blisko stu zatrudnionych w WSZ lekarzy - w tym 70 rezydentów, zdecydowały się na rezygnacje z dodatkowych dyżurów. Nie oznacza to jednak, ze szpital ten nie boryka się ze zbyt małą liczbą pracowników.
Kilka tysięcy medyków, głównie lekarzy rezydentów, w całym kraju wypowiedziało klauzulę opt-out. Klauzula ta jest konieczna, jeśli lekarz ma pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo, co jest normą w wielu ośrodkach. Teraz szpitale borykają się ze zbyt małą, do obsadzenia wszystkich dyżurów, liczbą pracowników. Dyrektorzy niektórych decydują się na tak radykalne posunięcia, jak zawieszanie działalności oddziałów. W naszym województwie dotyczy to szpitala w Giżycku, który do końca pierwszego kwartału nie będzie przyjmował pacjentów na oddział pediatryczny. Elbląski szpital przy ul. Królewieckiej problemu z masowym wypowiadaniem klauzul opt-out nie ma. Tylko trzy osoby, z blisko stu zatrudnionych w WSZ lekarzy - w tym 70 rezydentów, zdecydowały się na rezygnacje z dodatkowych dyżurów. Nie oznacza to jednak, ze szpital ten nie boryka się ze zbyt małą liczbą pracowników.
Jeśli chodzi o wypowiadanie klauzuli opt-out, to w oddziałach szpitalnych nie mamy tego problemu. Natomiast mamy duży problem mamy, jeśli chodzi o zabezpieczenie dyżurów związanych z opieką nocną i świąteczną oraz w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Na styczeń mamy ułożony grafik, ale jest to grafik ułożony z wielkim bólem i przy przychylności poszczególnych lekarzy. Lekarze mają trochę racji. Chcą, zresztą jak wszyscy Polacy, pracować już trochę mniej za w miarę godziwe pieniądze. Do tej pory pracowali i po ponad 300 godzin miesięcznie, czyli bardzo dużo. Teraz chcą pracować maksymalnie 200 godzin, to jednak wpłynęło na krach, który w tej chwili obserwujemy
- przyznaje Elżbieta Gelert, dyrektor WSZ w Elblągu, posłanka, członkini sejmowej komisji zdrowia.
Problem, jak przyznaje dyrektor elbląskiego szpitala, jest również z lekarzami pracującymi w pogotowiu ratunkowym.
Od 3, 4 lat słyszymy, że wyjdzie ustawa o ratownictwie medycznym. Miało zostać wprowadzone takie rozwiązanie, że lekarzy nie będzie w ambulansach, pracowaliby tam sami ratownicy i jeden lekarz dyżurny dojeżdżający do karetek, w sytuacjach, kiedy ratownik rzeczywiście będzie potrzebował pomocy. Na razie nic się w tym kierunku nie zadziało. Niestety lekarzy chętnych do pracy w karetkach jest coraz mniej. Obecnie więc pogotowie, SOR, nocna i świąteczna opieka to są miejsca najbardziej problematyczne. Nie poradziło sobie z tym ani poprzednie ministerstwo zdrowia, ani obecne. W tej chwili wydawało się, że jeżeli wydano ustawę o sieci szpitali i wrzuciło opiekę nocna i świąteczną do wszystkich szpitali to załatwi sprawę. Niestety tak nie jest
- dodaje Elżbieta Gelert.
Sytuacja w szpitalach jutro, 3 stycznia zajmie się sejmowa komisja zdrowia.
Lekarzom w głowach się poprzewracalo .Zatrudnić młodych wykształconych dać im 3tys neto i rak nie zabraknie.Starą elite pogonić.Ludzie za najniższą krajową pracują i co mają powiedzieć.
do ~ elbl... Ja mam prostą odpowiedź - trzeba było się uczyć. Nie każdy może być lekarzem, nie każda praca jest też tak odpowiedzialna. Większość ludzi, którzy pracują za najniższą krajową tak naprawdę sami do tego doprowadzili. Zaraz dostanę odpowiedź tak studia płatne, to czemu inni nie płacą np. informatycy, którzy masowo wyjeżdżają za granicę?
sytuacja bedzie jasna jak lekarze którzy pracuja w publicznych placówkach zdrowia nie będą mogli prowadzić prywatnych praktyk.Niech wybierają albo sobie wybuduje szpital,przychodnie [nie będzie mogł pracowac w publicznych placówkach]i niech tłucze kasę ale nie będzie mógł zawrzeć umowy z NFOZ to będzie typowo prywatna działalność!!Albo będzie pracował tylko w publicznej słuzbie zdrowia .Bo tak ci złodzieje aferzyści przyjmuja prywatnie a potem leczą bez kolejki w publicznym szpitalu!!!!!Prywatne gabinety lekarze ,stomatolodzy powinni wystawiac faktury[rejestrowane w centralnej ewidencji] za leczenie i płacić VAT.A budzet państwa bedzie tak wielki ze nie będzie wiadomo na co wydac pieniądze
Do ~ max -niech płacą za wykształcenie to nabiorą pokory
wszystkim sierotkom po socjalizmie i lepszemu sortowi pisdokracji życzę aby trafili na dyżur lekarza, który obsługuje jednocześnie trzy oddziały i jest po ponad 48 godzinnym tygodniu intensywnej pracy
przede wszystkim nalezy jak najszybciej zmienic dyrekcje tego szpitala. dla dobra pacjentow! takiego burdeli jaki tam panuje to dawno nie wiedzialem. POslanka sobie nie radzi
Bo kobita jest zajęta promiwaniem nowego kandydata coby bylemu preziowi dobrą fuche zalatwic
MLODZI LEKARZE MAJA RACJE W 100% NIECH WALCZA O SWOJE
Czemu te gnojki nie mają kas fiskalnych!!! Z jakiej racji mogą pracować na państwowym ( NASZYM! ) sprzęcie i bezczelnie jeszcze brać od nas za to pieniądze!!! TO JEST GRAND!
Czemu te gnojki nie mają kas fiskalnych!!! Z jakiej racji mogą pracować na państwowym ( NASZYM! ) sprzęcie i bezczelnie jeszcze brać od nas za to pieniądze!!! TO JEST GRANDA!